reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2022

reklama
Nie chcę Cię straszyć, ale ja w sumie też taka byłam... trudno mi było z domu się oddalić... Ale się odważyłam, Erasmus był, WIEEEELE nowych doświadczeń, wróciłam odmieniona 😆 :D .
Ja myślę, że teraz już będzie z górki, dużo czasu nam po prostu zajęło wrócić do normalnego życia i wspólnego funkcjonowania po śmierci mamy. Mam nadzieję, że wróci odmieniona a nie w odmiennym stanie 🙈😂
 
Ja myślę, że teraz już będzie z górki, dużo czasu nam po prostu zajęło wrócić do normalnego życia i wspólnego funkcjonowania po śmierci mamy. Mam nadzieję, że wróci odmieniona a nie w odmiennym stanie 🙈😂
A mogę spytać ile miałyście lat jak zmarła Wasza mama? My teraz z siostra tez się staramy wracać do normalności - ja mam 33, siostra jest o 6 lat starsza. Ja pomimo wieku cały czas byłam dla mamy tym młodszym dzieckiem i to wszytsko jest bardzo trudne.
 
reklama
Aż mi się przypomniało moje pierwsze poronienie. Szłam z mężem na spacer i wogole nie spodziewałam się że beta nie urośnie. Patrzę na ten wynik i myślę że to pomyłka bo przecież był zarodek na USG. Nie wiedziałam jak to mu powiedzieć. Przecież już pół rodziny wie że będzie trzecie dziecko. Serce pęka bo nie tak to miało być, przecież mam dwoje dzieci z bezproblemowych ciąż. W następnej ciąży wszystko ksiazkowo, 12 tydzień skończony a ja nikomu nie mówię o ciąży choć już ten moment kiedy ciąża jest bezpieczna nastał. Jade na badania prenatalne podekstytowana, wchodzę do gabinetu z myślą że poznam wkoncu płeć, jeszcze rzucam tekstem by ginekolog film na płycie mi nakręcił. A on mówi że zanim zacznie nagrywać to sprawdzi czy wszystko ok, niestety nie ma dobrych wieści. I znów jakby mi niebo na głowę spadło, przecież dziecko śpi, na pewno jak zjem snickersa to się obudzi. Ale nie, nie ma złudzeń. Nic się nie da zrobić, nie ma czego badać. Przykro mi. Nawet mi zdjęcia nie dał na pamiątkę ale mam obraz mojego dziecka przed oczami codziennie, takie maleńkie, śpiące, z rączkami i nóżkami zwisającymi . Minęły prawie 3 miesiące od tego dnia a ten obraz z USG mam non stop przed oczami.
 
Do góry