reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

Witam dziewczynki. Ja po pracowitym weekendzie, bo całe trzy dni miałam szkolenie i trochę się przestraszyłam, bo w pewnym momencie zaczęłma odczuwać coś jak skurcze i tak z 5 razy co 5 minut, ale nospa pomogła;-)
Przepraszam, że nie będzie mnie na spotkaniu w Warszawie, ale zmieniono mi termin praktyk i dziś pędzę na nie, a jeszcze muszę się do nich przygotować.
w czwartek idę do lekarza i okaże się czy wracam do pracy. Mam trochę tak zgodnie z powiedzeniem i chciałabym i boję się, ale decyzję zostawiam specjalistom:no:
Aga to witamy kolejnego chłopaka. Mój Maciek będzie miał z kim piłkę kopać. Jeszcze Iza powie, ze chłopak i już mamy część składu:-)
Życzę miłego dnia
A mam jeszcze pyatanie, jak zrobić, żeby suwaczek był na stałe. Ja taka mało techniczna jestem:crazy:
 
reklama
Hej Domi, szkoda, że Cię nie będzie na spotkaniu. Żeby suwaczek był na stałe musisz skopiować jego kod (tam gdzie wpisywałaś dane do suwaczka w ostatnim kroku powinno być kilka linijek "robaczków" do skopiowania - trzeba je zaznaczyć i Ctrl-C) i to trzeba wkleić (Ctrl-V) w Twoich Ustawieniach w Sygnaturce. Ja tak przynajmniej zrobiłam i działa ;-)
 
Agnieszka_72
dzięki za kawał, mój teśc lubi tak kawały - dobry, i też sypią mu się z ręki na każdą okazję, wiem, że muszę trochę wyluzować, bo n-le lubią wyolbrzymiać
asia85 bobrze, że mój "duży" z matmy nie ma problemów, ale odkąd pamiętał, to jako 3-latek już liczył babci pieniądze, babcia wprowadzała go w tajniki handlu, bo u nich to wszyscy handlarze od pokoleń, a że jest siedząca od 30 lat poświęca się moim małym rozbujnikom, a oni się cieszą, że babcia to im nigdzie nie ucieka, ma stwardnienie rozsiane
MieMie Filip gra podczas lekcji na telefonie pod pretekstem sprawdzania godziny, na każdej przerwie siedzi pod kl. i gra, nawet na w-fie nie ćwiczy, siedzi na ławce i gra, mówiąc, że źle się czuje; nam powiedział, że jak nie gra w domu i nie łączy się z chłopakami na skypie to koledzy nie mają z nim o czym porozmawiać na przerwach, mój małżonek się wzruszył naprawdę, ale powiedział to wych., a ona nam, że to nie prawda, bo on sam się wyłącza z życia klasy, z resztą, co tu o wyłączeniu mowa, on nie ma kolegów, bo nie chce, od zawsze, tak poza tym to dobrze się uczy i nie sprawia kłopotów wych., ale ostatnio to mnie zmartwiło, że nie ma ambicji do lekkiego podciągnięcia ocen z kilku przedmiotów, tak niewiele mu brakuje do nagrony na koniec roku, ale on twierdzi, że mu nie zależy
Z tą kością ogonową juz tak jest i u mamy i u babci, my mamy takie "wystające dupki, a raczej d..." normalnie bez ciąży i wogóle mamy elestyczne kości, moja mama to wali ze mną szpagat, nigdy niczego nie złamałyśmy, ale pod wpływem noszenia czegoś ciężkiego, w moim przypadku ciąży dochodzi do pogłębienia wygięcia tej kości, słyszę wieczorami jak się prostuje kiedy się kłade spać, to mniej więcej podobne do strzelania pz palców, najgorzej jest kiedy M to słyszy podczas współżycia-robi mu się słabo, to nie boli, tylko takie nieprzyjemne uczucie:crazy: Poszukam tego wątku z przepisami, jeszcze tam nigdy nie byłam i wkleje te rogaliki
doti12 moja Agata to ma frotowe prześcieradło co pod spodem jest gumowa, ale muszę zakupić takie drugie, żeby na zmiane było; sikami to w domu wczoraj naprawdę capiło; nawet M jak z nocki przyszedł do domu to potem mi powiedział, że zastał go okropny smrud :zawstydzona/y: Luiza to ma dobrze o figurę już teraz dba, ciekawe po kim tak ma, ja też bym tak chciał, dogadzać sobie a potem naturalnie oddawać panu sedesikowi. Mamunia to chyba za dobra dla tej swojej córuni, rozpieszcza, rozpieszcza...
natasszza84 wiem, że pieluchy powinny zniknąć i wiem, że 3 godz. przed snem nic nie podawać do picia, ale my na strychu mieszkamy i dzieci to w nocy kaszlą, albo głośno chrapią, muszę częściej ich poić, a jak się zleje w nocy to boję się, że zachoruje, bo ona ma astmę po infekcyjną, właśnie 11 mamy z nią jechać do poradni chorób płuc do Łodzi, bo u nas takiej nie ma, nowe zaświadczenia odebrać i wogóle pogadać, że jak ona taka chorowita to czy do przedszkola można ją dać
Ja też chciałam na L4, ale moja dyrektorka nie wyraziła zgody, bo przebywałam i obecnie też na urlopie wych. na Agatkę, boję się, że jak urodzę to nie będę mogła przejśc na urlop macierzyński (ja pracuję w przedszkolu, tzn. pracowałam i dyrektorka podała mi powód, że przyjeła na moje miejsce n-lkę, więc nie ma wolnego etatu)
 
Witajcie Sierpnióweczki :-D

Zauważyłam, że ostatnio łatwiej mi Was czytać, niż cokolwiek pisać. Nie wiem, z czym to jest związane,ale tak ostatnio mam. Dni takie naprzemienne, jak tylko nieznacznie w moim odczuciu się przeforsuję (nastawię pranie i je powieszę, pomyję naczynia, podgrzeję obiad, wykąpię się, pochodzę trochę po domu) i gleba. Wczoraj na wieczór czułam już, że brzuch mi stwardniał i napiął się, więc resztę czasu spędziłam w łóżku rozsyłając do M negatywną energię, strzelając fochy i rzucając nerwami na prawo i lewo. Tak,bardzo nieznośna wczoraj byłam. To chyba ze złości, że jak już się cieszę, że jest lepiej, to pod wieczór padam z ciężkim brzuchem. Najważniejsze, że obyło się bez nospy, po prostu naspałam się i należałam.

Dziś jest chyba lepiej, piszę chyba, bo autentycznie boję się ruszać. Wczoraj zamówiłam huśtawkę ogrodową, mam nadzieję, że na dniach dojdzie. Być może w czwartek lub piątek wybiorę się z M na budowę,ma być ładna pogoda to jest szansa, że poleżałabym na świeżym powietrzu.Nie wiem jednak, czy nie przegięłabym z powodu takiej wyprawy i organizm by się nie zdenerwował na mnie. W sobotę i niedzielę mam zjazd i przed- przed-ostatnie zajęcia, więc noszę się z zamiarem, żeby jednak na nie dotrzeć. Tym bardziej muszę się teraz oszczędzać, żeby jakoś wytrzymać.

A w międzyczasie wybieramy z M różne elementy wyposażenia naszych czterech kątów, pochłaniające zajęcie, ale też dające dużo satysfakcji i radości (i zabiera czas,zabija myśli).

Agnieszka, gratuluję synka :-D Z tego, co zakodowałam, to wcześniej lekarze mówili, że córka? :tak:Może to i dobrze, że na ostatnim moim USG lekarz nie zdradził płci, jeśli ma być niespodzianka,to i będzie :-D Czy syn czy córka myślę, że dzieci dadzą nam dużo radości i każdy kolejny dzień będzie niezapomnianym przeżyciem - tak właśnie chcę o tym myśleć :tak:

Bejbi, rzeczywiście z tą kością ogonową to indywidualna sprawa, ale przyznaję, że wcześniej o czymś takim nie słyszałam.Czy to bardzo uprzykrza Ci życie? Fakt faktem, że elektronika, internet, komórki w dzisiejszych czasach są dobrem i złem jednocześnie. Szeroki do nich dostęp powoduje, że i ja jestem w stanie przepaść na długie godziny i totalnie się wyłączyć. Z dziećmi dodatkowo jest tak, że przykład idzie z góry, od nas.Muszę więc powoli się odzwyczajać, żeby później umieć wytrzymać bez kontaktu ze światem internetowym :tak: No i czekam na przepis na rogaliki. Jednak co upieczone ciasto to upieczone,domowe ciasto, niezastąpione nawet, jeśli wyjdzie zakalec :-D

Miłego dnia Kochane,warszawiankom życzę udanego spotkania. Bawcie się podwójnie, a nawet potrójnie, w tym za te z nas, które ze względów logistycznych nie mogą do Was dołączyć :-D
 
Szczęśliwi, którzy mogą iść na L4 ;)
Ja haruję jak dziki osioł cały czas, bo na śmieciowych umowach, co sobie robotą zarobię, to moje, ale jak choruję, to mają mnie gdzieś. No i pewnie tak będzie aż do ostatniego dnia ciąży...;)
 
Witajcie :-)
Ja dzisiaj po pracy zrobiłam mały spacerek, poszłam na pocztę, wyznaczyłam się w końcu do okulisty a potem drobne zakupy spożywcze. No i skutek taki że do domu człapałam w żółwim tempie, ludzie mnie mijali a ja się toczyłam bo czułam że jak tylko przyśpieszę kroku to brzuch twardnieje. Ehh ciężkie życie kobiety ciężarnej. Hehe jedyny plus to taki że ludzie mi w tramwaju miejsca ustępują :-) ponieważ mam teraz staż niedaleko domu to mąż mnie rano podrzuca samochodem jak jedzie do pracy a wracam już sama tramwajem. Nie przyzwyczajona jestem do takiej reakcji ludzi bo już nie pamiętam kiedy korzystałam z komunikacji miejskiej. Ale w sumie fajnie że znajdują się życzliwi ludzie.

Wczoraj pokłóciłam się z mężem. Poszło oczywiście o kupowanie rzeczy dla dziecka. Znowu stwierdził że wymyślam i mam za duże wymagania. No to mu powiedziałam że gdyby się choć trochę zainteresował mną, ciążą i naszym przyszłym dzieckiem to by wiedział że nie wymyślam tylko same najpotrzebniejsze rzeczy chce kupić, ale chcę też żeby były funkcjonalne (poszło tym razem o wózek). No i się poryczałam znowu, powiedziałam Mu że wszystko jest na mojej głowie i że czuję się jakby była sama w tej ciąży, bo na Niego nie mogę liczyć, a tylko ciągle jakąś krytykę słyszę. No to zamilkł na kilka minut, widać było że intensywnie myśli, po czym stwierdzil że do Niego to jeszcze nie dociera że będziemy mieli dziecko. No to stwierdziłam że ma już mało czasu żeby do Niego w końcu dotarło i że powinien się trochę zainteresować tym co oznacza mieć dziecko. Zobaczymy czy poskutkuje. Bo jak nie to ja chyba w jakąś depresję "przedporodową" popadnę.

Przepraszam dziewczynki za moje marudzenie i za to że Wam nie poodpowiadam ale jakoś nie mam głowy do tego żeby wszystko spamiętać i poodpisywać. Warszawiankom życzę udanego spotkania. Szkoda że z Łodzi jest tak mało dziewczyn, bo też bym chętnie się spotkała. Sopelek może my też pomyślimy o jakiś lodach? :-) bo mam ochotę na jakieś dobre.
 
Marcia, daj mężowi trochę czasu. Ja od mojego męża wiem, że facetom naprawdę ciężko poczuć instynkt ojcowski. Nie czują kopniaków, nie chodzą z brzuchem przez 9 miesięcy. Kobietom trudno sobie czasem uświadomić, że naprawdę rozwija się w nich dziecko, a co dopiero facetom! Mój mąż twierdzi, że tak naprawdę uwierzył, że będziemy mieć dziecko dopiero jak zobaczył Franka, a nawet później - jak wziął go na ręce czy po pierwszej nieprzespanej nocy ;)
 
Marcia nie denerwuj się tym. Po prostu kupuj co masz kupować, nie pytaj się faceta, bo skąd on ma to wiedzieć co potrzebne. Ja bedzie miał jakieś "ale" to mu powiedz, że albo ty to teraz kupisz, albo on będzie popitalał po sklepach jak będziesz w szpitalu, albo po porodzie. Faceci nie lubią zakupów i powinien się uspokoić :-D

Co do spotkania to chętnie. Piątek? ja raczej jestem dyspozycyjna, tylko jutro i w czwartek od 17 jestem zajęta. A następny tydzień mąż ma wolne, więc też odpada. Potem to już w maju. Co ty na to?
 
Ja to rozumiem że im jest ciężej niż nam i nie wymagam od niego żeby zachwycał się np. kopniaczkami tak jak ja, ale mógłby się choć trochę zainteresować. Nie chodzi mi też o to żeby wybierał ze mną kolor kocyka czy pościeli, bo wiem że facetom to i tak wszystko jedno, a mnie to radochę sprawia. Ale niech nie mówi mi za każdym razem że wymyślam i że mam za duże wymagania! A tak naprawdę to niewiele rzeczy mamy do kupienia, bo bardzo dużo dostaniemy od rodziny i znajomych więc zostają nam te drobniejsze, no i wózek, bo chce mieć taki jaki mnie będzie odpowiadał a nie brać byle jaki bo dają. Już sobie wyobrażam co by było gdybyśmy nic nie dostawali i musieli wszystko sami kupić. Chyba bym się wykończyła psychicznie. Najbardziej mnie wkurza to że dla niego to powinniśmy wziąć co nam dają i kupić tylko pampersy. Kompletnie nie zdaje sobie sprawy z tego co dziecku jest potrzebne. Ehhh szkoda gadać. Idę robić obiad.
 
reklama
Do góry