reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniówki 2014

Sierpniowa U mnie też musi być cieplejsze woda, najedzona i przez pierwsze dni owijalam Hanie pieluszka tetrowa i w niej ja wkladalam do wody. Potem odwijalam już w wodzie. U mnie to się sprawdziło ba 100%. Teraz mała uwielbia kąpiel.
Natomiast co do wózka to też nie lubi, na spacer wkładam ją śpiąca, inaczej płacz, a jak w trakcie spaceru jak się obudzi to do domu biegniemy na syrenie . Moze to się kiedyś jej zmieni
 
reklama
Eh Kornelka znów nie spała od 24 do 3 :-( Prężyła się, jęczała, płakała :-( aż w końcu podałam jej kropelki espumisan i po nich dziecko zasnęło. nie wiem czy to ich zasluga czy po prostu już czas na sen przyszedł, ale zasnęła
Jak zasnęła jedna to druga się obudziła :-( normalnie padam, bo od wyjścia ze szpitala wszystkie nocki są takie i chodzę nieprzytona, a jeszcze ta moja hemoglobina pozostawia wiele do życzenia, kręci mi się w głowie :-( boję się, że upuszczę w końcu mała :-(
Dziś w nocy mąż musi mieć nad nią dyżur no i jak po południu przyjdzie mama to muszę się zdrzemnąć

Anna no ja się właśnie boję, że Martynka mi tak niechcący uderzy Kornelkę, bo Martysia 5 sekund nie usiedzi. skacze, kręci się, wywija nóżkami i wszystko robi w biegu :szok: i głupio mi też ciągle jej mówić "uważaj na Kornelkę" ale nie mam innego wyjścia

Sierpniowa moja Kornelka lubi kąpiele, raczej specjalnych rytuałów nie stosuję tylko najgorsze jest wyciąganie z kąpieli, ale wszystko robię w łazience, szybko zawijam w ręcznik + jeszcze w rożek, bo Kornelka bardzo lubi mieć ciepło tak ją w tym trochę trzymam, potem ubieram, znów zawijam w rożek i wkładam do kołyski/łóżeczka i młoda zasypia. zazwyczaj kąpie ją przed jedzeniem, bo jak kiedyś zrobiłam to po jedzeniu to po wyjściu z kąpieli znów chciała jeść :-D

Za nierozpakowane trzymam nieustannie kciuki i z jednej strony Was rozumiem, że już byście chciały, z drugiej cieszcie się ;-)
 
Hej dziś znowu czasu brak testujemy delicol na nietolerancję. Mój mąż po lekturze kilku forów i ulotem informacyjnych skapitulował :) i założył bloga :) jakby ktoś chciał poczytać o espumisanie itd. polecam :)))))) Bardzo się przejął swoją rolą i obala mity a propos symetykonu ;) i rożnych nazw handlowych leków :)))

Tatowym Okiem: sab simplex kontra Espumisan, Bobotic, Infacol, Gastrosil, Lefax - obalam mity

Dzisiaj jak skończymy testować delicol wchodzi u nas bobotik forte :) i mam nadzieję, że poznamy przyczynę bólu brzuszka :)

Dziś była moja noc spania... Mąż całą noc wędrował z Oliwką na rękach... teraz ja czuwam od 6 rano ;)

Pozdrawiam Was cieplutko :)
 
witam sie znad laktatora...dzieciaki babcia wziela na spacer wiec mam chwilke...skoncze sciagac i ide pisac prace..tak mi sie nie chce

Natkusia
ja tez mam aplikacje na tel ale musze kilka razy posta wysylac co by sie pojawil na forum i za kazdym razem na nowo sie logowac..denerwujace to jest

sierpniowa moj zauwazylam ze lubi jak naleje wiecej wody do wanienki to jest spokojny, jak mniej jest wrzask a podczas wyciagania, dopoki nie opstule recznikiem wrzask jest nonstap..

milego dnia kochane, trzymam kciuki za dwupaczki!:-)
 
No i właśnie ja też mam espumiasn na stanie ale kupimy bobotik forte z uwagi na najmniejszą ilość "dodatków" .

Musieliśmy jednak w pierwszej kolejności wykluczyć nietolerancję laktozy bo to najważniejsze... i jak na razie na szczęście (wiem, że to brzmi dziwnie) brzuch Małej nadal dokucza.... więc nietolerancji nie ma...
Ale musieliśmy to sprawdzić zanim podamy Bobotik dlatego, że Bobotik również przy nietolerancji przynosi ulgę... i zaburza ocenę... a przy nietolerancji trzeba zmienić mleko...
Dziś już o 17 skończy się 24 godzinna próba testowa i będziemy mogli podać małej coś zwykłego na zupełnie zwyczajne bąki :))))

No naczytaliśmy się ostatnio tych ulotek :)
 
Carine dostałaś na priva moje dane do tabelki? Bo coś nie widzę tej mojej wiadomości w wysłanych :confused:.

Karaiwina- i jak tam po wywoływaniu? Czyżbyś już urodziła, bo nic nie piszesz??????

Co do zachoiwania starszaka względem malucha, to ja też muszę ciągle przypominać, zeby nie skakała nad małą, nie wrzeszczała jej nad uchem. Ostatnio mała spała a starsza wzięła swoją skarbonkę i nią potrząsła, to mała ze strachu tak rękami w górę wyrzuciła, że szok. Na szczęście się nie obudziła.
 
MARTYNA na FB napisala:

Piotruś urodzony 14.08.2014 o godzinie 12:00 - 3470g, 52 cm 10 pkt. CC

Czujemy się super. Wstałam po 7 godzinach i momentalnie doszłam do siebie  
Nie żałuję, że nie próbowałam SN po pierwszej CC. Doszłam do siebie ekspresowo i teraz mogę chwalić ten sposób rodzenia 

Karmimy się wyłącznie piersią i jak na razie jest super. Pozdrawiamy !
 
Witam sierpnióweczki ! ;-)

Przepraszam Was, że dopiero dziś ale nie miałam dostepu do forum w szpitalu.
Od wczoraj jesteśmy w domu z Piotrusiem.

Poród zniosłam REWELACYJNIE. Po CC wstałam po równych 7 godzinach. Sama po prostu się podniosłam i poszłam do dyżurki żeby wyjęli mi cewnik. Nie wiem jak to możliwe ale nic mnie nie bolało i czułam się na prawdę świetnie. Mały od początku był cały czas ze mną. Karmimy się wyłącznie piersią. Jak na razie jest super. Wyszliśmy wczoraj bo Piotruś miał lekki szmerek nad serduszkiem. Najprawdopodobniej ma to związek z adaptacją w nowym środowisku. Misio miał Echokartografię i wszystko jest ok. We wrześniu mamy wizytę u kardiologa już załatwioną przez szpital.

Misio urodził się 14.08.2014 o godzinie 12:00 - 3470g i 52 cm. 10 pkt

Zdjęcia w galerii :tak:
 
Witajcie :)
Pisze ze szpitala.. Jak juz pewnie zauwazylyscie my juz osobno :)
Ciesze sie niesamowicie. Juleczka jest niesamowita i napatrzec sie na nia nie moge.
A wszystko zaczęło sie w nocy z poniedziałku na wtorek. Zupełnie bez ostrzeżenia :)
Ok 2 nad ranem pojawiły sie bole, potem niewielkie skurcze a po 4 odeszły mi częściowo wody. Pojechaliśmy do szpitala po 5. Tam ktg, przyjęcie na oddział, o 7 byłam na porodowce. Pierwsza faza porodu pieknie, rozwarcie szybko postepowalo. Po pełnym rozwarciu skurcze parte bardzo silne ale główka nie chciała zejść niżej. Nameczylam sie bo miałam parte a kazali mi tylko oddychać zeby główka zeszła.
Po 13 juz z grubej rury, parcie na całego. Okazało sie ze Malutka jest okrecona pępowina wokół szyjki i wokół barka (to ja blokowalo). Ale udało sie i Nasz Skarb jest juz ze mna.
Strasznie sie ciesze ze tak nas wzięło nagle i ze juz po wszystkim.
Jestem zakochana w Małej, pieknie je, nie grymasi, dziecko idealne.
Sciskam wszystkie w dwupaku i dołączam cała w skowronkach do rozpakowanych :)
 
reklama
Do góry