reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

Dzień dobry w ten pochmurny kolejny wstrętny dzień!
U nas Mały jeszcze bardziej chory niż był: kaszel go dusi, katar ogromny, apetyt średni, wysypka na policzkach i ciele nadal się utrzymuje. A przecież już czwarty dzień bierze antybiotyk. Gardło i język wcale nie są malinowe jak przy szkarlatynie - i bądź tu mądra, co Mu dolega i jak pomóc!!!! Chyba poszukam dziś inhalatora w naszych kartonach remontowych :tak:
Gorgusia, super, że wizyta udana!
Carine, jeszcze 2 dni (góra do poniedziałku) i będę cieszyć się jak Ty z końca remontu!!! Jupi...!!!! Tobie gratuluję!!!!
Ewelinka, przystojni Ci Twoi Panowie :-D

A, mnie też gardło zaczyna boleć! Chyba wolę upały!
 
reklama
Hej ;-) 9.30 a ciemno jak w nocy :szok: co za pogoda wstrętna!
Rozpoczęłam dzień od syropu z cebuli. Nie pomogła herbatka z sokiem malinowym, miód, cytryna, tabletki na gardło, to może w końcu syrop z cebuli da radę - oby, bo jak nie to trzeba będzie wybrać się do lekarza i wziąć coś mocniejszego, a tego bym nie chciała.
Ale trochę kaszel mi przechodzi to może i ból gardła z katarem przejdą.

gorgusia
dobrze że wszystko OK :-) ja mam teraz 29 maja. A w poniedziałek miałam jechać do endokrynologa ale przez to choróbsko nie zrobiłam badań nawet no i nie pojadę.

Słońca chyba dziś nie będzie, przynajmniej w okolicach Warszawy...
 
Pogoda faktycznie paskudna,ale przynajmniej bez wyrzutów sumienia leżę jeszcze w łóżku .Pierwszy raz miałam taką noc ,że dopiero o 5 -tej zasnęłam,taką miałam zgagę.Nic nie pomagało,ani mleko ani migdały,a spać na siedząco nie umiem.Rano moja mama skwitowała,że Zosia miała imieniny to balowała :-) .Pierwszy raz miałam dosyć ciąży i byłam zła na moją córcię,a potem wyrzuty sumienia że jeszcze jej na świecie nie ma a ja już się złoszczę na nią.
 
Witam się i ja
W Krakowie pogoda fatalna, już 3 dzień....a tu trzeba wyjść, bo lodówka pusta.
W sobotę wybieramy się na ślub i wesele, ale przy takiej pogodzie to będzie średnia przyjemność. Jestem straszny zmarzluch, obawiam się tego kościoła, ale nieładnie nie pójść.


Ewelinka, masz w domu dwóch przystojniaków, a do tego tacy podobni.


Madruszka, mój pomysł na wędzonego łososia: ricotta, koperek, sól, pieprz --> i mamy farsz do pierogów.
 
Ja protestuje...pogoda paskudna. Kacper nie chciał zostać u babci,potwornie płakał,a ja zaraz mam wyrzuty sumienia i czarne wizje padaczki od tego płaczu :crazy:
Dzwoniłam do nich i już jest ok. Uspokoił się,więc mogę spokojnie pracować... Piję kawkę i jem bułę.
Sylwia_k- syrop *spam* piłaś? U mnie z Kacim w ciąży się sprawdził. A na kaszel polecam zrobić sobie syrop z buraków ( nagrzać piekarnik do 180', obrać buraki i pokroić je w nieduże kawałki,włożyć do naczynia żaroodpornego,posypać cukrem i wstawić do piekarnika wygaszonego, buraki niech sobie tak stoją do wystudzenia piekarnika po czym przelać je przez sito i zostawić sok,bo to jest właśnie nasz syrop :) ) Super działa przeciwkaszlowo, przeciwzapalnie i jest dla nas bezpieczny.

W przyszłym tygodniu ponoć upały....już to widzę. Chyba padnę.....
 
Witam się w paskudny dzień....

Niestety nie zadrobię wszystkiego co napisałyście bo mam tak kiepski internet (jeszcze gorszy przez tą pogodę),że przeglądanie stron zajęłoby mi pół dnia.

My zaczęliśmy mały remont,tzn chcemy wymalować pokój dla małej,ale wcześniej M wziął się za "odświeżenie" strychu,żeby wyłożyć go jakąś wykładzina i tam poprzenosić zbędne rzeczy z pokoju małej i dopiero wtedy zacznie malować na mój upragniony miętowy kolor:)

Ja dziś jadę na wizytę do nie-mojego gina tylko po L4,bo mój jest dziś nieobecny. Powtórka z rozrywki. Mam nadzieję,że tym razem też mi bez problemu wypisze. Ale wcześniej muszę zajechać do Lux Medu,żeby mnie dopisali do mojego gina na za 2 tyg.bo oczywiście terminu już nie ma.

A u nas leje i leje. Mamy małą rzeczkę za domem i z obawą codziennie za nią zerkam ile sie podniosła. Dzięki Bogu nigdy nie była aż tak wysoko żeby podjeść pod dom,ale jak widzę jak przybiera to aż mnie to osłabia..
 
No ja juz w domu ,ale chwilowo bo zaraz po malego ,,,wizja kuchni sie sprawdzila -czyli niestety druga wersja :-/ trudno wazne ,ze juz wszystko zaplacone i we wtorek przyjada ja konczyc ,no ale i tak odwiedzilam sklep i kupilam sobie bluzeczke :-) tak na oslode hihi
U mnie pogoda sie poprawila i od rana swieci sloneczko ,a od poniedzialku podobno 29 stopni :-)
Podałam teraz z sil :-/ i na szybko dzis u mnie tylko ogorkowa ,ale tez mysle ze pojemy :-)
 
Ja zaleglam na kanapie. Maz cos oglada na kompie a ja patrze jak Toomcio robi przemeblowanie w moim brzuchu. Rozbujal się jak nie powiem kto... U nas pogoda tez dziwna, raz deszcz wiatr slonce chlodno gorsco :'(
Kataru nabralam sie i ja i gardlo cos drapie. Ech...


A jakies wiescie od Beatki i Natkusi?
 
reklama
Do góry