reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

bejbi, psiak już dziś trzeci dzień na miejscu :) tak że wszystko OK. suczka jechała z kurierami, pół drogi spędziła u kierowców na kolankach i siedzeniu, drugie pół w klatce, była bardzo grzeczna i dojechała wesoła i wypoczęta. dziewczyna za ten transport zapłaciła majątek, no ale cóż, pocieszam się że w UK są lepsze zarobki i jej to nie podłamało ;) ponoć swojemu mężowi się nie przyznała ile to kosztowało :p tak że wszystko jest w porządku :) najważniejsze że wszyscy zadowoleni i szczęśliwi. głupio mi tylko że Wam namieszałam, no ale może tak jak mówiłaś to lepiej bo się sama przekonałaś o pewnych rzeczach :p
super że się dobrze czujesz, powera masz, dzidzia zadowolona z życia a to najważniejsze :)

mój power już niestety opadł totalnie, nie mogę się za nic zabrać, w nocy śpię ale budzę się co noc koło 4 i leżę i się stresuję. jakieś takie nocne napady nerwów mam, czuję się taka bezsilna że jeszcze wszystko nie gotowe a ja się za nic zabrać nie mogę... mąż powiedział że remont zacznie znów od poniedziałku jak mu się ręka podgoi, a na razie zajmuje się mną i Natalią, powiedział że dziś i jutro pomoże mi ogarniać dom. na razie drzemie na kanapie no ale i ja od rana tylko siedzę, robimy teraz kawkę, napijemy się i do roboty - trzeba odkurzyć sypialnię porządnie, ubrać pościel - wstyd się przyznać ale od kilku dni śpimy na łóżku bez prześcieradła i w nie ubranej kołdrze... nasza Asia by się przewróciła jakby to widziała :D mam jakiś taki dołek że nie mam siły nic z tym zrobić i obojętne mi to... łóżka nadal nie wyprałam, miałam taki plan żeby je na mokro przeszorować, i dać kołdrę do pralni, może jeszcze zdążę zanim się rozpakuję, a jak nie to trudno... chciałabym kupić jakąś nową pościel ale nie wiem kiedy się wybierzemy gdzieś do sklepów. na razie nie mam weny i już... i migrenę mam dalej już trzeci dzień, na szczęście dziś dość lekko...

Kruszki pięknie poszło :) gratulacje!
kakarolina - dołujesz się tym że nie masz doła? ;) heh prześlij trochę humoru do mnie ;) choć ja Ci doła absolutnie nie życzę, skoro nie masz wahań nastroju to znaczy że wszystko się układa po Twojej myśli i jest dobrze :)
weronkazzz - pykanie ja też miałam! chyba z trzy tygodnie temu, jak ostatni raz byliśmy na spacerze w górach i schodziliśmy w dół, właśnie tak - przy każdym kroku gdzieś nad spojeniem taki strzał... podejrzewałam wtedy że mi się dzidziuś odwrócił głową na dół i stuka gdzieś główką, okazało się potem że naprawdę się odwrócił ale co stukało - nie wiem. teraz jak gdzieś schodzę w dół to staram się tak miękko, na ugiętych nogach, żeby tego stukania nie robić :p
 
reklama
Olga, u mnie brak czasu:-( wolałabym sprzątać jak nie opiekuje się Ulą ale muszę się uczyć i tak mam od 3 dni poplamione krwią prześcieradło, nie mam na co zmienić bo stare wyrzuciłam, a tego nie wyprałam bo wiecznie piorę rzeczy Małej. Wczoraj M wysprzątał mieszkanie, ale na sczyszczenie fug nie czuje się jeszcze:-( Lekarka na IP zakazała mi sprzątać w połogu i nosić, a ja ostatnio trochę poszalałam po porodzie.

Co do brzucha, to mnie natura na prawdę rozpieszcza i w ciąży i teraz, jem strasznie dużo, a nie mam już w ogóle brzucha ciążowego, tylko wielka brązowa kreska i pępek.
 
hej Dziewczyny!
weronkazzz ja tez mialam takie pykania, cos jakby pierdniecia, ale to chyba niemozliwe zeby Maly puszczal baczki:eek::-D
kakakarolina zycze wiec zeby sie Twoje przeczucia spelnily ze to w ten weekend;-)
Moje przeczucia sie wogole nie sprawdzaja wiec nie zwracam juz na nie uwagi;) zreszta do czwartku wieczora teraz to juz posiedziec Maly musi, jedynie w poniedzialek na kontrole pojde do mojej ginki,coby byc spokojna:)
Moj Synek tak sie dzis w nocy wiercil ze nie moglam spac, wczesniej spalam jak susel tylko M mowil mi rano ze Maly sie wiercil, moze jestem jakas bardziej czujna...
 
Kakakarolinka to dobrze ze masz dobry humor! Moze organizm juz wie ze zaraz dzidzius bedzie z Toba i nie daje Ci sie smucic:-)
Bejbe a mi wczoraj przyjaciolka mowila ze absolutnie nie wolno takich pasow po porodzie bo niedobrze moze byc z macica:-(
Dziewczyny czy czop sluzowy moze odchodzic takimi dlugimi cienkimi (taki troche grubszy ni spaghetti)kawalkami? Bo dzisiaj w nocy dwa razy taki sluz mialam az mi sie wokol papieru zawina i dosyc mocna mial konsystencje bo sprawdzilam. Hmm czyzby jednak sex cos pomogl:-)
 
Błonka nie dziwię Ci się leżenie w szpitalu to nic przyjemnego. Wszystko tak długo trwa ... ja czekam przynajmniej przed lapkiem no i chyba do kina dzis pójdę

Cos mi wszystkie skurcze przeszły także raczej nie rodzę. Widać córcia potrzebuje jeszcze troszkę czasu w brzuszku. niech tak będzie ale czuć już u mojej rodziny napięcie :)
 
Cześć kochane mamuśki i brzuchatki :),

Ja tu jak po ogień, bo pewnie zaraz Mała się obudzi. Chciałam się jednak zameldować, że żyjemy i mamy się całkiem nieźle, jak na te początki początków sam na sam z bąblem w domu ;).
Nie dam rady Was teraz nadrobić, nie jestem też zupełnie na bieżąco. Wybaczcie proszę!

Wróciliśmy we czwartek wieczorem i próbujemy się od tamtego czasu ogarnąć, co czasem wychodzi nam lepiej, czasem gorzej ;). Marysieńka jest przecudowna! Jesteśmy w niej na zabój zakochani.
Śpi po 2-3 godziny, więc chyba jest nieźle, choć przyznam, że mamy pewne problemy z samym procesem usypiania, który trwa nawet godzinę 0.o

Ah, i jeszcze zweryfikuję dane. Marysia miała wagę urodzeniową 3520, nie jak napisałam Irisson 2550, w jakimś otumanieniu po cc musiałam być, cyferki mi się poprzestawiały ;). Kawał z niej zatem babonka, choć sporo straciła w szpitalu.

Ja czuję się nieźle, zważywszy na rozorany brzuch i ciągnące szwy. Mam nawał mleka i zupełnie rozharatane brodawki, więc muszę ściągać, primo, secundo dokarmiać, bo jakiś mało treściwy ten mój pokarm...Mam nadzieję, że jakoś się to unormuje. Generalnie nie jestem jakoś wrogo nastawiona do butelki, więc jak nie wyjdzie z karmieniem piersią dramatu nie będzie...Choć bardzo bym chciała.

Oki, niebawem mam nadzieję się ogarnę jakoś lepiej i powrócę na formumowe łono :). Poród mój długi i żmudny opiszę w stosownym dziale niebawem. Nadmienię teraz tylko, że przeżyłam w zasadzie dwa porody - sn do partych (łącznie 12 godz.) i błyskawiczne cc "na tempo", bo mała nie taj jak trzeba się ustawiła główką ;). Mocne przeżycie, trzeba przyznać.

Ściskam Was wszystkie baaardzo mocno, powodzenia na salach porodowych nierozpakowanym, a rozpakowanym jak najszybszej adaptacji :).
 
Błonka- możliwości Twojej cierpliwości są teraz mocno testowane. Kciuki dla Ciebie &&&&&

Widzę,że wczoraj pierwsza pociągnęłam nić kiepskiego nastroju i kolejne z Was za mną. Chyba tak to po prostu jest... Karolina jak masz dobre samopoczucie to tylko się ciesz. Nie bierz że mnie przykładu.

Ja dziś rano bardzo szybki spacer sobie zrobiłam i teraz boli mnie podbrzusze i skurcze niebolesne ale nieprzyjemne są. Ale Mały coś dziwnie spokojny dziś... dwie czkawki, parę gibnięć i tyle...
Dziś wieczorem do znajomych jedziemy....ale mi się chce :confused2:

Milionka- może seks daje efekty :) U nas nici z takiego działania,bo M dorobił się delikatnej infekcji ogonka i się boję...

A mi czop nie wiem czy po ostatnim badaniu nie poleciał... z tym,że ciężko stwierdzić,bo bardzo krwawilam i były tam też skrzepy. Nie wiem...

I...znowu mi się nudzi :-p
 
Karolina tylko sie cieszyc z takiego dobrego humoru, znaczy ze wszystko gra! Jak masz za duzo to podziel sie:)
Ja mam ewidentny spadek formy dzisiaj, chyba jeszcze to, ze dzis wypada moj termin z usg mnie dobilo, bo zadnych znakow porodowych. Milionka mi tak na raty wlasnie czop odszedl,najpierw wielki glut a potem takie nitki. Tylko ze to bylo tydzien temu i nic sie z tego nie wyklulo:( Mala szaleje drugi dzien, a przed porodem raczej dzieci spokojne, wiec tym bardziej nie licze na nic. I brzuch mnie jeszcze boli tak na dole, echhh, sorki za marudzenie, dawno nie mialam tak kiepskiego dnia:( Moze malutka chce poczekac do terminu z om we wtorek? No bo mam nadzieje ze nie czeka zeby zostac zodiakalna panna:eek:
 
reklama
Do góry