Zwierciadło_Joanny
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 10 Luty 2024
- Postów
- 18
Witam wszystkich
Jestem tu nowa mam 31 lat.
W styczniu 2023 r. postanowiłam z partnerem, że zaczniemy starania o dziecko. Zaczęłam się suplementować ( kwas foliowy), wg zaleceń lekarza ginekologa poważnie podeszłam do tematu - dentysta i konkretne leczenie zębów (została tylko do wyrwania jedna nieszczęsna "8" - którą nadal nie wiem czy rwać czy już czekać ),
TSH - endokrynolog - rozpoczecie leczenia niedoczynności (letrox, selen, witamina D).
Dopiero jak się wszystko unormowało to w sierpniu 23 r. Rozpoczęliśmy starania konkretnie. Pomimo tego nadal dzidzi brak... W grudniu dodatkowo ginekolog znalazł torbiel na jednym jajniku i od tamtej pory biorę ciągle Duphaston
Endokrynolog ponownie wysłała mnie na kolejną porcję badań - testosteron -41, prolaktyna 20 (wg lekarki to zbyt dużo i dostałam kolejną porcję leków - Dostinex i Spironol...
Wróciłam dziś od lekarza i już załamuję ręce...
Partner zrobił pełen pakiet badań zaleconych przez lekarza i wynika, że powinno być ok...
Wiem, że są kobietki, które starają się dużo, dużo dłużej, ale nie spodziewałam się, że pomimo lęku przed porodem i różnymi rozterkami i wątpliwościami tak bardzo będę przeżywała kolejne testy i kolejne porcje badań....
Może któraś z Was miała podobnie i macie jakieś rady, wskazówki? Będę za wszystko wdzięczna
Jestem tu nowa mam 31 lat.
W styczniu 2023 r. postanowiłam z partnerem, że zaczniemy starania o dziecko. Zaczęłam się suplementować ( kwas foliowy), wg zaleceń lekarza ginekologa poważnie podeszłam do tematu - dentysta i konkretne leczenie zębów (została tylko do wyrwania jedna nieszczęsna "8" - którą nadal nie wiem czy rwać czy już czekać ),
TSH - endokrynolog - rozpoczecie leczenia niedoczynności (letrox, selen, witamina D).
Dopiero jak się wszystko unormowało to w sierpniu 23 r. Rozpoczęliśmy starania konkretnie. Pomimo tego nadal dzidzi brak... W grudniu dodatkowo ginekolog znalazł torbiel na jednym jajniku i od tamtej pory biorę ciągle Duphaston
Endokrynolog ponownie wysłała mnie na kolejną porcję badań - testosteron -41, prolaktyna 20 (wg lekarki to zbyt dużo i dostałam kolejną porcję leków - Dostinex i Spironol...
Wróciłam dziś od lekarza i już załamuję ręce...
Partner zrobił pełen pakiet badań zaleconych przez lekarza i wynika, że powinno być ok...
Wiem, że są kobietki, które starają się dużo, dużo dłużej, ale nie spodziewałam się, że pomimo lęku przed porodem i różnymi rozterkami i wątpliwościami tak bardzo będę przeżywała kolejne testy i kolejne porcje badań....
Może któraś z Was miała podobnie i macie jakieś rady, wskazówki? Będę za wszystko wdzięczna