Malusiolka
Potrójna mamusia :D
Dziewczyny, nie wiem co mam robić. Cała się trzęsę ;/ Przed chwilką pokłóciliśmy się z mojego M mamą. Wkurzyła mnie kobieta. Przez 3 tygodnie nie odzywa się, a chce żeby M zawoził ją przez 2 tygodnie do pracy, bo teść ma urlop na 2 tygodnie. Wcześniej się pytała, to M powiedział, że musi szybko w pracy być, to ta "Co mam okejką jechać?". A jak 10 minut temu zeszliśmy jeść (aż się odechciało przez nią), to znowu pyta, a M że woli aby mama jechała z tatą. A ta "A dlaczego ojciec ma specjalnie jechać skoro ma urlop", a on, że "Mama ma coś do nas i myśli mama, że będę teraz z mamą jeździć?", a ta dalej "Zawieziesz mnie", a ja się wkurzyłam i mówię "Ja nie chce żeby mama jechała moim samochodem", a ta do mnie "Jakim Twoim", a ja "To samochód M i tam samo mój. Jesteśmy razem i wszystko razem mamy", a ta z buzią "Ty do mnie gówniaro nie pyskuj", ja do niej "Nie pyskuje tylko po prostu od 3 tygodni mama ma coś do nas. Wróciliśmy z miasta i mama nie chciała już z nami rozmawiać, a dzień wcześniej było wszystko w porządku", a ta znowu do mnie z buzią i "Nie będziesz mówić mi co mam robić. Ty mi nie będziesz mówić, czy M ma mnie wieść. Nie masz nic do gadania". Ja do niej ":Nie zawiezie mamy i już. O do mamy woła babcia, babcia, a mama ją olewa i co ma teraz M wieźć mamę?". Powiedziała, że pożałujemy i że ja i M będziemy niedługo płakać. Wcześniej jeszcze gadała, że ojciec wiózł kiedyś tam M o 3 w nocy z pracy i jakoś było dobrze, a my do niej, że też byli wiezieni przez 2 tygodnie jak samochód był zepsuty i tego już nie pamięta. Wk***iona poszła do pokoju, zamknęła drzwi na klucz i do ojca mówi (wszystko słyszeliśmy) "***** od ziemi nie odrosło, a będzie mówić, że M mnie nie zawiezie. Jeszcze tego pożałuje zobaczy". Dziewczyny, boje się. Jeszcze nigdy tak się nie bałam.. a tak źle się czuje, że sama nie wiem co mam robić. Muszę kombinować z kasą żeby pożyczyć od kogoś, bo życia nie będę miała ;(