reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

reklama
Ciałko żółte widać po owulacji.
Skoro byłaś po owulacji no to było je widać
Hej dziewczynki [emoji112] wczorsj rano pojechałam do swojej pani doktor do szpitala bo ten ból w prawym jajniku nie dawał mi spokoju... Zrobiła mi usg które wskazało że misłam torbiel która pękła i mam nie duża ilość płynu w okolicy prawego jajnika co podobno niczym nie zagraża bo płyn się wchłonie ale oprócz tego widoczne było ciałko żółte ale krwotoczne [emoji848] jak zapytałam co dalej, czy już po szansy w tym cyklu powiedziała że czekamy że nie wie czy będzie z tego ciąża. A ja się zastanawiam czy jeżeli ostania miesiączkę miałam 15 listopada teoretycznie owulacji 2 grudnia bo wtedy odczuwałam duży ból jajnika to czy już nie powinno być coś więcej niż ciałko żółte no i jeszcze jakieś podkrwione [emoji848] co o tym myślicie?
 
Ciałko żółte widać po owulacji.
Skoro byłaś po owulacji no to było je widać
Tak wiem że wytwarza po owulacji ale myślałam że jeżeli dojdzie do zapłodnienia to ono przekształca się i nie jest widoczne 🤔 a jeżeli nie dojdzie do zapłodnienia to przed samą miesiączką zanika? Czy mylę się i wygląda to innaczej?
 
Ciałko żółte jest widoczne jeszcze na dłuuuugo po zapłodnieniu. To ono odpowiada za produkcję progesteronu do czasu wytworzenia się łożyska.
Natomiast zaczyna zanikać przed miesiączka jakoś od 10 dnia po owulacji, ale oczywiście to nie jest stały termin i u każdej z nas będzie inaczej
Tak wiem że wytwarza po owulacji ale myślałam że jeżeli dojdzie do zapłodnienia to ono przekształca się i nie jest widoczne [emoji848] a jeżeli nie dojdzie do zapłodnienia to przed samą miesiączką zanika? Czy mylę się i wygląda to innaczej?
 
A ja wam dziewczyny opowiem o pewnej ciekawostce :) Cykle jak w zegarku 27-28 dni. Byłam po raz kolejny na monitoringu bo już sporo czasu się nie udaje i już poszłam zrezygnowana, czułam że nic dobrego na tej wizycie nie usłyszę bo prolaktyna wcześniej po obciążeniu wyszła na sporo ponad normę, a teraz już nawet na czczo urosła i wskaźnik homa nieznacznie też. Owu zwykle w 14dc,bylam w 12dc a dr mówi że albo w tym cyklu nici z tego, albo będzie za jakieś 10dni :O Pomyślałam że raczej nic z tego, w końcu prolaktyna skutecznie mi tą owu zablokowała (do tej pory w 11dc już widać było duży pęcherzyk). I tak pierw w 8dc czułam bardzo mocne kłucie jajnika, tak że mnie zgięło w pół, po 2min przeszło, po tej wizycie też ze 3 razy czułam mocno jajnik do5 dni przed domniemaną owu, znacznie mocniej niż kiedykolwiek gdy wiedziałam że owu będzie! 😂 Także wszelkie kłucia i ciągnięcia jajnika wcale nie koniecznie oznaczają owu! :) Dostałam od dr Norprolac i Clostilbegyt żeby zacząć brać od przyszłego cyklu. Norprolac oczywiście odrazu. I wiecie co? Dr miał rację, 8dni po wizycie widziałam tylko jedno pasmo śluzu płodnego, od tamtej pory nic, więc wczoraj 9dni po wizycie zrobiłam test owu i prawie pozytywny, a dziś rano pozytywny! Nie wiem czy to Norprolac pomógł czy stres (miałam go już baaaardzo wiele i NIGDY mi aż tak nie przesunął owu i wydłużył cyklu), ale no owu przesunięta sporo dni :) a więc działamy i mam nadzieję że nie będę musiała użyć Clo które już wykupiłam! 😂
 
Ostatnia edycja:
Ciałko żółte jest widoczne jeszcze na dłuuuugo po zapłodnieniu. To ono odpowiada za produkcję progesteronu do czasu wytworzenia się łożyska.
Natomiast zaczyna zanikać przed miesiączka jakoś od 10 dnia po owulacji, ale oczywiście to nie jest stały termin i u każdej z nas będzie inaczej
Ok teraz rozumiem 😊 dzięki za wyjaśnienie 🙏
 
A ja wam dziewczyny opowiem o pewnej ciekawostce :) Cykle jak w zegarku 27-28 dni. Byłam po raz kolejny na monitoringu bo już sporo czasu się nie udaje i już poszłam zrezygnowana, czułam że nic dobrego na tej wizycie nie usłyszę bo prolaktyna wcześniej po obciążeniu wyszła na sporo ponad normę, a teraz już nawet na czczo urosła i wskaźnik homa nieznacznie też. Owu zwykle w 14dc,bylam w 12dc a dr mówi że albo w tym cyklu nici z tego, albo będzie za jakieś 10dni :O Pomyślałam że raczej nic z tego, w końcu prolaktyna skutecznie mi tą owu zablokowała (do tej pory w 11dc już widać było duży pęcherzyk). I tak pierw w 8dc czułam bardzo mocne kłucie jajnika, tak że mnie zgięło w pół, po 2min przeszło, po tej wizycie też ze 3 razy czułam mocno jajnik do5 dni przed domniemaną owu, znacznie mocniej niż kiedykolwiek gdy wiedziałam że owu będzie! [emoji23] Także wszelkie kłucia i ciągnięcia jajnika wcale nie koniecznie oznaczają owu! :) Dostałam od dr Norprolac i Clostilbegyt żeby zacząć brać od przyszłego cyklu. Norprolac oczywiście odrazu. I wiecie co? Dr miał rację, 8dni po wizycie widziałam tylko jedno pasmo śluzu płodnego, od tamtej pory nic, więc wczoraj 9dni po wizycie zrobiłam test owu i prawie pozytywny, a dziś rano pozytywny! Nie wiem czy to Norprolac pomógł czy stres (miałam go już baaaardzo wiele i NIGDY mi aż tak nie przesunął owu i wydłużył cyklu), ale no owu przesunięta sporo dni :) a więc działamy i mam nadzieję że nie będę musiała użyć Clo które już wykupiłam! [emoji23]

Mi się tez kiedyś owu przesunęła o tydzień i to bez konkretnej przyczyny - ani stresu, ani podróży, ani choroby, No nie było nic, co by to tłumaczyło. Tak po prostu czasem się zdarza [emoji6] powodzenia! [emoji123]
 
Kilka dni temu zaczęliśmy 5cs z przerwą w październiku. Jestem w trakcie "dni płodnych" więc działamy ale jakoś tak bez przekonania, może oboje z mężem jesteśmy zmęczeni tym rokiem. Nie wiem, może powinniśmy znów na trochę odpuścić i zacząć po nowym roku?

Dziś dodatkowo dopadł mnie dołek, sorry że was zadręczam ale 20 grudnia miał się urodzić mój syn. Na domiar moja szwagierka na 15 grudnia ma umówione CC. Rok temu też razem poroniłyśmy, w tym roku miałyśmy razem rodzić.
Życzę jej jak najlepiej i nigdy nie chciałam żeby też stracili dziecko ale jestem mi najzwyczajniej w świecie przykro i żal, że my po raz kolejny straciliśmy dziecko...
 
Kilka dni temu zaczęliśmy 5cs z przerwą w październiku. Jestem w trakcie "dni płodnych" więc działamy ale jakoś tak bez przekonania, może oboje z mężem jesteśmy zmęczeni tym rokiem. Nie wiem, może powinniśmy znów na trochę odpuścić i zacząć po nowym roku?

Dziś dodatkowo dopadł mnie dołek, sorry że was zadręczam ale 20 grudnia miał się urodzić mój syn. Na domiar moja szwagierka na 15 grudnia ma umówione CC. Rok temu też razem poroniłyśmy, w tym roku miałyśmy razem rodzić.
Życzę jej jak najlepiej i nigdy nie chciałam żeby też stracili dziecko ale jestem mi najzwyczajniej w świecie przykro i żal, że my po raz kolejny straciliśmy dziecko...
Popatrz na to z tej strony że skoro jej się udało ponownie zająć w ciaze i donosić to Tobie tez sie uda! Potrzebujesz tylko więcej czasu, może lepsze leki / lekarza. Znasz przyczynę poronien? Ja mam jedno niestety też w swojej historii ale lekarz mówił że to się często zdarza na tym etapie i żeby się nie obwiniać (myślałam że to przez noszenie starszych maluszków) i nie szukać przyczyny. Kazał doczekać 3 cykle i się starać ponownie. Odczekalismy 3 cykle, staraliśmy się kolejne 4 i odpuscilismy na jakiś czas. Teraz wróciliśmy do starań i jestem pełna nadziei że do końca 2022 się wyrobie z porodem 😉
 
reklama
Cześć dziewczyny... Jeszcze się z Wami nie żegnam, bo wczoraj dostałam lekkiego plamienia (nie żywa krew, a bardziej brązowawa ze śluzem, to był tylko jednorazowy przypadek, potem spokój), ale dzisiaj już poleciało więcej krwi i to takiej bardziej żywej... Znalazłam dzisiaj czynne laboratorium u mnie w miscie, pojadę dzisiaj zrobić betę i proga i zobaczmy jak sytuacja się rozwinie... Jutro powinnam planowo dostać @, więc możliwe, że wyłapałam biochema... Kreska na teście ciążowym co prawda ciemniejsza, ale wiecie kak jest... Będę informować 🙂
 
Do góry