reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2022

A to ja mam na odwrót [emoji23]
Po owu zawsze myślę, że nic z tego. Że się nie wstrzelilismy i na bank to nie nasz cykl.
A tak od 6/7 dpo zaczynam kombinować [emoji23]
bo to tak jest, że jeszcze chwilę po owu jesteś jeszcze w szczytowej formie i masz myśli: "teraz na bank się udało", potem zaczyna się zjazd pt: "czuję, że nic z tego", a już przed samym okresem jest etap: huśtawki nastroju - jeden dzień tak, drugi nie [emoji23]
 
reklama
Fakt, jakoś jak człowiek się pogodzi już z nowym cyklem to ten czas do owulacji jest chyba najłatwiejszy [emoji3064]
Potem już z każdym dniem coraz gorzej [emoji23]
Ja jestem tak albo 2 albo 3 albo 4 dni po owu i już mi się dłuży [emoji23]
Dokładnie! Ja jestem jakieś 6-7dni po owu i TERAZ jest najgorszy czas, odliczanie czas start 😂
bo to tak jest, że jeszcze chwilę po owu jesteś jeszcze w szczytowej formie i masz myśli: "teraz na bank się udało", potem zaczyna się zjazd pt: "czuję, że nic z tego", a już przed samym okresem jest etap: huśtawki nastroju - jeden dzień tak, drugi nie 😂
O to to to! Masakra! Myślałam że tylko ja tak mam 😂 Jestem jeszcze w fazie wielkiej nadziei i oczekiwania. Dopiero dziś spr ile faktycznie po owu jestem, bo ten pierwszy tydzień po owu zwykle tak zlatuje i staaaram się wtedy o tym nie myśleć, za to teraz będzie już odliczanie :p
 
Teraz mam przynajmniej mam zajęcie bo postanowiliśmy ze Starym, że ograniczamy mięso więc muszę kombinować co zjeść [emoji23]
oo no to ja jestem urodzoną wegetarianką, jak sama dla siebie gotuję to nigdy nie wybiorę mięsa, bo nie mam ochoty xD ale dla Starego muszę gotować z mięsem, bo jak dam mu wege to se kiełbasę wkroi :p
 
Ahahahahahahahahahah to u nas odwrotnie. Ja jestem większym mięsożercą, ale ostatnio jakoś miałam coraz mniej ochotę i stwierdziłam, że pójdę za ciosem. Póki co nie twierdzę, że zrezygnuje całkiem (takie zakazy mi bardzo źle robią na głowę i od razu mam 10 razy większą ochotę na to co "zakazane") ale chciałabym ograniczyć i tak po kroku do celu.
Póki co udaje nam się całkiem zrezygnować z mięsa na kolacje i obiady, mamy drobne potknięcia z wędlina na śniadanie, ale i tak jestem dumna [emoji16]
oo no to ja jestem urodzoną wegetarianką, jak sama dla siebie gotuję to nigdy nie wybiorę mięsa, bo nie mam ochoty xD ale dla Starego muszę gotować z mięsem, bo jak dam mu wege to se kiełbasę wkroi :p
 
Ahahahahahahahahahah to u nas odwrotnie. Ja jestem większym mięsożercą, ale ostatnio jakoś miałam coraz mniej ochotę i stwierdziłam, że pójdę za ciosem. Póki co nie twierdzę, że zrezygnuje całkiem (takie zakazy mi bardzo źle robią na głowę i od razu mam 10 razy większą ochotę na to co "zakazane") ale chciałabym ograniczyć i tak po kroku do celu.
Póki co udaje nam się całkiem zrezygnować z mięsa na kolacje i obiady, mamy drobne potknięcia z wędlina na śniadanie, ale i tak jestem dumna [emoji16]
No pewnie, nie ma co sobie zakazywać, z rsztą jak tak lubisz to raz na jakiś czas nie zaszkodzi :D
Tak samo mam ze słodyczami - dla mnie to moze nie istnieć w ogóle. Jak dostaniemy ze starym jakieś słodycze, to stoi pół roku aż oddam rodzicom xD
Ale za to moją słabością są wielkie obiady :D w sensie dużo ziemniaków, dużo makaronu, wielkie porcje :D i to mnie gubi :D
 
Ahahahahahahahahahah to u nas odwrotnie. Ja jestem większym mięsożercą, ale ostatnio jakoś miałam coraz mniej ochotę i stwierdziłam, że pójdę za ciosem. Póki co nie twierdzę, że zrezygnuje całkiem (takie zakazy mi bardzo źle robią na głowę i od razu mam 10 razy większą ochotę na to co "zakazane") ale chciałabym ograniczyć i tak po kroku do celu.
Póki co udaje nam się całkiem zrezygnować z mięsa na kolacje i obiady, mamy drobne potknięcia z wędlina na śniadanie, ale i tak jestem dumna [emoji16]
ja też jestem większym mięsożercą niż mój stary - ten tylko kurczaczek i mielone wołowe (od biedy wieprzowo-wołowe) 😂 Nigdy z mięsa nie zrezygnuję - nikt mi tego nie odbierze 🤣 Chociaż w ciąży z córką trochę mnie odrzuciło i ograniczałam z braku ochoty, ale po porodzie wróciłam do normalności 😝 I córka nie jest takim mięsożercą jak ja i syn. Syn jak robię obiad bardziej wegę, albo rybny to płacze, że mięsa nie ma i będzie to musiał nadrobić 😳🤣
 
Pewnie bym zrobiła badanie w 22-23 dniu jeśli się da. Możesz też spróbować robić testy owy w tym cyklu i na tej podstawie wyznaczyć owulację ale to nadal pi razy oko ;).
Tak wlasnie myslalam, zeby robic testy owu, mam juz mnostwo w gotowosci. W sumie to nie zalezy mi zeby wiedziec dokladnie w ktorym dc mam owulacje, wazne zeby wiedziec ze w ogole sie odbyla. Jak bede w PL to ogarne monitoring.
 
reklama
Dokładnie! Ja jestem jakieś 6-7dni po owu i TERAZ jest najgorszy czas, odliczanie czas start 😂

O to to to! Masakra! Myślałam że tylko ja tak mam 😂 Jestem jeszcze w fazie wielkiej nadziei i oczekiwania. Dopiero dziś spr ile faktycznie po owu jestem, bo ten pierwszy tydzień po owu zwykle tak zlatuje i staaaram się wtedy o tym nie myśleć, za to teraz będzie już odliczanie :p
ja też 6 dpo i o ile zaraz po owulce jestem pełna wiary i nadziei, tak im dalej w las tym ciemniejsze myśli. tym bardziej, że owu teraz z niedrożnej strony była.
 
Do góry