Bibiana mam nadzieję, że jak już maleństwo przyjdzie na świat, to energia mnie nie opuści bo pewnie będę potrzebowała jej dla niego wiele :-)
Cosmo bezpośrednio z nią nie rozmawiałam i nie mam ochoty ani zamiaru, chociaż gdyby była chętna, aczkolwiek nie wydaje mi się to mogę z nią porozmawiać. Widzisz, niejednokrotnie uczestniczyłam przy rozmowach A. ze swoją małżonką czy to na skype czy na gg - miałam więc okazję posłuchać czy poczytać o czym rozmawiają, ponieważ A. nie ma nic do ukrycia więc z tych rozmów bardzo jasno wynika jaką złą kobietą jest 'ta Pani'. Doskonale znam historię ich związku, który był po prostu 'pomyłką'. Dla mnie od dawien dawna wiązanie się z mężczyzną (czy też w drugą stronę) z powodu dziecka jest nieporozumieniem, ponieważ jeśli dwie osoby nie potrafią się porozumieć, nie potrafią żyć ze sobą to nie ma czegoś takiego jak "jesteśmy razem ze względu na dobro dziecka" - to jakiś koszmar. Nie wiem czy ludzie tego nie rozumieją, czy myślą, że jakoś to będzie. Po co się męczyć ze sobą? Ok, wpadka wpadką, ale to dobro dziecka jest fatalną wymówką bo wcale nie będzie świetnie jak przyjdzie na świat. Może jakiś mały procent takich prób kończy się szczęśliwie, większość jednak przypadków kończy oddzielnie tak czy siak.
Obecna małżonka mojego A. nie chce dać mu rozwodu, ponieważ jak już wspomniałam strasznie boli ją fakt, że on układa sobie życie na nowo, że będzie miał dziecko z inną kobietą. Nie rozumiem takiego postępowania. Oni nie byli ze sobą szczęśliwi, razem postanowili, że ten związek nie ma prawa bytu - rozeszli się pokojowo na szcęście bez wojen itp. Teraz kobieta sobie wymyśla jakieś niestworzone historie i próbuje zastraszać jego, niejednokrotnie też mi groziła czy ubliżała. No ale cóż. Nie wiem, czasami po prostu z tego wszystkiego puszczają mi nerwy
Szkoda, że to ona nie postawi się z drugiej strony, szkoda, że to ona nikogo sobie nie znalazła i że to A. nie robi jej problemów z rozwodem, może wtedy inaczej by na to wszystko patrzyła.
Zapomniałam dodać, że A. absolutnie nie udawał nigdy jaki to on biedny jest czy pokrzywdzony.. Grał od samego początku w otwarte karty.