U
usuniecie
Gość
Hej dziewczyny , niestety u mnie dzisiaj post pożegnalny i to nie z powodu ciążyniestety po wczorajszej próbie igraszek porzucam starania
pokłóciliśmy się wczoraj ostro z narzeczonym i po tym jak stwierdził że to moja wina że nie może dojść to już mi się szczerze wszystkiego odechciewa
dzisiaj 10dc , nawet mu wczoraj nie mówiłam że czas zacząć starania tylko chciałam tak na spontanie ale skończyło się na obwinianiu
on od pewnego czasu bierze leki na nerwicę i nawet pani doktor do której chodzi mówiła mu że jak będzie problem z dojściem to ma albo zmniejszyć dawkę albo spróbować jeden dzień nie brać wcale leków i zobaczyć czy się uda ale do niego mówić jak grochem o ścianę ... Najgorsze jest to że twierdzi że to moja wina... Dzisiaj dzień milczenia i nawet dobrze bo nie mam ochoty z nim rozmawiać... A wam wszystkim szczerze z całego serduszka życzę szybkiego ujrzenia dwóch kreseczek i zdrowych spokojnych ciąż
będę was sobie co jakiś czas poczytywać
tulę was mocno wszystkie razem i każdą z osobna
![]()
Dlugo sie staracie?