Twoja decyzja co zrobisz. Ja obserwuję na IG pewną mamę po in vitro. I w Q&A na pytanie czy czegoś żałuje z tych prawie kilkunastu lat starań odpisała, że jedynie że na początku za długo czekali bo generalnie jest taka opina, żeby czekać i nic nie robić przez min. 12 miesięcy i jej zdaniem to było bez sensu, tylko zmarnowany czas. I ja się z nią zgadzam - tzn. jak ktoś zrobi wszystkie nieinwazyjne badania i wyjdą bardzo dobrze to spoko, można zaczekać przed inwazyjnymi. Ja mam defakto nieudany pierwszy cykl i już zaczynam działać, bo nie chcę właśnie tracić czasu. Szczególnie, że zegar tyka. Choć mogłabym to olać bo mam dwójkę dzieci z 1cs po odstawieniu antykoncepcji