ee tam, faceci są tak czasem wychowani, że emocje nauczeni chować w środku.. na pewno to robi wrażenie, ja nadal się zastanawiam czy wezmę swojego. Najpierw bardzo chciał, ale jak powiedziałam, że usg waginalne, to widziałam po minie, że entuzjazm mu opadł xD
On raczej miał dużo sprzecznych informacji na początku, oboje założyliśmy, że podejdziemy do tego ze spokojem bez większych emocji. Ja jednak trochę przeżywam, a on ma chyba to trochę inaczej ułożone w głowie.
Nie zrobiło nawet na nim wrażenia usg. Pierwszy raz widział, że mi ktoś obcy coś do pochwy wkłada. Nie przeżył tego jakoś wybitnie mocno. Za to bardzo mu się podobało, że w gabinecie jest toaleta i miałam gdzie się przygotować, a i obraz ma ścianie - wody, podobno bardzo uspokajający....