Irisson, a co smacznego robisz dziś dla Twojej rodzinki
? Co prawda, to prawda, czas i mi tak szybko leci, że też już wypatruję świąt i jarmarku bożonarodzeniowego, który pod koniec listopada rozkłada się na wrocławskim rynku - jest magiczny i bajkowy
Mamy już z M tradycję, że kupujemy na każdym jarmarku ładną, ręcznie malowaną bombkę i kubek po grzańcu
Tym razem Lila będzie nam towarzyszyła, cudownie
Exotic, ja swojej córci też planuję kupić trochę książeczek i zabawek. Ostatnio odkryłam, przeglądając przy niej gazetę, że jest nią zainteresowana i wpatruje się w zdjęcia z ciekawością. Powodzenia na następne dni - na pewno dasz radę - z każdym dniem jest inaczej - raz lepiej, raz gorzej, ale do przodu - to najważniejsze
Aia, widzę, że masz z Manią podobne doświadczenia jeśli chodzi o obserwowanie dzieciątka i dogrywanie się z nim patrząc na jego potrzeby
Myślę, że właśnie wtedy, gdy mama wrzuca na luz i zaczyna słuchać własnego instynktu, jest w stanie odczuć prawdziwą radość z macierzyństwa
Dziś więc Lili posłuchamy, zobaczymy, o której później się zbudzi w nocy.
Mart, super, że dziś się już lepiej czujesz i że masz ten talon do kosmetyczki. Korzystaj - w rocznicę dowiedzenia się o tym, że jesteś w ciąży i z okazji Twoich urodzin. Jest co świętować. Co do bycia rodzicem zastępczym - podziwiam. Czy mogłabym prosić o podesłanie tej książki w pdfie? Chętnie "w wolnej chwili" (jak Lila pójdzie spać
) co nieco podczytam.
Domi, to fakt, że każde dziecko inne, moja mama mi to ciągle powtarza w odniesieniu do mnie i mojej siostry. Moją siostrę mama długo rodziła, a mnie szybko, poza tym jesteśmy różne od siebie, no i dobrze, nie ma nudy
Summerbaby, fajnie, że się odezwałaś i napisałaś, co u Ciebie. "Błędy wychowawcze", o których piszesz - oby tylko takie były
Ja kiedyś miałam swoje teorie, co będę, czego nie będę, ale i życie i maleństwo wszystko weryfikuje. Też chodzę po domu w jeansach, z dokładnie tego samego powodu, co Ty. U mnie jeszcze 3 kg na plusie ale chciałabym w sumie zrzucić z 6 kg. Poza tym fajnie, że Bruno tak fajnie sobie śpi, oby tak najczęściej.
Kakakarolina, dobrze, że zabieg Twojego M się udał. Oby prędko wracał do formy.
A ja już wstępnie zrobiłam zupę z dyni, jeszcze muszę przemiksować ją na krem - jest całkiem niezła.Cebuli i czosnku nie dodaję, ale i tak ma ona smak.Na razie robię sobie przerwę - malutka mi usnęła na rękach, ale jak ją odłożę, otworzy oczy na bank - nie ma, jak u mamy. Na bujaczek się dziś obraziła i nawet rano nim wzgardziła. A tak poza tym to też chciałabym mieć drugie dzieciątko jak najszybciej, ale jednak będę się trzymała względów praktycznych, żeby Lilcia trochę podrosła, bo nie wiem, jak drugą ciążę zniesie mój organizm. Ale zobaczymy, może za rok, 1.5 roku zaczniemy się starać o drugiego brzdąca. Do pracy też mi się nie chce wracać, zwłaszcza, że szykują się w niej zmiany, nie do końca dla mnie korzystne... Ale zobaczymy, jak wszystko się potoczy.
Aaaa... jeszcze jedno, bo mi się właśnie przypomniało. Nie wiem, gdzie o to zapytać, więc zapytam na głównym, jedynym, który w pełni ogarniam na razie. Jak to jest z miesiączką po porodzie? Czy są jeszcze jakieś z Was, które jej nie dostały? Bo ja jeszcze nie miałam, a to już 2 miesiące zleciały (ponad). Ale może ja o czymś nie wiem...
Oooo... Lilcia właśnie się przebudziła, lecę na zmianę pieluchy