Asiu mam nadzieję że odpuszczą niedługo, G pewnie niedługo się oświadczy, ślub planujemy jakoś w przyszłym roku, może bejbik się pojawi w międzyczasie

a jak n ie odpuszczą aż do ślubu to będziemy nocować u Jego Rodziców

ale myślę że dadzą spokój po oświadczynach, ech...
Karolina nie zwariowałaś, ja też przez bardzo długi czas nie mogłam sobie poradzić, obwiniałam się że to moja wina, że może nie dbałam o siebie, ze mój organizm zwalczył nasze dziecko, G dużo się osłuchał i moja przyjaciółka. A najgorsze było to że ja bardzo chciałam dziecko po tym, ale nie było ani warunków ani G nie był gotów. Kochana stare ale prawdziwe, na wszystko trzeba czasu...
A wiecie co usłyszałam od drugiej przyjaciółki miesiąc po pierwszym poronieniu gdy byłam strasznie przygnębiona i smutna "co ci jest?"
"jak to co? nie mogę się pogodzić ze stratą maleństwa"
"o rany!!!! to jeszcze ci nie przeszło?!"
i tak zakończyła się nasza przyjaźń
Olusia uuuu współczuję, nienawidzę pająków, brrr. Mam nadzieję że Twój szybko wróci i zabije dziada