reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2023

Wyciszyło mi się,ale leżałam większość dnia..na ile dwulatek pozwolił..
Niemniej brzuch mnie pobolewa.
mi tez właśnie przeszło po tym jak cały dzień leżałam plackiem, ale lekarze zdecydowanie twierdzą, ze leżenie jest bez sensu🤷‍♀️ zwariować idzie

Bierzesz cały czas dupka? Jeśli tak i nawet będziesz miała progesteron niski, to raczej plamienia z powodu niedoboru proga nie powinny wystąpić. Chociaż czasem daje się jeszcze dodatkowo luteinę. Trudne z nas przypadki.
postaram się zbadać jutro progesteron i zobaczymy. Nie zbiednieję, a jak się okaże, ze mam go wysokości 50 to przynajmniej będę miała pewność, ze to nie to
 
reklama
U mnie po ostatniej wizycie lekarka stwierdziła, że to może być po heparynie. Nadżerki nie mam. Wszystko wygląda ładnie. Polipy raczej też nie. Myślę, że ta heparyna u mnie jest bardzo prawdopodobna. Przy rośnięciu macicy i dzidziola robią się mikrouszkodzenia i przez heparynę wolniej krzepną i się goją. Tak to sobie wyobrażam. Mój lekarz mi powiedział kilka tygodni temu, że heparyna na pewno plamień nie powoduje. Wątpiłam w jego słowa od początku, zwłaszcza, że ulotka i chpl mówią o krwawieniach z narządów rodnych jako działania niepożądane. No nic. Już się tym jakoś nie przejmuje. Dopóki nie ma krwawień, godzę się z plamieniami.
Ja w ciąży z synem miałam taki krwotok,że mi na dojazd do szpitala (15min autem)podpaska nie wystarczyła..lało się że mnie jak z kranu..na IP lekarka w nocy powiedziała że po co przyszłam?🥴ale łaskawie zrobiła USG i kazała tydzień leżeć i też mi się to wyciszyło..
 
No to oczywiście, u Ciebie może być od heparyny. A masz przy tym jakiś dyskomfort czy nic nie czujesz? Ja heparyny nie przyjmuję, więc dalej jestem w kropce. Jedyne co, to od prawie 3 tyg z przerwami biorę jakiś lek dopochwowo. Najpierw antybiotyk, teraz nystatyna. I się zastanawiam, czy może one mi bardziej szkodzą niż pomagają? Np jakaś nadżerkę mogą naruszać albo coś? Serio mam dość🙄

A jak miałas te krwawienia i plamienia, Lekarze pewnie Cię sprawdzali i Ci zaglądali do środka za pomocą wziernika. Nie mówili nic skąd jest źródło tych krwawień/plamień? Bo może wcale nie idą z szyjki tylko z samej pochwy. Np. przez to, że jest mocniej ukrwiona, kiedy wkładasz lek dopochwowy wywołuje on małe ranki. Często przy wkładaniu tych leków jednak czuć opór i wtedy Ci się podrażnia błona śluzowa?
 
A jak miałas te krwawienia i plamienia, Lekarze pewnie Cię sprawdzali i Ci zaglądali do środka za pomocą wziernika. Nie mówili nic skąd jest źródło tych krwawień/plamień? Bo może wcale nie idą z szyjki tylko z samej pochwy. Np. przez to, że jest mocniej ukrwiona, kiedy wkładasz lek dopochwowy wywołuje on małe ranki. Często przy wkładaniu tych leków jednak czuć opór i wtedy Ci się podrażnia błona śluzowa?
zaglądają za każdym razem i za każdym razem triumfalnie pokazują mi czysty wziernik i komentują „pani kochana, ale ja tu krwi nie widzę”🤦‍♀️
 
To może na prawdę masz tylko z pochwy. 🤔 szybciej Ci się oczyszcza niż gdyby szło z szyjki. Nie wiem sama...
tak może być, dlatego nie boli mnie brzuch tylko właśnie rozpiera w pochwie. Chyba dlatego mnie denerwuje cała ta sytuacja, bo przecież jeśli coś się dzieje tu blisko, to czemu nikt nie umie tego zlokalizować🙄
 
tak może być, dlatego nie boli mnie brzuch tylko właśnie rozpiera w pochwie. Chyba dlatego mnie denerwuje cała ta sytuacja, bo przecież jeśli coś się dzieje tu blisko, to czemu nikt nie umie tego zlokalizować🙄

Błony śluzowe nie mają strupków, jak skóra. Szybko się goi tak, że nic nie widać. (?)
 
Pozostając przy tematach urodowych jaki macie stosunek do farbowania włosów w ciąży? W ciąży w córką nie miałam żadnych oporów, farbowałam włosy, nie przywiązywałam zbytnio wagi do tego co jem itd a teraz strasznie się spinam pod tym kątem 😕 Myślicie że lepiej poczekać, odpuścić całkiem czy niczym się nie przejmować? Wiem, że zdania są podzielone. Ja farbuję włosy sama, obecnie używam farb bez amoniaku więc myślę że luz, na pewno całkiem nie byłabym w stanie zrezygnować z farby bo mam już całkiem sporo siwych włosów :o
 
reklama
Pozostając przy tematach urodowych jaki macie stosunek do farbowania włosów w ciąży? W ciąży w córką nie miałam żadnych oporów, farbowałam włosy, nie przywiązywałam zbytnio wagi do tego co jem itd a teraz strasznie się spinam pod tym kątem 😕 Myślicie że lepiej poczekać, odpuścić całkiem czy niczym się nie przejmować? Wiem, że zdania są podzielone. Ja farbuję włosy sama, obecnie używam farb bez amoniaku więc myślę że luz, na pewno całkiem nie byłabym w stanie zrezygnować z farby bo mam już całkiem sporo siwych włosów :o
Ja mam niezły odrost, farbuje i rozjaśniała u fryzjera, moja gin powiedziała ze do 12 tygodnia nie jest wskazane, wiec dopiero w połowie stycznia pójdę
 
Do góry