lazy_butterfly
Fanka BB :)
Jak się zapoznawałam z tym planem to on od razu wydawał mi się jakiś nierealny i nie wyobrażam sobie, żeby móc tak małemu dziecku narzucić rytm, który tak naprawdę jest wygodny dla rodziców. Mam nikłe doświadczenie, bo to dopiero moje pierwsze dziecko, ale na początku miałam Julkę karmić w nocy co 3 godziny - tak kazała położna - i było to trudne zadanie, bo Mała wolała spać. Z tym budzeniem to męczyłam się i ja i Mała bo musiałam ją budzić, a potem długo nie mogła zasnąć. Odkąd zarzuciłam ten pomysł jest dużo lepiej, bo śpimy w nocy dużo dłużej (bo i nawet 7 godzin), Mała przybiera na wadze, a ja nie jestem już tak masakrycznie niewyspana. Jak potem rozmawiałam z położną to mi powiedziała, ze każde dziecko jest inne, ale tak naprawdę to my musimy się do dziecka przystosować a nie ono do nas - oczywiście na takim etapie rozwoju. Więc wydaje mi się, że jedyne co można poradzić, to obserwować malucha, jego rytm spania i czuwania i się do tego dostosować, tylko konsekwentnie - dla mnie oznacza to czas na pisanie pracy dr od 21 do północy, ale przynajmniej ten czas jest mój. Z drugiej strony już wiem, że rano Mała będzie do południa marudzić, więc sobie nic na ten czas nie planuję, bo i tak wiem, że nie wyjdzie. Chyba, że po prostu mam szczęście (tfu, tfu) i moja sobie szybko wypracowała schemat dnia.