reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2022

reklama
Mam wrażenie, że odbiłam się już od ściany. :( Lada moment minie rok od poronienia (starania dłużej oczywiście). Z moim libido ciężko minąć owulację. Nasienie ok. Mimo cukrzycy glikemia cud miód i orzeszki. Dieta z uwagi na insulinooporność i cukrzycę generalnie przestrzegana. Od kiedy dołączono leki wreszcie dieta z wysiłkiem przynosi efekty i straciłam już 15% masy ciała. Rzuciłam bardzo dobrze płatną pracę bo pochłaniała zbyt wiele godzin przez co była wykańczająca, a do tego bardzo stresująca, na rzecz zostania kurą domową (teraz pracuję 60 h/miesięcznie :D). Mimo wszystko nie jest tak że się nudzę... oj nie... aerobik, basen, kursy językowe, zakup domu, remont, urządzanie... - nie nudzę się z pewnością :D Diagnostyka w zakresie immunologii jeszcze niedokończona (wizyta u lekarza nie jest od ręki jak to wiadomo bywa i za niecały miesiąc się jej doczekam dopiero), ale poza tym wyniki ok. Od poronienia prawie każdy cykl albo monitorowany, albo chociaż potwierdzana owulacja do końca 2021 zawsze piękne i generalnie owulacje zazwyczaj bez podawania ovitrelle (a do zaufanego gin mam 100 km w jedną stronę więc naprawdę byłam bardzo zmotywowana pracując 300-350 godz. miesięcznie :D) i człowiek sobie myśli - tyle zmienił w życiu... tak bardzo się stara... I? Na 4 ostatnie cykle trzeci raz torbiele (i to 3 w tym jedna krwotoczna - jakim cudem tyle aż? pojęcia nie mam).
Zapewne jak większość mam dość komentarzy w stylu "przestań myśleć" "za bardzo chcesz" - nóż mi się w kieszeni otwiera. I coraz gorzej znoszę dociekania otoczenia kiedy będziemy mieli dziecko...
Poza tym mój mąż ma inny charakter i mimo że martwi i się przyżywa zapewne to w ciszy... z dala... a przez to czuję się strasznie osamotniona... Z uwagi że mój organizm przeżywa dziwny bunt i stwierdził, że zepsuje się na tyle, iż pomimo ovitrelle pęcherzyki przestały pękać, muszę sobie odpuścić. Nie ma obecnie jak się starać najzwyczajniej.
Trzymam za wszystkie kciuki i liczę że wszystkie niedługo zobaczycie upragnione dwie kreseczki 😘

Przepraszam, że żegnam się tak marudnym postem, ale musiałam trochę się wygadać jeszcze na koniec :( Wszystkim życzę powodzenia 😘
 
Ale wrócisz? [emoji3064]
Mam wrażenie, że odbiłam się już od ściany. :( Lada moment minie rok od poronienia (starania dłużej oczywiście). Z moim libido ciężko minąć owulację. Nasienie ok. Mimo cukrzycy glikemia cud miód i orzeszki. Dieta z uwagi na insulinooporność i cukrzycę generalnie przestrzegana. Od kiedy dołączono leki wreszcie dieta z wysiłkiem przynosi efekty i straciłam już 15% masy ciała. Rzuciłam bardzo dobrze płatną pracę bo pochłaniała zbyt wiele godzin przez co była wykańczająca, a do tego bardzo stresująca, na rzecz zostania kurą domową (teraz pracuję 60 h/miesięcznie :D). Mimo wszystko nie jest tak że się nudzę... oj nie... aerobik, basen, kursy językowe, zakup domu, remont, urządzanie... - nie nudzę się z pewnością :D Diagnostyka w zakresie immunologii jeszcze niedokończona (wizyta u lekarza nie jest od ręki jak to wiadomo bywa i za niecały miesiąc się jej doczekam dopiero), ale poza tym wyniki ok. Od poronienia prawie każdy cykl albo monitorowany, albo chociaż potwierdzana owulacja do końca 2021 zawsze piękne i generalnie owulacje zazwyczaj bez podawania ovitrelle (a do zaufanego gin mam 100 km w jedną stronę więc naprawdę byłam bardzo zmotywowana pracując 300-350 godz. miesięcznie :D) i człowiek sobie myśli - tyle zmienił w życiu... tak bardzo się stara... I? Na 4 ostatnie cykle trzeci raz torbiele (i to 3 w tym jedna krwotoczna - jakim cudem tyle aż? pojęcia nie mam).
Zapewne jak większość mam dość komentarzy w stylu "przestań myśleć" "za bardzo chcesz" - nóż mi się w kieszeni otwiera. I coraz gorzej znoszę dociekania otoczenia kiedy będziemy mieli dziecko...
Poza tym mój mąż ma inny charakter i mimo że martwi i się przyżywa zapewne to w ciszy... z dala... a przez to czuję się strasznie osamotniona... Z uwagi że mój organizm przeżywa dziwny bunt i stwierdził, że zepsuje się na tyle, iż pomimo ovitrelle pęcherzyki przestały pękać, muszę sobie odpuścić. Nie ma obecnie jak się starać najzwyczajniej.
Trzymam za wszystkie kciuki i liczę że wszystkie niedługo zobaczycie upragnione dwie kreseczki [emoji8]

Przepraszam, że żegnam się tak marudnym postem, ale musiałam trochę się wygadać jeszcze na koniec :( Wszystkim życzę powodzenia [emoji8]
 
o i teraz zalałam i jak się wybarwił to ma cień xD a to jest smutne, gdyż niemożliwe żeby mi coś pokazał :D
Może ten znak to przyszłościowo, może ten test przepowiedział przyszłość :D Zalany, zawsze to coś nowego :D
Kiedy zaczynacie robić testy owulacyjne ? Ja zaczynałam zawsze około 8dc . Jakoś nie mogę wyłapać piku. Na moje oko one zawsze wyglądają tak samo . Nawet zeszycik prowadziłam, aż pewnego listopadowego dnia na mega wkur***(zaczęła się miesiączka ) wywaliłam testy wraz z zeszytem do kosza 😆 jedna paczka testów owulacyjnych się zawieruszyła, może spróbuję jeszcze raz 😆
Wszystko zależy od długości cyklu, ja zwykle zaczynam 11dc,bo owu zwykle mam koło 14dc
 
reklama
Do góry