Kasik żyję :* chociaż w po ostatnim tygodniu to myślałam że padnę... ale wracam do żywych
zapomniałam Was zapytać, taka sytuacja:
Bratowa zachorowała na ciężką jelitówkę, sponiewierało Ją strasznie, brała jakieś stoperany, w kżdym razie przeszło, wtedy była w czasie @ więc jak przyszło do dni płodnych to był dawno po kuracji. Jak już była w drugiej fazie cyklu poszła do gin z czym innym i przy okazji zapytała czy ta jelitówka ma jakieś znaczenie. A doktorka do Niej że ten cykl koniecznie odpuścić, że wirus w niej jest jeszcze i że to niebezpieczne i że nie wolno się starać... Ja byłam w szoku, powiedziałam że wg mnie to dr trochę przesadziła, rozumiem że każde zakażenie może być niebezpieczne, ale nie wydaje mi się żeby w tej sytuacji miało wpływ. Co Wy o tym sądzicie?
zapomniałam Was zapytać, taka sytuacja:
Bratowa zachorowała na ciężką jelitówkę, sponiewierało Ją strasznie, brała jakieś stoperany, w kżdym razie przeszło, wtedy była w czasie @ więc jak przyszło do dni płodnych to był dawno po kuracji. Jak już była w drugiej fazie cyklu poszła do gin z czym innym i przy okazji zapytała czy ta jelitówka ma jakieś znaczenie. A doktorka do Niej że ten cykl koniecznie odpuścić, że wirus w niej jest jeszcze i że to niebezpieczne i że nie wolno się starać... Ja byłam w szoku, powiedziałam że wg mnie to dr trochę przesadziła, rozumiem że każde zakażenie może być niebezpieczne, ale nie wydaje mi się żeby w tej sytuacji miało wpływ. Co Wy o tym sądzicie?
Ostatnia edycja: