najpierw możesz zacząć od soczków - jabłkowy, marchwiowy, winogronowy.
po kilku dniach daj samą marchewkę, później jabłuszko, później jabłko z marchewką, marchewka z ziemniakiem, ziemniak z dynią. i nastepnie polecą zupki jarzynowe bezmięsne. od 6 m-ca życia wprowadzaj zupki i dania z mięsem.
co do kaszek. ja dawałąm na sztucznym, bo od 4 m-ca jechalismy już tylko na sztucznym. ale spokojnie mzoesz robić na swoim. albo spróbowac kupowac kaszki mleczno-ryżowe i zobaczyc jak dziecko zareaguje (moja szwagierka karmi cycem i daje wlasnie takie kaszki - jest ok)
co do ilosci. na samym poczatki te jedzonko słoiczkowe nie zastepuje posiłków mlecznych,ale przyzwyczaja do nowego smaku, konsystencji. u nas gdzies po mieisacu chyab młody zrozumiał, że nie samym mlekiem człowiek żyje, jak już zjadał cały słoiczek zupki, czyli danie słopiczkowe zastępowało 1 mleczny posiłek. po pewnym czasie drugi mleczny posiłek wypadł na poczet deserku-podwieczorku. i tak jest do dzisiaj - Filip 3 razy dostej mleczny posiłek (śnaidanie, przed obiadem i na kolację), raz obiad i raz deser - podwieczorek.
staraj sie wprowadzić słoiczki w porze, o której w przysżłosci bedizesz mu podawac obiadki. oczywiscie plus/minus :-). aha. i nowosci staraj sie nie podawac na noc, coby uniknac wewntualnych sensacji w porze kiedy chce sie spac ;-)
aha, ja na początku (i do dzisiaj zresztą) mieszałam soczek z wodą, rozcieńczałąm go. na początku pół na pół, teraz 2/3 soku i 1/3 wody.
no i nie próbuj jej dawac nowości jak bedzie bardzo głodna, bo sie może zdenerowac na ciebie ;-). ja dawałam pierwsze dłoiczkowe posiłki gdizes tak 1,5 godziny po jedzeniu mleczka, jak młody się obudził. wtedy miał dobry humor i był w miarę chętny do współpracy.
jesli chodzi o firmy... polecam te maleńkie słoiczki Gerbera (sama marchewka, samo jabło, sam szpinak), oraz rewelacyjen są z Hippa (marchewka z jabłkiem, marchewka z ziemniakiem, ziemniak z dynia, ziemniaki ze szpinakiem -ble, i zupki jarzynowe już po wporowadzeniu tych poprzednich). chociaz teraz już są tez z bobovity, pół roku temu jeszcze nie mieli takiego wyboru.
a gotowanie samemu to tez nie taki problem, tylko gorzej może byc z czasem na to ;-). ale bierzesz jednego kartofla i 1 marchewke , gotujesz bez soli i później blenderem i gotowe :-) ewentualnie możesz troche swojego mleczka dodac dla znajomości smaku.
jak byś miała pytanka to chętnie służę pomocą.
i nie zapomnij o śliniaczku i papierowych, kuchennych ręczniczkach w zasiegu