reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

doti, moja ciotka 16 lat męczyła sie z facetem, tak dla dobra dziecka. Dzieciak tylko stwierdził, ze jak będzie pełnoletni, to chce zmienić nazwisko na panieńskie matki bo z facetem nie chce mieć nic wspólnego. Chłopak strasznie przeżywał awantury rodziców, zwłaszcza jak robił się starszy. Bardzo się to odbiło na jego psychice. Ciotka w końcu od niego odeszła, ale to juz za późno. On ją ubezwłasnowolnił, nie pozwolił pracować, bo sam kupę kasy zarabiał, odziedziczył też olbrzymi spadek, miliony euro. Oczywiście teraz w sądzie się wykłóca, że jej się nic nie należy, że ona niczego nie wniosła do ich wspólnego majątku. Babka po 50 została z niczym. Całe szczęście rozwód toczy się w Niemczech, tu nie zostawią jej bez środków do życia. Ona tez roztropnie rok temu skończyła szkołę kosmetyczną, pracuje teraz u kogoś, ale po rozwodzie, jak wywalczy kasę, chce mieć swój gabinet. Nie zmienia to faktu, że przez tak toksyczny związek, jest zniszczona psychicznie, a dziecko, jak skończy 18 lat, pójdzie na studia i nie doceni jej poświęcenia... Doti, myśl o sobie, bo jak Ty będziesz szczęśliwa, to i dziecko będzie. Życie w takim związku, to fałszywe szczęście.
 
reklama
Hejka :-)

pogoda fajna, a ja od rana mam humor taki sobie, no ale nic to

jukix, dobrze, że się z tamtym rozwiodłaś, a z zabieraniem dziecka to normalnie śmiech na sali :eek:
doti, może nie udzielam się tu jakoś dużo, ale czytam na bieżąco i za każdym razem nie mogę uwierzyć, że Ty to jeszcze znosisz. Jesteś mądrą, wartościową kobietą i powinnaś się jak najszybciej wymiksować z tej chorej sytuacji z mężem i teściową bo się wykończysz nerwowo :-(

co do mężów i mam , to ja też mogę tylko wychwalać :-) mój mąż sprząta, gotuje, spełnia wszystkie moje zachcianki, przynosi mi kwiaty, codziennie komplementuje, nigdy się nie obraża, mimo, że ja potrafię byc złośliwa, aż mi się czasem nie chce w to wszystko wierzyć ;-) natomiast moja mama też gotuje mi obiadki jak tylko jestem na miejscu, ciągle robi mi jakieś prezenty i w ogóle jest przekochana :-)
 
Hej, ja tylko na moment. Tak na szybko na anemię polecam kwas buraczany, jeszcze bardziej niż sok z buraków. Bo też bardzo zdrowy i ma jeszcze lepsze właściwości a i smaczniejszy, bo sok np jak dla mnie mdły.

Jak ktoś chce to przepis wrzucę na przepisy. Banalnie proste, pewnie każda wie jak się robi, bo robi się sam :-)
 
Mart, dzięki za przepis, już mężowi zleciłam zakup buraczków. Zazdroszczę Ci tego słońca, w Szczecinie chmurki, ale nie jest bardzo zimno, jutro ma być ponoć 17 i bardzo słonecznie :)
 
Dzisiaj nadrobiłam pozostałe wątki, ale główny na razie odpuszczam. Wczoraj zaczęliśmy remoncik. Na razie został pomalowany sufit w dużym pokoju, dzisiaj będzie kolej na ściany. Mam taki bałagan w domu przez to wszystko że szok. A to jeszcze przynajmniej do niedzieli będzie się ciągnęło!! A potem oczywiście wszystko trzeba posprzątać. No trudno sama chciałam to teraz muszę przecierpieć. Potem będzie ładnie :-)
Może wieczorem uda mi się nadrobić czytanie i coś więcej napisać, ale naprawdę ostatnio nie mam kiedy.

Wiecie co, trochę się dzisiaj przestraszyłam, bo śpiesząc się do pracy przewróciłam się! Na szczęście upadłam na bok i właściwie to sam upadek nie był nawet bolesny. Ale potem przez całą pracę zastanawiałam się czy oby na pewno nic się nie stało. Ale brzuch mnie nie boli, nie mam skurczy, no i co najważniejsze bez żadnego plamienia. Myślałam czy nie zadzwonić do gin, ale czuję się dobrze więc chyba nie będę panikowała. Kurcze wszystko przez cholerne buty!! Nie mam żadnych na płaskim poza moimi zimowymi takimi górskimi. A że ciepło się zrobiło to przerzuciłam się na lżejsze buty. No i ten przeklęty obcas jak widać już nie dla mnie!! Musze sobie szybko kupić nowe buty!! Tylko weszłam dzisiaj do dwóch sklepów i nic ciekawego nie znalazłam. A przy tym naszym remoncie nie mam czasu teraz po sklepach biegać.

Lecę wziąć się za jakąś robotę, bo mąż dzwonił że wraca z pracy. Znowu się będzie wkurzał że na forum przesiaduje :baffled:
 
Cześć Dziewczynki
Jak już pisałam w innym temacie u mnie już też wiadomo co będzie- ogoniasty we mnie siedzi... (z długimi nogami)
Mam straszną anemię i już nie wiem co mam jeść na poprawę grrr
Dwa dnie temu miałam straszną nerwicę, przez co mój brzuchowy lokator wcale się nie ruszał. Wyobrazcie sobie , że mój były mąż przyjechał do syna na urodziny, oczywiście dojrzał, że mam brzuch i pogratulował, bo on z kolejną żoną stara się o dziecko i nic (stwierdziłam, że taka karma...) i wiecie co? jego żona stwierdziła, że skoro będę miała drugie dziecko, to może starszego im oddam..... Myślałam, że Go tam zabiję...
Już o tym wole nie myśleć, bo się tylko wkurzam... miłego dnia Wam życzę

Bezczelna baba - widać już jakie ma podejście do dzieci:/
 
Marcia, remont straszna sprawa, zwłaszcza, gdy trzeba w remontowanym mieszkaniu mieszkać. My władowaliśmy się w remont łazienki przed Świętami w grudniu, bo wspólnota wymieniała piony, więc stwierdziliśmy, że przy okazji zrobimy remont... To była masakra, kucie ścian i podłogi, syf w całym domu, pomimo, że wszystko zaklejone... no i ekipa, co łazienkę 4m2 robiła 4 tygodnie... tydzień sikania do słoika i 4 tygodnie kąpania się u rodziny. MASAKRA!
 
reklama
Oglądam te ekomamy na ddtvn i muszę przyznać,że jakoś najbardziej przemawiają do mnie metody Doroty Zawadzkiej...dla mnie ta kobieta jest super mimo wielu kontrowersji na jej temat:confused:...ciekawe jak mi będzie wychodziło stosowanie jej metod :-)

Dla mnie ta babka jest super. Miałam na studiach z nią zajęcia i naprawdę zachowuje się tak jak w telewizji, nie ma w tym programie gry mówi co myśli itp Nie zapomne jej miny jak zapytała ile trwa ciąza a jakiś koleś wyskoczył, że 21 miesięcy :) Zgasiła go wtedy strasznie :p i metody też ma fajne, zawsze powtarzała, żeby dzieciom dawać do zabawy rzeczy normalne domowe a nie wydawać nie wiadomo ile na drogie zabawki bo dziecko dzięki temu lepiej sie rozwija:)
 
Do góry