reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

staraczki 2013 !

Nie chce wpadki Kontrolowanej.... co jak co ale do tego się nie posunę... wiem ze do 30 jeszcze prawie 5 lat ale zawsze chciałam pierwsze dziecko urodzić przed 27-28 rokiem życia
 
reklama
to może usiądźcie, porozmawiajcie na spokojnie. ( bo obstawiam, ze takie rozmowy kończą się krzykiem/płaczem/obrażaniem/wyjściem z pokoju w większej części przypadków ). Przedstaw mężowi swoje stanowisko w tej sprawie, wszystkie pozytywy i powiedz co czujesz. Myślę że dobre w rozmowie z mężczyzną jest słowo "stabilizacja", a także "praca" i "pieniądze". Po rozmowie daj mu kilka dni na przemyślenie. Jeśli się nie przekona- szukajcie kompromisu.
Kobieta nie całe życie będzie tak płodna jak teraz (mówię o Twoim wieku), więc jeśli chce mieć potomka musi coś w tym kierunku zrobić :tak: i uszanować zdanie i uczucia żony :)
 
No właśnie po ostatniej środowej rozmowie doszłam do wniosku że on się w ogóle nie liczy z moimi uczuciami... zawsze priorytetem było to co on chciał i to na co miał ochotę... a po drugie mój mąż nie potrafi ze mną rozmawiać na poważne tematy... zawsze jak zaczynam jakiś temat to mnie zbywa albo milczy. tak też było w czwartek zbył mnie w minute.... a jak mu wczoraj na GG z pracy napisałam ze mi sie przykro zrobiło to powiedział ze wyolbrzymiam, i ze boi sie ze jak dziecko przyjdzie i będzie rosło to sie szybko zestarzeje...... no k...rwa... nie moge..... wiec napisałam mu niech sie dalej bawi w te swoje gry na x boxie i ze nie sądziłam ze jest tak mało dojrzały. i tak to wszystko wygląda..... z drugiej strony jak jeździmy do brata albo oni do nas a mają dwu miesięczną córeczkę to jest w nią wpatrzony jak w obrazek i w głebi serca chyba by chciał już takie bobo w domu... ale sama nie wiem co go tak blokuje... mamy domek, co prawda na kredyt, prace tez mamy ja mam juz umowe na czas nieokreślony pracuje 5 lat w jednej firmie i raczej szybko sie to nie zmieni, on tez ma stałą prace w branży w której siedzi od 10 lat wiec nie wiem sama skad ten strach i obawy... oki już Wam nie zasmucam.... ahh..... odechciewa mi sie wszystkiego.... dzisiaj po raz pierwszy przeniosłam sie z laptopem na góre do sypialni a zawsze siedzieliśmy razem na dole w salonie , dzis poprostu poczułam ze chce być sama....
 
Jak dla mnie "wkadka kontrolowana" jest zdecydowanie na wielkie NIE...
Czasem też jest tak, ze facet długo się zapiera, ze nie chce dziecka, ze nie jest gotowy, gdzieś wewnętrznie najzwyczajniej na świecie się boi ale oczywiście mało który się do tego przyznaje, a po jakimś czasie z dnia na dzień sam podejmuje temat i zapada pozytywna decyzja. Mam kilku znajomych którym tak się właśnie sprawy potoczyły (dodam ze jest też wśród nich facet który bardzo chciał dziecka a kobieta nie). I niestety wiem jak to jest prowadzic z meżem monolog bądź "gadać do ściany" jak kto woli, nie masz pojęcia co mu siedzi w głowie bo on ponad 3/4 rozmowy milczy... Aniołku może metoda: małymi kroczkami do celu coś u Was zdziala :-)
 
Cześć dziewczyny , podczytuje was cały czas i chce sie dopisać do starających sie:-) mam prawie 30 lat i 11 letnia córkę. Narazie te moje starania nie przynoszą pożądanego efektu, właśnie spadła mi temperatura i rozkręca sie @. Zaczynam sie martwić ze mam jakieś zaburzenia hormonalne bo jeden cykl (przedostatni) bezowulacyjny i cykl 37 dniowy mimo ze do tej pory wszystko było jak w zegarku 30-31 dni, ten cykl owulacja dość późno bo 20-21 dc a cały cykl znowu sie wydłużył do 35 dni. Frustruje mnie to wszystko, tez miałam ambitny plan wyrobienia sie przed 30 i gdybym nie straciła swego Aniołka rok temu to bym sie wyrobila a tak to zaczynam sie martwić czy wogle sie uda. No wyzalilam sie, ponudzilam trochę i mam nadzieje ze pozwolicie mi do Was wpadac?!
 
koniecznie! koniecznie musicie znaleźć jakiś kompromis, bo widać jak Ciebie to męczy.
metoda małych kroczków ? coś w tym jest, jednak naprawdę trudno czekać aż bliska nam osoba zdecyduje się w końcu na coś, na co my czekamy od lat.

pocieszające jest, że każdy dojrzeje do takiej decyzji- jeden wcześniej inny później. Każdy w swoim czasie. :)
 
Aniołek po to jest to forum, żebyś się wygadała.
Faceci są do bólu racjonalni; no dobra, mój taki jest. Na hasło: 2-gie dziecko pojawia się odpowiedź: pieniądze.... Z drugiej strony brat męża nie tyle o ekonomii myśli, ile o utracie swojej niezależności, bo do tej pory dużo podróżował, realizował swoje pasje a za miesiąc zostanie tatą i jakoś nie widać, żeby dotarło do niego, że już nie będzie tak jak kiedyś:dry:
Powody są różne, tylko trzeba o nich rozmawiać. Takie rozmowy łatwe nie są (ja to od razu zalewam się łzami :baffled:), ale za którymś podejściem udaje nam się coś ustalić.
Spróbuj do tematu wrócić za kilka dni. Może Twój Mąż sprawę przemyśli do tego czasu?
Nie poddawaj się :-)
 
W sumie starania Chciałam zacząć i tak dopiero na wiosnę bo chciałam dac oragnizmowi czas na przyzwyczajenie się do życia bez leków - i po prostu do końca roku nie będę nic gadała meżowi na temat dziecka.... będzie chciał to sam zacznie ten temat.... nie to nie nic na siłe....
Marcia wpadaj tak często jak tylko możesz.... im nas wiecej tym lepiej..:)
ja tez tu jestem dopiero od tygodnia:)
 
reklama
cześć Marcia! jak miło, że pojawiają się nowe twarze, nie czuje się osamotniona jako ' świeżak ' ;)

Aniołek jeśli i tak zamierzasz jeszcze trochę poczekać, to może faktycznie daj tematowi trochę przycichnąć i daj mężowi czas do namysłu. na pewno wszystko się ułoży po Twojej myśli prędzej niż myślisz! :tak:
 
Do góry