reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Która robiła zakupy w Almie? Warto, wszystko ładne z długa datą;-)? Bo tak sobie myślę że jak uwieziona jestem to nie będe ciągle teścia fatygować aby jezdził.

Weronikazz zawsze Twój może na parte wyjśc i przyjść jak juz się Mała urodzi przeciąć pępowine, zawsze to jest rozwiązanie że będzie z Tobą ale w tym najgorszym momencie wyjdzie ,

fajny sklep ale ceny juz nie koniecznie
 
reklama
Nataszka, wiadomo, że drożej niż gdzie indziej ale bez przesady i dowiozą Ci wszytko, wielki wybór. O wiele droższe są polskie sieci Lewiatany czy Jubilaty, tam to dopiero drożyzna. No w necie możesz sobie wszytko oglądnąć i wybrać.
 
ja się witam umordowana, Gosha mnie też od 3 w nocy tępy ból miesiączkowy obudził :baffled: przeszło po 2 nospach, ale aż promieniowało na prawą nogę :confused: mam dzisiaj wizytę o 17:30, zobaczymy czy się coś ruszyło, ale wolałabym 2 tyg. jeszcze pochodzić :tak:
 
ło matko dwu godzinny spacerek to 3 strony czytania :szok:
uff ledwie doszłam tak strasznie krzyże mnie bolą, że szlismy tempem emeryckim :rofl2:
teraz czas na obiadek i czekamy na M, który akurat dziś zadzwonił, że musi zostać w pracy dłużej a mamy jechac po tvkę, którą kupiła nam teściowa :-) czyli wieczorem wieczór filmowy :))

Karenm no widzisz właśnie tą dostawkę kupiłam czyli wybrałam wersję nielakierowaną :)) i dobrze w sumie bo ja lakierów nie lubię a już jest zaolejowana i wygląda całkiem całkiem.
 
Witajcie ;-) ja po weekendzie, byłam na kilka dni w górach. Myślałam, że trochę pospaceruję pod górę, to może się coś ruszy, a tu duuupa... widocznie jeszcze nie mój czas. ;-) Łóżeczko zamówione, w środę powinno już przyjść. W środę byłam w ikei, kupiłam jeszcze kilka drobiazgów do domu. Teraz już tylko pozostaje mi leżeć i czekać na rozwiązanie. :-) Wy piszecie o skurczach, a ja nawet nie wiem jak one wyglądają. Jedyne co mnie męczy to straszna zgaga i lekkie kłucie w podbrzuszu. Chyba jeszcze troszkę sobie poczekam. :-D
 
Dzieki dziewczynki, robie listę w takim razie. To, że ceny są wyższe to wiem ale porównując jechanie do sklepu, benzyne czas to podobnie wychodzi. Zreszta nie mam wyjścia uziemiona jestem:tak:
 
I ja się z Wami witam, bo przerażająco ciężkim weekendzie przeprowadzkowym.

Do tej pory jestem i czuję się nieprzytomna. Takiego tempa dawno nie miałam, ale maleństwo jest bardzo dzielne i pięknie się słucha, by siedzieć jeszcze w brzuszku :tak:

W sobotę rano byliśmy z M na badaniach moich standardowych - krew. Oczywiście trzeba się było trochę naczekać. Później szybkie zakupy śniadaniowe. Ledwo wpadliśmy do domu, a tu dzwonią już pierwsze osoby, które przyjechały pomóc w przeprowadzce - brat i mama M. Nie zdążyłam normalnie zjeść śniadania, latałam z serkiem wiejskim po pokojach i dopakowywałam rzeczy. Później zrobił się już duży szum i zamieszanie. Każdy coś dopakowywał,więc kompletnie straciłam nad tym kontrolę (wszystkie pudła miałam do tej pory poopisywane, więc wiedziałam, co jest w którym). Strasznie mnie to zmęczyło.Faceci wynosili meble, tv i całą masę innych dużych rzeczy. Później zawinęli się do auta dostawczego i pojechali to rozpakowywać. Ja zostałam na mieszkaniu z moją mamą i siostrą i ogarniałyśmy bałagan. Moja siostra myła okna, mama doczyszczala podłogi, ja walczyłam z kuchnią. Jakoś się ogarnęłyśmy, ale moje krzyże wołały o litość. Później, jak już wszyscy pojechali, na 18 M mnie zawiózł na ten wieczór panieński koleżanki. Na te 3.5h udało mi się choć na chwilę wyłączyć i zapomnieć o wszystkim, co do tej pory doskwierało i męczyło (remonty, przeprowadzka, pakowanie, pisanie racy).

Wieczorem nocowaliśmy u mojej siostry, bo na mieszkaniu praktycznie nic nie zostało. Moja siostra przygotowała smaczną kolację, pożyczyła ciuchy do spania i przeżyliśmy :tak: A w niedzielę po dobrym śniadanku wybraliśmy do kilku sklepów po różne duperele do domku. I na mieszkanie z powrotem dopakować resztki rzeczy.Przyjechała moja siostra z mężem, pomogli nam się do końca zapakować i przyjechaliśmy do domku. Siostra pomagała mi się rozpakowywać w kuchni, M z jej mężem ogarniali inne rzeczy, składali łóżko, później łóżeczko i tak zleciało nam do prawie 20.

Na razie jesteśmy więc jeszcze na walizkach - wszystko leży w pudłach, nie mamy jeszcze zbyt wiele mebli,więc nie zawsze jest gdzie to rozłożyć. A ja do środy chcę oddać pracę, więc muszę się na tym skupić. Jak M wróci z pracy, to trochę poogarniamy, bo sama nie mam siły.

Może moja mama przyjedzie w sobotę i pomoże mi tutaj trochę ogarnąć - pomyć okna, poprasowąć ciuszki dla dziecka, które będę chciała poprać. Na razie wysiadłam kompletnie- czuję się wypompowana.Na tyle, że nawet 10 str. nie jestem w stanie nadrobić. Wiem jednak, że nowe dzieciaczki są już z nami - wspaniale. Gratulacje Doti.

Dziewczyny mam nadzieję, że do środy się ogarnę i będę mogła na spokojnie i na bieżąco wszystko ponadrabiać. Na razie lecę walczyć z pracą, by jak najszybciej mieć ją z głowy.

Trzymajcie się dzielnie :-D
 
O to widzę, że na weekend robi się kolejka. To ja też się zapisuję;-), bo moja siostra dziś zadzwoniła, z eprzyjedzie w piątek i mam się w weekend wyrobić, a ona zostanie z Młodym. A jak tu nie słuchać młodszej siostry:-), więc ja od piątku do niedzieli rodzę. Mam nadzieję:wściekła/y:Dziś zobaczę się z położną i ona mam nadzieję oceni mój stan
 
reklama
Zabieram się za sprzątanie i gotowanie obiadu.
Byłam już z mamą w sklepie, więc mnie dźwiganie ominęło. Żarcia dla sierściuchów kupiłam, muszę tego gnojka podwórkowego podkarmić, bo chudzina z niego :)

W Lidlu skarpetki kupiłam dla maluszka, reszta jakoś mało ciekawa.
szczerze mówiąc, to mi się nic nie chce. Najchętniej bym się wywaliła na plecy i leżała tak przez najbliższe 4 tygodnie...
 
Do góry