Przepraszam, ale to ja się nie mogę ze swojej perspektywy wypowiedzieć? Kogo zanegowalam słowami „dziewczyny, jesteście młode, wszystko jeszcze przed wami, spokojnie”? Każdy podkreśla ze ma prawo się wypowiedzieć, ale jak ja się wypowiem, to zaraz że neguje, czemu ja nie mam tego samego prawa wolności wypowiedzi? Przecież nikogo nie uraziłam, powiedziałam tylko, ze nie ma co się zadręczać tylko działać, wiele jest tu dziewczyn z (niestety) ogromnym doświadczeniem staraczkowym i zamiast płakać, ze mogły wcześniej zacząć po prostu dążą do wyznaczonego sobie celu z wiarą i nadzieją, ze się uda każdego miesiąca i nie ma znaczenia czy ta dziewczyna ma 25 czy 45 lat. Jak nie wychodzi to się diagnozują i próbują dalej. Moim celem było podniesienie tych młodszych na duchu, pokazanie, ze nie jest tak zle jak to widza w tym momencie, ze jeszcze przecież nie jest za późno, no ale czegoż ja się spodziewałam [emoji6]