reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Spanie i karmienie - jak często?

Adasza- hehe dobrze powiedziane...łapie schiza...mój od tego całego gimnastykowania po jedzeniu- odbekiwania, leżenia na brzuszku, noszenia na pionowo itd itp ma oczy jak 5zł :szok: i tez czasami nie śpi z godzinę
 
reklama
Mam pytanko do mam karmiacych piersia. Czy karmicie na zmiane, raz z lewej piersi, raz z prawej? Bo ja w lewej mam zdecydowanie wiecej pokarmu i sie zastanawiam czy nie karmic 2 razy z lewej i raz z prawej czy nadal probowac raz z jednej raz z drugiej?
 
Ja karmię na zmianę, przy czym przy jednej nasiadówie staram się przystawić do obu piersi, chociażby miała zjeść tylko odrobinę. I potem zaczynam od tej od której jadła krócej. Jeżeli masz różną laktację w piersiach to może z tej "słabszej" spróbuj np. częściej przystawiać, albo odciągać między karmieniami, żeby ją trochę pobudzić. Ja tak robiłam (częściej odciągałam) i podziałało - w miarę równomiernie już teraz leci z obu. Ale z tego co wiem, to czasami tak po prostu jest, że piersi różnie produkują i jak pobudzanie nie pomoże to po prostu z tym żyć i się nie przejmować starając karmić z obu :)
 
Emilia ja tez karmie na zmiane czsem probuje przystawic na chwile do drugiej ale zazwyczaj maly juz nie chce ssac a jak zapomne z ktorej ostatanio karmilam to daje z tej ktora mi sie pelniejsza wydaje, u mnie tez w prawej jest wiecej pokarmu
Ja mam teraz problem bo mialam strasznie poranione brodawki i stosowalam silikonowe nakladki a teraz nie moge prawidlowo przystawic malego :wściekła/y:
Robaczek u mnie tez totalny chaos w ciagu dnia szczegolnie ostatnie 2 dni nigdy nie wiem kiedy bedzie jadl kiedy zasnie itp. a w nocy jak w zegarku co 3 godz sie budzi
 
Ostatnia edycja:
Andzik ja na poczatku tez uzywalam nakladek-ok 4 tygodnie. Teraz juz ich wcale nie uzywam i nie mam problemow. Przystawiaj jak najczesiej bez to maly sie w koncu nauczy. Moj na poczatku strasznie plakal ale nie dalam zawygrana i sie udalo.
 
Andzik, Grochson- ja też na siłę przystawiałam małego, ryczał jak dzikus, ale się tym nie przejmowałam zupełnie. On w ogóle nie mógł zassać i wił się jak opętany, głowa mu latała na wszystkie strony z tych nerwów, w końcu po 3 dniach mordęgi i nieustannego wycia udało się!
 
Oj chyba niewiele da się zrobić, bo na siłę jej nie uśpisz przecież bo jak? Im większe dzieci tym mniej śpią w dzień i wymagają naszej uwagi :) Ale w trakcie tego czuwania to Ci cały czas płacze? Czy sobie siedzi sama spokojna? Bo jak jest spokojna i nie marudzi bardzo to chyba nic złego?
 
Kivinko u nas tez maly w dzien coraz mniej spi. Przedwczoraj spal tylko 3h w ciagu dnia wiec wiem co masz na mysli. Jedynie co uda mi sie zrobic to zjesc na szybko i sie wykapac. Mam nadzieje ze im bedzie starszy tym bardziej bedzie umial sie sam soba zajac- chociaz przez chwile.
 
reklama
U nas to samo.. mały budzi się o wschodzie słońca i co najmniej do 10 nie daje o sobie zapomnieć. Po 10 przekima 30 min (zdarzę w tym czasie się odświeżyć i przebrać z piżamy).. a potem to już różnie. Niekiedy potrafi się sobą sam zająć, zawiesza wzrok na jakimś przedmiocie i trwa to 5-10min, potem jest ryk i pomaga tylko noszenie na rękach... to chyba lubi najbardziej. Bywa że do wieczora już nie zmruży oka... wydaje mi się, że trochę męczy go brzuszek dlatego tak jest. Bo ziewa chłopak nieustannie, a ze snu wybudzają go bączki ..
W domu nie jestem wstanie nic zrobić, dopiero jak M wróci to mogę coś upichcić, ogarnąć się (bo zwykle mój strój domowy zalany jest mlekiem ;/ )...
Wczoraj przespał na spacerze 3h!! :szok: Także jest nadzieja, że spacery pozwolą mi trochę odetchnąć.. To nic, że po powrocie do domu jest gorzej niż miałoby się wydawać - płacze, krzyki, chaotyczne wymachiwanie kończynami, ciągła potrzeba ssania...wrry i oczywiście problem z nocnym usypianiem co najmniej do północy :)
 
Do góry