reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2014 :)

Tabasia od poronienia mineły ponad 4 miesiące......staraliśmy się w kwietniu ale nie wyszło...w maju sobie odpusciliśmy ponieważ musiałam mieć wykonane usg kilka dni przed @....no i teraz czerwiec był starankowy....jak widać z efektami :-)
Czyli starankowe były tylko 2 cykle.
Ale ogólnie na dzidzie czekamy już 6 lat .. mam nadzieje że ta Fasolka zostanie z Nami do końca :tak:
 
reklama
Mychunia
No e sumie po skrocie to oczywiiste... masakra jakas. Wspolczuje wam kobitki. Ja coprawda mam chorobe skory i cala jestem w plamach brazowych ale nie mam ranek... wlosy tylko stracilam wszystkie. Ale jak mysle ze malus pisala ze ranki takie corcia jej ma to az mi zal strasznie. Nie lubie jak dzieci choruja bo to takie niesprawiedliwe jest. Sie cos rozzalilam przepraszam.

Tabasia
Dzieki. Mam nadzieje ze sie uda.
 
Julia
Od 7,5 lat mam erytcheme dyschromicum perstans. Nie ma polskiego odpowiednika. Nie ma leku na to. Mialam pobierany wycinek skory ktory byl badany w stanach i rosji. Nikt nie wymyslil leku na to. Jestem jakims 9 czy 10 przypadkiem na calym swiecie. Swedzi cxasem i przez 6 lat jak wysypalo tak bladlo a teraz od pol roku znow wysypalo plamami szczegolnie w zgieciach jak pachwiny lokcie co sie smieje ze w pracy mowia ze wygladam jakbym sobie w zyle dawala :p juz zdarzylam sie do nich przyzwyczaic. Natomiast najbardziej brak mi wlosow. Jednak klejenie ich tasma do skory zdrowe nie iest moim zdaniem nawet gdy to sa plastry do tego przeznaczone... dlatego w domu chodze w chustce i od 7 lat spie w chustce. Nigdy nie spalam bez... hmm tak mysle ze chyba tak juz sie prztzwyczailam ze dziwne by to bylo.
Ale zal mi czasem ze nie mam swoich wlosow ze nie wygladam normalnie... najgorzej jest na wietrze lub na deszczu ale to mam prawie opanowane do perfekcji. Zalezy jaka wichura ;-)
Ale co tam bede opowiadac
 
Posta pisałam wczoraj ale problemy z netem nie pozwoliły go wysłać
Wklejam:
Tak ogólnie to posta pisałam rano ok 8 ale wyskoczył antywirus z jakimś śmieciem i zaczoł go naprawiać, zdążyłam skopiować i zapisać sobie pisanego rano posta.
Dominika, - no właśnie. Mój leżał spokojnie na kanapie, ja krzątałam się po kuchni i jak weszłam po niego nic nie mówiłam, nie zamakałam drzwi bo nie sądziłam że skubaniec takiego czuja miał. Wodę w wannie w łazience wyczuł z kanapy. Uciekał i ganiałam go na około stołu aż w końcu złapałam za tylną łapę i ogon.

Ot ten post:
Dzień doberek

LiliM, - to że zaczęliście badania to dobra sprawa. teraz to tylko do przodu, o ile masz dobrego lekarza i stać Cię wydać sporo kasy na swoje badania, Pamiętaj o monitoringu, tak przynajmniej przez trzy cykle jak nie będzie się udawało. Da Ci to obraz zaistniałych lub nie owulacji. Drogi ale najlepszy sposób. Hormony i to kilka razy w trakcie cyklu, różne. Jak co to pytaj dziwczyny zawsze coś odpowiedzą.

Moja historyjka krótka o mnie, -
Odstawione tabletki 2008r, pierwsze co to iście na żywioł już od samego początku. Nic, nic, nic a miesiące mijały. Później jeden cykl ok 42 dni. testu nie robiłam odrazu bo po pierwszych niepowodzeniach miałam ich dość. Przed wizytą u doktora test negatywny luteina na wywołanie @. Trafne leczenie.@ przyszła. Od innego lekarza dostaje dupchaston z przypuszczeniem ze owulacja jest ok 15 dc. Zaczynam brać wg zalecenia doktora tak w 17 dc.Następne cykle, iście na żywioł, później puszczenie na luzaka, nawet temperatury nie mierzyłam. W końcu po ok 2 latach lekarz daje na jakieś badania. Diagnoza to najprawdopodobniej chora tarczyca. Endokrynolog i ustawienie leków. Następnie ginekolog zleca na prawdopodobną niedomogę ciałka żółtego luteinę. Po przeanalizowaniu wcześniejszych usg każe brać lek tak ok 19 dc bo usg wykazywało że owulacja następowała najpóźniej w 17 dc bo był już tylko obecny płyn po jajeczku. Czyli wcześniej dupchaston był brany pewnie za szybko bo lekarzowi nie chciało się dobrze określić u mnie dni płodnych. Między czasie mąż robi badania, okazują się w miarę dobre. Cykle kolejne i nic. Tak ogólnie to już wtedy nie sprawdzałam owulacji, bo już miałam dosyć. Zaczęły się mega @ na pewno powyżej normy. Ja przez dwa dni nie ruszałam się nigdzie bez podpaski mega w kieszeni. Nieraz starczała tylko na godzinę i tak przez pół dnia i następnego dnia powtórka. Ze względu na długi okres starań robione hsg. Niby wszystko w porządku. Wcześniej odczówałam jakoś dni płodne, był mega białkowy śluz z przekrwieniem a z czasem takie coś zanikało. Bolał tylko brzuch i t rzadko. Później wykryto u mnie guza piersi pozostawionego do obserwacji gdzie po roku go usunięto. Jednak przez ten czas jakiś sex tam był tylko bez szczególnych starań ale i tak ic z tego nie wyszło. Powrót intensywniejszy do starań, myśl o badaniach następnie zmiana lekarza i monitoring cyklu. Okazuje się że tylko sprawniej działa prawy jajnik bo lewy to tak co cztery cykle tylko. Okazuje się że owulacja jak już to tak ok 18, 19 dc więc luteina na niedomogę ciałka żółtego tak ok 20, 22dc. Jednak tylko na jednym usg był brak pęcherzyków po przypuszczalnej owulacji gdzie i objawy jej były. Reszta usg wykazała ewidentny brak dojżałego pęcherzyka w ok 15 dc spadek temperatury i nagły wzrost ok 21 dc a na następny dzień rozpoczynały się już brudzenia przed @. Cykl z clo, w chyba 18 dc pęcherzyki niepęknięta ok 15mm i jeden mega prawie 30 mm. W lewym jajniku już reszta pęcherzyków prawie się wchłoneła. reakcja na lek znakomita i przerośnięte pecherzyki a nawet jak coś pękło bo albo dwa pękły albo szybko znikneły to i tak nic się nie udaje. Zrobiłam prywatnie badania hormonów. wskazywały na ciążę ale badania późniejsze lekarza i beta to wykluczyły. Więc okazuje się ze ewidentnie coś nie tak z hormonami i to tak porządnie. @ po leku wybitnie słaba, okazuje się że zapalenie przydatków się wywiązało. Szpital. Po decyzja o klinice w Poznaniu. Czerwiec wizyta konsultacyjna u profesora. Teraz czekam na badania w szpitalu. i tak z początkowym wiekiem do staranek 25 lat osiągnęłam 31 i za kilka msc 32. A teraz dopiero długa i sądna droga przede mną. Ten cykl też nie mam na co liczyć bo jak narazie za mało przytulanek wg mnie a dziś 16 dc i mega rozciągliwy śluz już był 3 dni a sex tylko raz w te dni. Poza tym po odstawieniu luteiny cykle znów się skracają a @ z plamieniami przed i po trwa 10 dni w dodatku jak już sie rozkręci to zdycham z osłabienia z wykrwawiania się mocnego.
Tak w skrócie na temat wieku i czasu staranek.
Ani wejście na luz nie pomogło, ani odpuszczenie.
Po prostu jak jest coś nie tak to potrzebny naprawdę dobry specjalista, dużo poświęconego czasu i pieniędzy. Diagnoza dobra i trafna to podstawa. I nie patrzcie na to że lekatrz mówi że trzeba czekać rok żeby coś zaczynać działać. Jak po kilku msc mam tu na myśli tak z 4 cykle, się nie udaje to odrazu prywatnie badanie partnera, własny monitoring usg i kilka podstawowych hormonów. Moim skromnym zdaniem szkoda czasu.
Ostatnio powiedziałam M, ze teraz jakbyśmy wcześniej poważniej zadziałali i nie czekali jak to kilku lekarzy mówiło to teraz dzidzia już by co najmniej przedszkole zaliczała a my byśmy mogli spokojnie zająć się domem i pracą, czytaj zarabianiem kasy, robieniem kariery.

Miłego dnia
 
Witam sie niedzielnie jeszczez lozka :-)
Slono pieknie swieci za oknem ja otwieram oczy i juz o jutrzejszej pracy mysle bbbrrr nk ale trzeba. Jak sie w tym cyklu nie uda to szukam nowej pracy bo mam juz dosc.

Jolasia
Niezle przeszlas z tymi staraniami. To jest wg glupie podejscie ze lekarze robia cokolwiek dopiero po dwoch latach staran. Jak np moznabylo pewne rzeczy wyeliminowac wczesniej. No ale coz taka sluzbe zdrowia mamy i tak jak piszesz jak prywatnie sie czlowiek za to nie wezmie to ciezko sie doczekac

Ale mi sienie chce tylka ruszac. A musze pranie wstawic. Rybke usmazyc i fruuuu na lato kwiatow :-) takze dzien intensywny bedzie :-)
 
hej dziewczyny :tak:

mississ ja też tracę włosy, ale plackami... :-( podobno na tle nerwowym :-( a teraz nic nie zrobię, bo na to mam środki na sterydach, a póki nie urodzę i nie skończę karmić to wiesz ...
 
Mychunia
O jej. To wspolczuje kochana.... niestety wiiem dobrze co czujesz.... ja plakalam przed lustrem jako nastolatka wkladajac rece we wlosy i wyciagajac garsciamj :-\ a to byl czas przed studniowka.... mialam zalamke bo ani na nia nie chcialam isc i wtedy mnie moj chlopak zocil z ktorym mialam sie zareczac po paru latach. Moja pierwsza wielka milosc... deprecha jak stad do warszawy.
Ale w ciazy i tak sie kochana denerwujesz? Teraz jest mnustwo tego cholersrwa co sie czlowoeka czepia i ttlko sie cierpi. A skrzyp mozesz brac w ciazy? Moze to ciutke zlagodzi. I mycie wlosow jajkiem :-) wzmacnia i odzywia :-)
 
reklama
mississ to mi wyskoczyło przed samą ciąża, a te placki co były się odnawiają :-( każde czesanie garść włosów :-( jak wypadnie, ze zacznie widać (mam dużo cienkich włosów i na razie plamy są schowane) to też będę musiała w chustce zacząć chodzić, ale co zrobić.... teraz juniorek najważniejszy :tak:
 
Do góry