reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Dziewczyny, mój pierwszy w życiu test. Zrobiony w dniu spodziewanej miesiaczki (35dzien) potwierdzona owulacja u ginekologa. Czy wy coś widzicie??? Czy mam zwidy?
 

Załączniki

  • IMG_20220508_163145.jpg
    IMG_20220508_163145.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 55
reklama
Widziałam że wczoraj był dzień ogólnego żalu tutaj, sama miałam napisać, ale zaczęłam pić wino i razem z nim smutek odpłynął. A mianowicie byliśmy wczoraj na chrzcinach, w najbliższej rodzinie więc malucha widuję na codzień. I wcale nie podchodziłam sceptycznie do tego dnia i nie spodziewałam się że ten dzień będzie miał na mnie taki wpływ 😔 Popłakałam się w kościele na słowa księdza, modlitwę matki i jakaś gadka o macierzyństwie i jako dziecko to największy dar, coś w tym stylu. I jakoś tak mocno to wszystko mnie dotknęło jak zdałam sobie sprawę że może my nigdy tego nie doświadczymy 😔 Jakoś tak pierwszy raz taka myśl tak na poważnie pojawiła się w mojej głowie. Do tego siedzieliśmy na przeciwko jakiś obcych ludzi(nie lubię obcych i się integrować, a miał tam siedzieć kto inny ale się wepchali😂) z jakoś 3 letnim dzieckiem i słuchałam pierdół: "a wiecie co dzisiaj zrobiiiiła??". No i wogóle była masa biegających dzieci... Ja ogólnie za dziećmi nie przepadam, nie umiem z nimi rozmawiać, irytują mnie, poza pojedynczymi wyjątkami 😂 Ale swojego oczywiście pragnę, jednak pojawiła się taka nutka niepewności, zwątpienie, nie potrafię tego dobrze opisać słowami... Chyba próbuję zastosować mechanizm obronny i jedne myśli (może odpuścić starania?) stłamsić innymi (nie nadaję się na matkę bo nie mam podejścia do dzieci, cierpliwości, więc może lepiej żebym ich nie miała)... No i masa takich pierdół kotłuje się w głowie. Wszystko to trwało do momentu jak we 3 które od dawna się starają i żadna nie osiągnęła celu, żadna nie znająca powodu, usiadłyśmy w fajnym kąciku na dworze i raczyłyśmy się winkiem, wtedy zrobiło się cudownie 😊🤩
Do tego znajoma wrzuciła na fb zdj z konkretnym brzuchem, a pamiętałam że jeszcze ma malutkie dziecko tak powyżej roczku i znów w udanej zaawansowanej ciąży 😔 Taka rodzina z obrazka... I znów czarne myśli wróciły. Eh, wyżaliłam się i ja, czekając na okres tuż za rogiem.

Ja mam podobnie...ogółem czuje, że nie mam podejścia jakiegoś super do dzieci, irytują mnie też często dzieci rodzeństwa czy jakiekolwiek w rodzinie... Ale swoje bardzo chce mieć. I jak patrzę, jak mój brat, który już robi jakąś patologię, bo: żonka nie pracuje, on pracuje ale w zasadzie nie ma dnia bez alko, i spodziewają się CZWARTEGO dziecka, w ogóle nie potrafiąc wychować tych co mają(przepraszam, mam nadzieję że nikt mnie źle nie odbierze ale te dzieci to istna dzicz) i sami się utrzymać (non stop na pożyczkach) to nóż mi się quuurrrrwa w kieszeni otwiera.......
 
@Anasta07 @Kinga0402 dziewczyny ja mam to samo. Nie mam prawie zadnych dzieci w rodzinie, nie umiem sie z nimi obchodzic, nie wiem co mam do nich mówić. I tez mam takie mysli czy ja sie w ogole na matke nadaje
A ja np. Od zawsze miałam podejście do dzieci, każdy tak mówił, każdy ze mną dzieci zostawiał czy chciał zatrudniać. Ale od pewnego momentu, jak nam się nie udaje tyle czasu, to nie potrafię się z nimi obchodzić, nie wiem co do nich mówić, co z nimi robić i w ogóle ich unikam… może to takie wyparcie. Ale wierze, ze każda z nas będzie cudowną mamą ❤️
 
@Anasta07 @Kinga0402 dziewczyny ja mam to samo. Nie mam prawie zadnych dzieci w rodzinie, nie umiem sie z nimi obchodzic, nie wiem co mam do nich mówić. I tez mam takie mysli czy ja sie w ogole na matke nadaje

Myślę, że mimo wszystko, każda z nas się nadaje, i kochała by swoje dziecko🥰 ale fakt, takie myśli się często nasuwają
 
A ja np. Od zawsze miałam podejście do dzieci, każdy tak mówił, każdy ze mną dzieci zostawiał czy chciał zatrudniać. Ale od pewnego momentu, jak nam się nie udaje tyle czasu, to nie potrafię się z nimi obchodzić, nie wiem co do nich mówić, co z nimi robić i w ogóle ich unikam… może to takie wyparcie. Ale wierze, ze każda z nas będzie cudowną mamą ❤️

Ja Ci się nie dziwie, bo teraz dla mnie każde dziecko, czy ciąża w rodzinie to mega przykrość... Tak już chyba jest z dziewczynami, w naszej sytuacji, większość się tak zachowuje
 
Ja Ci się nie dziwie, bo teraz dla mnie każde dziecko, czy ciąża w rodzinie to mega przykrość... Tak już chyba jest z dziewczynami, w naszej sytuacji, większość się tak zachowuje
A ja wlasnie mam tak, że jedne ciąże przyjmuje ok a jedne cholernie bola. Najbardziej mnie bola takie gdzie ktos np zaszedl w 2 cyklu staran. Nie umiem nie zazdrościć i wyrzucic negatywnych emocji z tym zwiazanych.
 
reklama
A ja wlasnie mam tak, że jedne ciąże przyjmuje ok a jedne cholernie bola. Najbardziej mnie bola takie gdzie ktos np zaszedl w 2 cyklu staran. Nie umiem nie zazdrościć i wyrzucic negatywnych emocji z tym zwiazanych.

Dla mnie, mimo że nie staram się jeszcze tak długo, każda ciąża jest dołem....ostatnio zmieniłam ginekologa, i jak chodziłam tyle lat do innych, gdzie kobieta ciężarna "zdarzała się" bardzo rzadko, tak teraz w tej przychodni kiedy nie przyjdę to z brzuchami siedzą panie... Aż dziwie się wtedy czuje wśród nich..
 
Do góry