reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

SMS-y i WIADOMOSCI - gorąca linia czerwcówek !!!!

Hahahahaha myślałam że któraś urodziła:pPPPP, że ten wątek znowu aktywny:p
A tak trochę bardziej w temacie: To czemu jeszcze żadna czerwcóweczka nie jest w ponownej ciąży?
 
reklama
Ja napiszę jak to nas na lipcu było:-)
Żadnego dzieciaczka drugiego nie było a jak już to 3 naraz:-D Więc może i tu było by podobnie:-D
Ja może i trzecie bym chciała ale mąż pasuje narazie:-D:-D:-D Stwierdził że za jakiś czas a za jakiś czas to ja z pieluch wyjdę i nie będę chciała wrócić;-)
 
ja juz miałam dwa fałszywe alarmy teraz juz 2 tyg czekam na @ i juz myslałam ze bedzie drugi bobasek ale test pokazuje negatywa:(
a juz bylam nastawiona na drugiegi bąbla a tu takie rozczarowanie hihi
 
hm...no wiesz u mnie pierwszy też wyszedł negatywnie,a mam swoje szczęścia i to w dodatku podwójne:) a swoją droga,któraś może mi dorówna?:-Dchętnie podziele się bliźniakowymi doświadczeniami:-D

a kiedy robilas pierwszy? bo zaczne sie bac ze jednak jestem pomimo negatywnego testu
ale mysle ze dwa tyg to juz powinien wyjsc pozytywny
 
Ja o drugim pomyślę najwcześniej za jakieś 9 miesięcy :) Hehe, a dziś koleżanka mnie namawiała, żebym dla niej urodziła dziecko ;p Już by chciała drugie, ale bez porodu ;p
 
reklama
matko dziewczyny jaki temat dla mnie aktualny. Ja dzisiaj całydzień przeżywam. Moja znajoma ma czteromiesięczną (prawie pięcio) córeczkę i dowiedziała się że jest w ciąży. Cały dzień porzeżywam i wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Chciałabym mieć córeczkę ale chyba nie będe nigdy gotowa na drugi poród.
 
Do góry