Ależ tu świątecznie
cuuuudnie.
Andariel,szcześliwej podrózy.
Chorowitki zdrowiejcie.
Piwonia,super wieści.
Moniczko,ale Wam się porobiło z tym grzaniem. Niech Wam to szybko naprwią,zeby na święta było cieplusio.
A my tak: Natka chora jak diabli, cieknie jej z nos,gardło ma tak zawalone,zę ledwo głosik z siebie wydaje,no i gorączka oczywiscie. Do jutra mamy brac multum rozych leków,jak to nie pomoze to od wigilii antybiotyk.
Bidek mój maleńki tak sie meczey,noce mamy z głowy bo Nati sie budzi co 2 godziny od tego wszystkiego-masakra!
Az mi wszystki dolegliwosci ciazowe przeszły,bo nie mam czasu zeby sie wsłuchiwać w siebie! Rano wale zastrzyk i do przodu hej!
No,ale pochwale się ,ze pomimo akiego obrtotu sprawy,ja dziś juz wszystko zrobiłam na świeta,a było tego ,ze tak brzydko powiem od cholery! także o 18 jak skończyłam to pobiegłam do kosmetyczki co by sie zrelaksować,jutro fryzjer,lekarz od zakrzpicy i święta
. Ale u nas juz dzisiaj światecznie. Porzadki na tip top,popieczone,pogotowane wszysciutko
-alez jestem dumna z siebie
-alez ja nieskromna-wybaczcie
Oki,ja jeszcze nie życzę bo tu jeszcze przed wigilią wpadnę