7 miesięcy stymulacji miałam naprzemiennie clo i letrozol. 2 razy mimo leków zdarzyło się nie wywołać owulacji. 5 cykli natomiast owulacja była lecz efektu nie ma......
po za tym nic mi nie dolega, mąż zdrowy jak byk i nasienie bardzo dobre.
Teraz mam przerwę do stycznia ze stymulacja i monitoringami. Oczywiście nie zabezpieczamy się, ale na nic nie liczę bo owulacji na pewno nie ma.
Od stycznia 6 msc stymulacji. I już więcej stymulacji nie będzie jak się nie uda tylko jakas klinika niepłodności.
Podobno odpoczynek psychiczny jest bardzo ważny..powiem szczerze że teraz odpoczywam, nie myślę o tym tak często, wiem że do stycznia się nie uda i żyje spokojnie, nie liczę żadnych dni płodnych i mam wyje*ane
co ma być to będzie. Od płaczu nigdy nic się jeszcze nie zmieniło
to tak po krotce moja historia dla nowych staraczek.
A co u Ciebie? Który cykl starań? Co dolega Tobie lub chłopu Twemu ?
jak dajesz rade psychicznie?
❤