reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2022

reklama
Dziewczyny a ja znów z powodu starania się o ciąże nie szukam pracy, często rozmyślam czy to aby napewno dobry wybór czy nie szkoda czasu na siedzenie w domu a później zostanę o niczym, facet jak to facet jak za 10 lat znajdzie inna to zostanę o niczym trochę się tego boje czy aby napewno dobrze robie 🤷‍♀️
Dla mnie to nie dopojecia by nie mieć własnej kasy. Mąż od początku chciał bym siedziała w domu. Od początku mu to wybijalam z glowy. Pamiętam taka sytuację jak pracowałam w restauracji i był starszy facet z młodsza dziewczyną i ona mówi że by loda zjadła a on do niej że jak sobie zasluży i będzie miła to jej kupi tego loda. Nie wiem czy to były żarty ale tak mnie to uraziło że chociażbym musiała pracować za najniższa krajowa to wolę to niż prosić się o coś kogoś bo mnie nie stać. Aktualnie zarabiam dużo więcej niż mój mąż który uważał się kobieta powinna w domu siedzieć i usługiwać Panu. Każdy ma swoje konto i nikt nikomu nie wylicza co kupuje. Czasem ja zrobię zakupy, czasem on. Jak chce isc na monitoring czy kupić milion supli to nie muszę prosić o zgodę 😆

Według mnie nie jesteśmy jego utrzymanką bo mam kartę i dostęp do wspólnego konta nikt mnie nie kontroluje, plus mam własne osobiste konto na które dostaje pieniądze od rodziców 🙋🏼‍♀️ A on nie ma własnego tylko mamy wspólne
Ile Ty masz lat że bierzesz kasę od rodziców? 🤯 Wspólne konto to dla mnie takie na które razem się składa a jeśli tam jest kasa faceta tylko to dla mnie to nadal jego konto z którego Ty korzystasz 😆

Sorry może to dla kogoś chamskie ale od dziecka byłam nauczona ciężkiej pracy i wiedziałam że trzeba dbać o swoją przyszłość , być niezależnym żeby nie zostać w palcem w du*** kiedyś jak odetną rodzice czy mąż źródło finansowania.
 
Ile Ty masz lat że bierzesz kasę od rodziców? 🤯 Wspólne konto to dla mnie takie na które razem się składa a jeśli tam jest kasa faceta tylko to dla mnie to nadal jego konto z którego Ty korzystasz 😆

Sorry może to dla kogoś chamskie ale od dziecka byłam nauczona ciężkiej pracy i wiedziałam że trzeba dbać o swoją przyszłość , być niezależnym żeby nie zostać w palcem w du*** kiedyś jak odetną rodzice czy mąż źródło finansowania.
Jestem tego samego zdania. 🙂
 
Jak już tak tu dziś na grubo dyskutujemy to ja bym chciała żeby mi ktoś wytłumaczył pewna kwestie bo chciałabym zrozumieć (błagam nie zrozumcie mnie źle bo totalnie nie mam nic złego na myśli) czy mamy tu jakąś staraczek która długo starała się o pierwsze dziecko i już je ma a teraz równie długo stara się o kolejne i przeżywa trudny starań? Chciałabym wiedzieć czy rzeczywiście kolejne długie starania są równie trudne jak te pierwsze gdy jeszcze nie ma dziecka?
 
Jak już tak tu dziś na grubo dyskutujemy to ja bym chciała żeby mi ktoś wytłumaczył pewna kwestie bo chciałabym zrozumieć (błagam nie zrozumcie mnie źle bo totalnie nie mam nic złego na myśli) czy mamy tu jakąś staraczek która długo starała się o pierwsze dziecko i już je ma a teraz równie długo stara się o kolejne i przeżywa trudny starań? Chciałabym wiedzieć czy rzeczywiście kolejne długie starania są równie trudne jak te pierwsze gdy jeszcze nie ma dziecka?
Tez mnie to ciekawi. W mojej glowie jak ma sie juz dziecko to starania powinny być latwiejsze, ale wiem, że to tylko w mojej glowie może byc.
 
Tez mnie to ciekawi. W mojej glowie jak ma sie juz dziecko to starania powinny być latwiejsze, ale wiem, że to tylko w mojej glowie może byc.
Ja myślałam, ze jak zrobimy sobie jedno to potem drugie i może trzecie i żeby między nimi była mała różnica wieku.. a teraz tyle się staramy o 1 ze ciężko nawet myśleć o 2…
 
Dla mnie to nie dopojecia by nie mieć własnej kasy. Mąż od początku chciał bym siedziała w domu. Od początku mu to wybijalam z glowy. Pamiętam taka sytuację jak pracowałam w restauracji i był starszy facet z młodsza dziewczyną i ona mówi że by loda zjadła a on do niej że jak sobie zasluży i będzie miła to jej kupi tego loda. Nie wiem czy to były żarty ale tak mnie to uraziło że chociażbym musiała pracować za najniższa krajowa to wolę to niż prosić się o coś kogoś bo mnie nie stać. Aktualnie zarabiam dużo więcej niż mój mąż który uważał się kobieta powinna w domu siedzieć i usługiwać Panu. Każdy ma swoje konto i nikt nikomu nie wylicza co kupuje. Czasem ja zrobię zakupy, czasem on. Jak chce isc na monitoring czy kupić milion supli to nie muszę prosić o zgodę 😆


Ile Ty masz lat że bierzesz kasę od rodziców? 🤯 Wspólne konto to dla mnie takie na które razem się składa a jeśli tam jest kasa faceta tylko to dla mnie to nadal jego konto z którego Ty korzystasz 😆

Sorry może to dla kogoś chamskie ale od dziecka byłam nauczona ciężkiej pracy i wiedziałam że trzeba dbać o swoją przyszłość , być niezależnym żeby nie zostać w palcem w du*** kiedyś jak odetną rodzice czy mąż źródło finansowania.
Nie proszę się o pieniądze rodziców, to jest układ mojej mamy i taty bo są już dawno po rozwodzie i ustalili ze ojciec ma zarówno mi jak i siostrze pomagac finansów :) według mnie jest to jego obowiązek za to ze z mama im nie wyszło :)
 
No ja też tak mam. Wydaje mi się, że jeśli już będę miała przy sobie nasze zdrowe dziecko to nawet jeśli będę pragnąć drugiego będzie mi dużo łatwiej. Umiem sobie wyobrazić sytuację, że komuś jest bardzo ciężko jak o pierwsze ze tak powiem się nie starał. Ale do tych przemyślen skłoniła mnie historia pewnej pary, która długo walczyła o ciążę udało się, dziecko ma się super i zaczęli walkę o drugie. I to co widzę mnie przeraża, to jak się spalają (zdecydowanie bardziej ona), jak zapominają o radości, która ledwo przebiera obok nich nóżkami, jaka depresja, płacz, lament, zawalanie życia (dosłownie) tylko ze względu na brak efektu starań (kilka msc) i nie do końca to rozumiem.
Liczyłam, że ktoś mi wyjaśni 🤭
 
reklama
Dla mnie to nie dopojecia by nie mieć własnej kasy. Mąż od początku chciał bym siedziała w domu. Od początku mu to wybijalam z glowy. Pamiętam taka sytuację jak pracowałam w restauracji i był starszy facet z młodsza dziewczyną i ona mówi że by loda zjadła a on do niej że jak sobie zasluży i będzie miła to jej kupi tego loda. Nie wiem czy to były żarty ale tak mnie to uraziło że chociażbym musiała pracować za najniższa krajowa to wolę to niż prosić się o coś kogoś bo mnie nie stać. Aktualnie zarabiam dużo więcej niż mój mąż który uważał się kobieta powinna w domu siedzieć i usługiwać Panu. Każdy ma swoje konto i nikt nikomu nie wylicza co kupuje. Czasem ja zrobię zakupy, czasem on. Jak chce isc na monitoring czy kupić milion supli to nie muszę prosić o zgodę 😆


Ile Ty masz lat że bierzesz kasę od rodziców? 🤯 Wspólne konto to dla mnie takie na które razem się składa a jeśli tam jest kasa faceta tylko to dla mnie to nadal jego konto z którego Ty korzystasz 😆

Sorry może to dla kogoś chamskie ale od dziecka byłam nauczona ciężkiej pracy i wiedziałam że trzeba dbać o swoją przyszłość , być niezależnym żeby nie zostać w palcem w du*** kiedyś jak odetną rodzice czy mąż źródło finansowania.
Ja znam w swoim 3 osoby, które biorą kasę od rodziców mimo ze dwie z nich to są ze tak brzydko powiem „stare krowy” to nie są nauczone pracy, niczego, nawet odgrzania parówek 😀 i nie wiedzieć czemu żadne chłop z nimi długo nie wytrzymał.
Z kolei ta 3 jest przyzwyczajona do pomagania w domu itp ale w życiu nie pracowała np. Na studiach jak reszta z nas łączyła studia, prace albo i dwie, życie towarzyskie, pomoc w domu itp. No i teraz nam jest w życiu łatwiej, a ona jak poszła do jednej jedynie pracy, prostej i typowo do 15 czy tam 16 to palcem do D.. nie umiała trafić mimo ze nie miała rodzinny na głowie. Później było dosyć mocne zderzenie z rzeczywistością
 
Do góry