reklama
E
edis
Gość
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że juz wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rekę z tego kure...ego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery! ;-)
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że juz wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rekę z tego kure...ego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery! ;-)
maniulka
Pozytywnie zakręcona:)
edis
E
edis
Gość
A teraz coś świątecznego:
I
ivaz
Gość
To jest jedna publiczna toaleta w Houston
To co widzisz, to WC z zewnątrz. Teraz zobaczymy jak to wygląda z wewnątrz:
Kabina jest z czystego szkła – jednokierunkowego lustra – z zewnątrz nic nie widać, ale ze środka masz wrażenie, że siedzisz na tronie w szklanej budce...
A teraz wyobraź sobie coś innego – jesteś na party na x-tym piętrze drapacza chmur. Idziesz do łazienki, o której ci mówili, że ma na podłodze specjalny wzór. Otworzysz drzwi – powtarzasz sobie: To jest tylko namalowane! – ale mimo to na chwilę zapiera ci dech.
Umiesz to sobie wyobrazić? Wszedł byś (o czymś innym nie mówiąc) do tej łazienki?
A na koniec: To jest obraz na suficie w pomieszczeniu przeznaczonym dla palaczy...
Hmmm, no comment...
I
ivaz
Gość
Sorki obrazki się nie wkleiły jtro powalczę i wkleję jeszcze raz
edis
> Idzie strapiony i zafrasowany facet przez las. Nagle na drogę wyskoczyła
> mała zielona żabka i mówi ludzkim głosem:
> - Czym się tak martwisz ?
> - A, bo życie jest do dupy. Dom się wali, żona brzydka, auto w rozsypce,
> kasy brak... Ogólnie lipa.
> - Nie martw się. Idź do domu a wszystko będzie OK.
> Facet wraca, patrzy a tu chata pięknie odstawiona, żona piękna jak Cindy
> Crowford, pod bramą garażu stoi Maybach a w skrzynce na listy wyciąg z konta,który
> po prostu powalił go na kolana. Jak już doszedł do siebie, postanowiłpodziękować
> żabce za to, co dla niego zrobiła i wrócił się do lasu . W tym samym miejscuspotkał
> żabkę i mówi:
> - Żabko, jak mogę Ci się odwdzięczyć za twe dobre serce ?
> - Nigdy nie kochałam się z nikim...
> - Rozumiem, ale ty jesteś żabką. Jak to możemy zrobić ?
> - Mogę zamienić się w kobietę. Jednak większość mocy czarodziejskiej
> zużyłam na dobry uczynek dla ciebie, więc mogę
> przemienić się najwyżej w 12-13 letnią dziewczynkę.
> - Rób żabko, co chcesz. Zawdzięczam Ci tak wiele, że nie będzie mi to
> przeszkadzać.
> - ... I tak to było! Wysoki Sądzie, a nie tak, jak gada ta gówniara!
>
> Roman POLAŃSKI
> Idzie strapiony i zafrasowany facet przez las. Nagle na drogę wyskoczyła
> mała zielona żabka i mówi ludzkim głosem:
> - Czym się tak martwisz ?
> - A, bo życie jest do dupy. Dom się wali, żona brzydka, auto w rozsypce,
> kasy brak... Ogólnie lipa.
> - Nie martw się. Idź do domu a wszystko będzie OK.
> Facet wraca, patrzy a tu chata pięknie odstawiona, żona piękna jak Cindy
> Crowford, pod bramą garażu stoi Maybach a w skrzynce na listy wyciąg z konta,który
> po prostu powalił go na kolana. Jak już doszedł do siebie, postanowiłpodziękować
> żabce za to, co dla niego zrobiła i wrócił się do lasu . W tym samym miejscuspotkał
> żabkę i mówi:
> - Żabko, jak mogę Ci się odwdzięczyć za twe dobre serce ?
> - Nigdy nie kochałam się z nikim...
> - Rozumiem, ale ty jesteś żabką. Jak to możemy zrobić ?
> - Mogę zamienić się w kobietę. Jednak większość mocy czarodziejskiej
> zużyłam na dobry uczynek dla ciebie, więc mogę
> przemienić się najwyżej w 12-13 letnią dziewczynkę.
> - Rób żabko, co chcesz. Zawdzięczam Ci tak wiele, że nie będzie mi to
> przeszkadzać.
> - ... I tak to było! Wysoki Sądzie, a nie tak, jak gada ta gówniara!
>
> Roman POLAŃSKI
maniulka
Pozytywnie zakręcona:)
Oladobre,dobre
[FONT="]Anegdota sądowa....
Prawnicy nigdy nie powinni zadawać pytań babciom z Mississippi,
jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź. A oto dlaczego:
Podczas procesu, w małym miasteczku na południu stanu,
pełnomocnik prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka - starszą
kobietę.
Zbliżył się do niej i zapytał: "Pani Jones, czy pani mnie zna?".
Kobieta odpowiedziała: "Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana
odkąd pan był małym chłopcem i szczerze, był pan dla mnie wielkim
rozczarowaniem. Pan kłamie, zdradza żonę, manipuluje ludźmi i
obgaduje ich za ich plecami. Myśli pan, że jest wielkim paniczem,
jednak nie potrafi sobie zdać sprawy z tego, że niugdy nie będzie
nikim więcej, niż marnym gryzipiórkiem. Tak, znam Pana."
Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc co więcej począć, wskazał na
drugą stronę sali, pytając: "Pani Jones, czy zna pani pełnomocnika
obrony?"
Kobieta znów rozpoczęła tyradę: "Tak, również znam pana Bradleya
odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym bigotem z problemem alkoholowym.
Nie potrafi zbudować normalnego związku z kimkolwiek a jego
kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym stanie. Nie
wspominając już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi
kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go."
Pełnomocnik obrony zamarł.
Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy i stonowanym,
cichym głosem, powiedział:
"Jeśli którykolwiek z was idiotów spyta jej czy zna mnie, wyślę
was obu na krzesło elektryczne."
[/FONT]
Prawnicy nigdy nie powinni zadawać pytań babciom z Mississippi,
jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź. A oto dlaczego:
Podczas procesu, w małym miasteczku na południu stanu,
pełnomocnik prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka - starszą
kobietę.
Zbliżył się do niej i zapytał: "Pani Jones, czy pani mnie zna?".
Kobieta odpowiedziała: "Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana
odkąd pan był małym chłopcem i szczerze, był pan dla mnie wielkim
rozczarowaniem. Pan kłamie, zdradza żonę, manipuluje ludźmi i
obgaduje ich za ich plecami. Myśli pan, że jest wielkim paniczem,
jednak nie potrafi sobie zdać sprawy z tego, że niugdy nie będzie
nikim więcej, niż marnym gryzipiórkiem. Tak, znam Pana."
Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc co więcej począć, wskazał na
drugą stronę sali, pytając: "Pani Jones, czy zna pani pełnomocnika
obrony?"
Kobieta znów rozpoczęła tyradę: "Tak, również znam pana Bradleya
odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym bigotem z problemem alkoholowym.
Nie potrafi zbudować normalnego związku z kimkolwiek a jego
kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym stanie. Nie
wspominając już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi
kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go."
Pełnomocnik obrony zamarł.
Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy i stonowanym,
cichym głosem, powiedział:
"Jeśli którykolwiek z was idiotów spyta jej czy zna mnie, wyślę
was obu na krzesło elektryczne."
[/FONT]
reklama
Podziel się: