Dobra, uwaga, teraz się wyżalę:
Ugh, dziewczyny, zabiję mojego męża
My tu sobie pitu pitu, że tak szybko go poślubiłam, a teraz wraca z pracy i wywiązał się dialog (oczywiście napadłam go od razu przy wejściu
):
- Zgadnij, co! Dobra, nie zgaduj, jestem w ciąży!
- Mieliśmy tę dyskusję rano.
- No ale sobie zrobiłam badania i...
Oczywiście tu mi przerwał i zaczął się wymądrzać, że nie mam co robić, z domu mam się nie ruszać, bo chora jestem, a ja sobie chodzę na badania na drugi koniec miasta (ta, przychodnia za rogiem
), i że sobie w kulki lecę. To mu pokazuję te badania, a on na to niewzruszony: "no i co z tego, wszystko ci mogło wyjść, jak chora jesteś, bawisz się w liczenie tych swoich cykli, grzebiesz po internecie w poszukiwaniu informacji..." No to wyskoczyłam, że w piątek do lekarza się umówiłam, w odpowiedzi dostałam, że po cholerę się pcham do lekarza jak nic mi nie jest (ta, przed chwilą byłam chora
) i że nic tylko mi się nudzi, więc chodzę "truć dupę innym". Po jego popisie niezwykłej "wrażliwości", przebrał się, totalnie mnie ignorując, po czym oznajmił, że "zaraz wróci". I go nie ma...
No cóż, nie tego się spodziewałam. Chyba miałam rację jak Wam wcześniej mówiłam, że mnie się wydaje, że on tak bardzo nie chce dziecka... Niefajne zagranie.
Ok, dobra, wyżaliłam się, już mi lżej, dziękuję ;-)
Wracam do żywych:
watpliwosci, absolutnie się nie przejmuj! ;-) Zgadzam się z Asią, skoro masz jeszcze sporo czasu do @, nie masz się czym martwić. I tak może być, że wyjdzie ci to dopiero po miesiączce
Dokładnie, nic z tym niestety nie możemy zrobić, ani przyspieszyć, ani nic, także trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość. I nie ma sensu robić inaczej, bo tylko na tym stracimy, a nie taki jest cel! ;-)
Ugh, dziewczyny, zabiję mojego męża


- Zgadnij, co! Dobra, nie zgaduj, jestem w ciąży!
- Mieliśmy tę dyskusję rano.
- No ale sobie zrobiłam badania i...
Oczywiście tu mi przerwał i zaczął się wymądrzać, że nie mam co robić, z domu mam się nie ruszać, bo chora jestem, a ja sobie chodzę na badania na drugi koniec miasta (ta, przychodnia za rogiem



Ok, dobra, wyżaliłam się, już mi lżej, dziękuję ;-)
Wracam do żywych:
watpliwosci, absolutnie się nie przejmuj! ;-) Zgadzam się z Asią, skoro masz jeszcze sporo czasu do @, nie masz się czym martwić. I tak może być, że wyjdzie ci to dopiero po miesiączce
