reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2016

reklama
niunia - u nas taka sama sytuacja - 2 pokoje, z czego jeden chłopców a drugi nasz.
rozważamy opcję zrobienia "kącika gościnnego" z kanapą w kuchni, bo mamy bardzo dużą kuchnię z dużą jadalnią. tylko stół jadalniany trzeba by było zamienić na mniejszy I przestawić do części kuchennej (zmieści się)
 
My też mamy 2 pokoje. Pierworodny spał z nami w sypialni, a w salonie miał kącik do zabawy. Po roku dostał swój pokój, a my przenieśliśmy się do salonu. Teraz córka w salonie będzie miała swój kącik i pewnie też po roku przeniesiemy ją do drugiego pokoju, który będzie dzieliła z bratem.
 
u nas oczywiście mały z nami w sypialni ;) wolę mieć na niego oko i mieć blisko w razie czego :) a jak tesciowa się wyprowadzi i uznam że synek jest wystarczająco duży na własny pokój to zrobimy mu pokoik :)
 
My tez będziemy mieć maluszka przy sobie w sypialni :) Łóżko będzie stało dostawione do naszego, nawet szczebelki wyjmiemy żeby można było smoka wsadzić czy po prostu pogłaskać jak jest niespokojny, w przypadku córki takie rozwiązanie bardzo sprawdziło się i to o dziwo mąż spał przy małej :) Zakochał się w córce do tego stopnia :) Potem jak synek podrośnie i zacznie przesypiać ładnie noce, stworzymy dzieciom wspólny pokój na tip top a jak już w ogóle będą duzi to albo górka tylko dla nich albo oni oddzielne pokoje a my do salonu :)
 
Dawno mnie nie było, ale byliśmy u rodziców by pomagać przy budowie altany, a teraz u nas w wynajmowanej kawalerce mieliśmy wymieniane okna. U nas nie mamy innego wyboru jak mieć małą przy sobie, ale po nowym roku kredyt i własne mieszkanie, od razu 3 pokojowe. Z ciekawości zajrzałam na lipcowe mamy, a tam już się powoli rozpakowują, ja mam termin na 25 sierpnia, ale część z was na początek, więc może za miesiąc jedna za drugą już zaczniemy. W niedziele byłam na spotkaniu ze znajomą mojej teściowej, położną pracującą w szpitalu, gdzie będę rodzić. Spotkanie miało być na temat komórek macierzystych (z których pobrania ostatecznie zrezygnowaliśmy), ale przy okazji oprowadziła nas na spokojnie po wszystkich salach, gdzie się rodzi. Opowiedziała o przebiegu porodu, co mam mieć itd. Powiem szczerze przeraziłam się, ale nie widokiem porodówki, wszystko było schludne i w porządku, raczej opowieścią o porodzie. Byłą miła, wiec mąż, który wie jakie mam nastawienie do porodu wypytywał o znieczulenie itd. Ogólnie niby wszystko w porządku do momentu pytania czy w czasie porodu można krzyczeć. Odpowiedziała, że oczywiście i wtedy się zaczęło, że jednak w przypadkach, kiedy rodząca zaczyna za bardzo to przywołują ją do porządku i generalnie rzecz biorąc stwierdziła, że jeśli rodząca nie współpracuje to robią wszystko, żeby zakończyć poród tzn. kleszcze i wszystko co możliwe nie licząc się z nią. I tu się zastanawiam. Tydzień temu zaczęło się u mnie to czego się obawiałam panika przed porodem, płakałam tydzień czasu, dzień i noc bez przerwy, nic nie było mnie w stanie uspokoić, nie odzywałam się ani słowem do męża, chyba że krzycząc na niego. Oglądałam programy na temat fobii porodowej. Ja wiem, że ją mam, obawiam się paniki na sali, obawiam się, że mogę skrzywdzić własne dziecko, nie jestem już w stanie myśleć o tym, że urodzę dziecko, tylko, że stanie mi się to. Słyszałam o tym, że można uzyskać zaświadczenie od lekarza( i właśnie nie wiem czy psychologa czy psychiatry), o fobii i niezdolności do porodu sn, tylko nie wiem na ile jest ono respektowane. Może wiecie coś na ten temat, na chwile obecną w miarę się uspokoiłam, ale to tylko chwilowe. Bliżej porodu będzie gorzej:'(
 
U nas dzidzia tez będzie z nami w pokoju, ale to dlatego że na razie robimy jeden pokój a drugi gdzieś list./grudz. dużo wydatków mieliśmy teraz, wszystkie meble z czego kuchnia i szafa na wymiar, wykończenie też drogie. Ale powoli wsio się ogarnie :) mamy małą kuchnie ale za to wielki salon w którym też będzie jadalnia. A ten w tym pokoju który teraz się robi będziemy spać i my i Michasia. Jak będzie większa to go jej oddamy a sami pójdziemy na narożnik do salonu. Taki jest plan, zobaczymy jak z realizacją ;) mi się marzy domek na wsi tak za 5 lat, mojemu też bo on wychowany w domku. Ale to odległa przyszłość.
Dzisiaj byłam w szkole rodzenia, dziewczyny z grupy czerwcowej już prawie wszystkie rozpakowane ! Ja jestem z sierpniówkami i lipcówkami więc też się zaraz zacznie :)

Napisane na LG-D620 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry