reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

Dziewczyny, a próbowała któraś z Was metod niekonwencjonalnych? Innych od tradycyjnej medycyny? Podchodzę do tego sceptycznie, ale niedaleko mnie jest ksiądz, który pomaga, wręcz uzdrawia. Pomógł stanąć na nogi wielu ludziom, których znam. Słyszałam też, że dzięki jego ziołom są dziewczyny, które zaszły w ciążę naturalnie, a lekarze określali to jako cud. Bije się z myślami, czy po prostu się do niego nie wybrać. Mam raptem 7 km. Byłam raz kiedyś. Powiedział mi, że będę miała w przyszłości problemy hormonalne i problemy z trzustka. Wtedy sie z tego śmiałam, a teraz to prawda. Może warto spróbować raz jeszcze..
 
reklama
Dziewczyny, a próbowała któraś z Was metod niekonwencjonalnych? Innych od tradycyjnej medycyny? Podchodzę do tego sceptycznie, ale niedaleko mnie jest ksiądz, który pomaga, wręcz uzdrawia. Pomógł stanąć na nogi wielu ludziom, których znam. Słyszałam też, że dzięki jego ziołom są dziewczyny, które zaszły w ciążę naturalnie, a lekarze określali to jako cud. Bije się z myślami, czy po prostu się do niego nie wybrać. Mam raptem 7 km. Byłam raz kiedyś. Powiedział mi, że będę miała w przyszłości problemy hormonalne i problemy z trzustka. Wtedy sie z tego śmiałam, a teraz to prawda. Może warto spróbować raz jeszcze..
Myśle, że to indywidualna sprawa. Ja podchodzę raczej sceptycznie do tego typu spraw. Jeśli wierzysz w coś takiego to spróbuj. Czasami tonący brzytwy się chwyta 😉
 
Nie znasz mnie wiec nie wiesz czy nie byłam kiedyś czyjaś ofiarą. Zresztą nie w tym rzecz
Ja mam takie podejście a ty inne, ja twoje akceptuje a ty moje akceptuj. Skądś sie takie moje podejście wzięło.

I vice versa [emoji6] nie znasz mnie i nic o mnie nie wiesz. Skąd się moje podejście również wzięło.

Jasne, możesz mieć swoje zdanie, a ja mogę się z nim nie zgadzać [emoji2368] a prawo prawem [emoji16] ale kto by tam chciał je respektować [emoji16]
 
Dziewczyny, a próbowała któraś z Was metod niekonwencjonalnych? Innych od tradycyjnej medycyny? Podchodzę do tego sceptycznie, ale niedaleko mnie jest ksiądz, który pomaga, wręcz uzdrawia. Pomógł stanąć na nogi wielu ludziom, których znam. Słyszałam też, że dzięki jego ziołom są dziewczyny, które zaszły w ciążę naturalnie, a lekarze określali to jako cud. Bije się z myślami, czy po prostu się do niego nie wybrać. Mam raptem 7 km. Byłam raz kiedyś. Powiedział mi, że będę miała w przyszłości problemy hormonalne i problemy z trzustka. Wtedy sie z tego śmiałam, a teraz to prawda. Może warto spróbować raz jeszcze..
Pamiętaj tylko, że zioła czasem źle oddziałują z lekami więc jeśli na coś chorujesz, bierzesz jakieś leki to chociaż lekarzowi się przyznaj do tych niekonwencjonalnych metod. Żebyś sobie po prostu nie zaszkodziła :).
 
Dziewczyny, a próbowała któraś z Was metod niekonwencjonalnych? Innych od tradycyjnej medycyny? Podchodzę do tego sceptycznie, ale niedaleko mnie jest ksiądz, który pomaga, wręcz uzdrawia. Pomógł stanąć na nogi wielu ludziom, których znam. Słyszałam też, że dzięki jego ziołom są dziewczyny, które zaszły w ciążę naturalnie, a lekarze określali to jako cud. Bije się z myślami, czy po prostu się do niego nie wybrać. Mam raptem 7 km. Byłam raz kiedyś. Powiedział mi, że będę miała w przyszłości problemy hormonalne i problemy z trzustka. Wtedy sie z tego śmiałam, a teraz to prawda. Może warto spróbować raz jeszcze..
Słyszałam, raczej sceptyczna jestem do takich rzeczy :)
 
Wiecie co dziewczyny, miała być niby miła i przyjazna atmosfera, miałyśmy sobie pogadać, doradzać, a odnoszę wrażenie że jedna drugą obrzuca błotem. Dla jednej coś jest oczywiste, dla drugiej nie bo np to jej pierwsza ciąża i się martwi, a wy jeszcze bardziej szpile wbijacie. Przewinął się temat polityki, teraz zasiłki. Może czas skończyć ten temat? Kto chce pracować proszę bardzo niech pracuje, kto chce iść na l4 z powodu ciąży też może. Nikomu tego nie zabronicie. I nie powinno was to obchodzić z jakiego powodu. Ja w 1 ciąży nie pracowałam = nie byłam na L4, nie miałam zasiłku, a i tak od 4 miesiąca ciąża zagrożona. Dlatego ja osobiście ryzykować nie będę jeśli mi się uda. Może nie od razu ucieknę z pracy, ale ok. 4-5 miesiąca na pewno.

Ciąża to nie choroba, chyba ze jest zagrożona, to sprawa wyglada inaczej, jeżeli lekarz uzna, ze to konieczne - to konieczne. Ale często nie jest to konieczność, a pójście na łatwiznę. Mamy prawo, które ma chronić ciężarne i warto z niego korzystać. Ty chcesz iść w 4-5 miesiącu na L4, a ja mówię o dopiero co pozytywnym teście ciążowym [emoji6]
 
Wiecie co dziewczyny, miała być niby miła i przyjazna atmosfera, miałyśmy sobie pogadać, doradzać, a odnoszę wrażenie że jedna drugą obrzuca błotem. Dla jednej coś jest oczywiste, dla drugiej nie bo np to jej pierwsza ciąża i się martwi, a wy jeszcze bardziej szpile wbijacie. Przewinął się temat polityki, teraz zasiłki. Może czas skończyć ten temat? Kto chce pracować proszę bardzo niech pracuje, kto chce iść na l4 z powodu ciąży też może. Nikomu tego nie zabronicie. I nie powinno was to obchodzić z jakiego powodu. Ja w 1 ciąży nie pracowałam = nie byłam na L4, nie miałam zasiłku, a i tak od 4 miesiąca ciąża zagrożona. Dlatego ja osobiście ryzykować nie będę jeśli mi się uda. Może nie od razu ucieknę z pracy, ale ok. 4-5 miesiąca na pewno.
W 100 % się z Tobą zgadzam że się zrobiło nie miło na forum ... Ja też jedna ciaze straciłam teraz to plamienie i też nie mam zamiaru znów narazac siebie i dziecka praca to nie wszystko są ważniejsze sprawy . cieszę się że ktoś wkoncu to napisał :)
 
Ciąża to nie choroba, chyba ze jest zagrożona, to sprawa wyglada inaczej, jeżeli lekarz uzna, ze to konieczne - to konieczne. Ale często nie jest to konieczność, a pójście na łatwiznę. Mamy prawo, które ma chronić ciężarne i warto z niego korzystać. Ty chcesz iść w 4-5 miesiącu na L4, a ja mówię o dopiero co pozytywnym teście ciążowym [emoji6]
No ok, ale dziewczyna się boi i wcale jej się nie dziwię. Bo dźwigać ciężary w ciąży to chyba nie powinna. Owszem nie wie czy jest w ciąży, ale najprawdopodobniej tak skoro 2 testy jej wyszły pozytywne. Nie chce mówić w pracy i ma prawo się nie przyznawać to jej osobista sprawa. Pewnie zrobiłaby betę ale przy weekendzie to ciężko. Też bym się biła z myślami co zrobić.
I osobiście odkąd szukałam zatrudnienia, a byłam jak to wyżej ktoś napisał w wieku ,,rozrodczym" nikt nie patrzył pod tym względem. Właśnie co jest ciekawe, obecnie późne macierzyństwo jest na topie (jeśli można tak to nazwać). Ludzie teraz bardziej stawiają na pracę niż na rodzinę.
 
Ciąża to nie choroba, chyba ze jest zagrożona, to sprawa wyglada inaczej, jeżeli lekarz uzna, ze to konieczne - to konieczne. Ale często nie jest to konieczność, a pójście na łatwiznę. Mamy prawo, które ma chronić ciężarne i warto z niego korzystać. Ty chcesz iść w 4-5 miesiącu na L4, a ja mówię o dopiero co pozytywnym teście ciążowym [emoji6]
Poprzednia ciążę pracowałam do końca już o tym pisałam dopiero jak się dowiedziałam że mam czekać na poronienie poprosiłam o zwolnienie nie chciałam poronić w pracy ... Więc daruj sobie złośliwości naprawde
 
reklama
No ok, ale dziewczyna się boi i wcale jej się nie dziwię. Bo dźwigać ciężary w ciąży to chyba nie powinna. Owszem nie wie czy jest w ciąży, ale najprawdopodobniej tak skoro 2 testy jej wyszły pozytywne. Nie chce mówić w pracy i ma prawo się nie przyznawać to jej osobista sprawa. Pewnie zrobiłaby betę ale przy weekendzie to ciężko. Też bym się biła z myślami co zrobić.
I osobiście odkąd szukałam zatrudnienia, a byłam jak to wyżej ktoś napisał w wieku ,,rozrodczym" nikt nie patrzył pod tym względem. Właśnie co jest ciekawe, obecnie późne macierzyństwo jest na topie (jeśli można tak to nazwać). Ludzie teraz bardziej stawiają na pracę niż na rodzinę.
Bardzo Ci dziękuję za wsparcie :) bo widzę że przez moje l4 wieszają na mnie psy ... Pracuje w tej firmie 8 lat nigdy nie chodziłam na l4 to wkoncu mam do tego prawo :) u Nas nawet pani z BHP poleca iść odrazu na l4 bo wie jak ciężko w tej pracy nic nie robić ... Chociaż by się chciało to i tak zawsze coś się podniesie itd itd o stresie nie wspomnę ...
 
Do góry