Powiem Ci, że ja nienawidzę samo diagnozujących się pacjentów, najgorszy typ
Internet to może fajna rzecz, ale jednak szukanie sobie w nim objawów, kiedy nie wiesz, co odsiewać, a na co nie zwracać uwagi jest w sumie drogą do nikąd. A co miałaś w moczu, że ci internet wrzuca nowotwory
?
Na razie nie pracuję, został mi jeszcze rok studiów, ale uczelnia też daje w kość. A co do Twojej sytuacji, to wydaje mi się, że musisz po prostu spojrzeć na to obiektywnie... Jeśli stres i zmęczenie przewyższają korzyści (zarobki, spełnienie zawodowe, stabilizacja itp) to nie ma co się męczyć. Nie o to chodzi, żebyś była męczennicą