reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

Ja tez raczej nie widzę, może to kwestia zdjęcia :) w czasie spodziewanej miesiączki będzie na pewno lepiej widać ;)

powiem Wam szczerze, ze wyszłam dzisiaj na tę piękną pogodę na spacer po mieście i smutno mi, ze każda rodzinka szła albo z wózkiem albo z dzieckiem na rowerku lub za rączkę :( tak bardzo bym chciała żeby i nam się w końcu udało... próbuję się skupiać na czymś innym i nie krążyć obsesyjnie wokół tematu ale to wraca jak bumerang, ech.

Mam tak samo, do tego wszędzie zdjęcia znajomych z dziećmi :( Mój mąż też średnio wszystko znosi, widziałam jego minę gdy brat się chwalił że będą bliźniaki, myślałam że serce mi pęknie... Tym razem to ja robiłam lepszą minę, chociaż nie było łatwo... Eh, a teraz idą ciepłe dni i wszędzie będą wózeczki i dzieciaczki...
Podpisuje sie pod Waszymi wypowiedziami😔 wczoraj bylismy w znajomych, 3 pary, 2 z maluszkami 7-8 miesiacy. Ciezko bylo, pytali o nas, kiedy itd. Glupia mina do złej gry . Trzeba zacisnąć zeby i isc do przodu. Od wtorku zaczynam monitorowanie, oby zaowocowało czyms dobry ✊🏼
 
reklama
Ja tez raczej nie widzę, może to kwestia zdjęcia :) w czasie spodziewanej miesiączki będzie na pewno lepiej widać ;)

powiem Wam szczerze, ze wyszłam dzisiaj na tę piękną pogodę na spacer po mieście i smutno mi, ze każda rodzinka szła albo z wózkiem albo z dzieckiem na rowerku lub za rączkę :( tak bardzo bym chciała żeby i nam się w końcu udało... próbuję się skupiać na czymś innym i nie krążyć obsesyjnie wokół tematu ale to wraca jak bumerang, ech.
Mam identycznie, nie chciałam o tym pisac, bo myślałam, że już wariuje 🙈 Ciężko mi się cieszyć nawet zwykłym spacerem w piękny dzień 😪
 
Cześć dziewczyny! Chciałabym do Was dołączyć jeśli można ☺️
Czytam Was już od jakiegoś czasu i stwierdziłam, że potrzebuję wsparcia psychicznego i po prostu się wygadać...

Mam 32 lata, 19 miesięcznego synka. Marzymy z mężem o drugim dziecku. Chcieliśmy jak najmniejszą różnicę wieku (max1,5 roku) ale doszło u mnie do przełomu tarczycowego, stwierdzono Gravesa Basedowa i ze względu na złe wyniki musieliśmy odłożyć starania. Pod koniec grudnia dostałam zielone światło. W styczniu mąż miał wypadek, cudem uniknął śmierci ale psychicznie nas to lekko złamało. W lutym zaszłam w ciążę niestety początkiem marca poroniłam 😞 załamałam się. Dodatkowo jak wróciłam do pracy szef wziął mnie na rozmowę i powiedział, że on rozumie, że "poronienie to przykra sprawa ale jestem oszustką bo dał mi awans a ja w ciążę zachodzę? I naciągaczką bo kazałam ku kupić nowy komputer do pracy... "

Oprócz męża nie mam komu się wygadać,
Przyjaciółka nawet nie wie, że takie sytuacje się u mnie dzieją bo sama była w ciąży zagrożonej więc jej nie mówiłam, żeby się nie martwiła, we wtorek urodziła w 28 tygodniu ciąży i kolejne zmartwienie bo jej maleństwo walczy o życie na intensywnej terapii 😞
teraz dostałam wiadomość od "przyciółki", od której się odcięłam bo przestała się interesować co u mnie, opowiadała jedynie co u niej i nagle mi napisała " co u Ciebie, bo ja jestem w ciąży i trochę lipa bo miałam dostać awans"....
I tak mi właśnie już mija 5 cykl starań...

Ps. Dziękuję i ukłony dla tych, które wytrwały do końca mojej epopei 😁
 
reklama
Do góry