rubi na to jest taki środek Rajdu - takie naklejki spore, które się umieszcza wewnątrz podejrzanych szafek (przeciwko molom spozywczym); po kilku dniach miałam prawie 20 motylic przyczepionych
a generalnie trzeba wszystko (serio wszystko - nawet czyste ściereczki kuchenne, jeśli je trzymasz w kuchni) powyciągać, materiały najlepiej namoczyć, resztę poczyścić no i niestety co napoczęte - wywalić... ja tam robali świadomie jeść nie zamierzam bleeeee; a któregoś ranka wszystkie dorodne larwy wlazły na sufit i sobie pełzały, fuj, jak sobie przypomne to mnie telepie; one takie klejące były...
ale rubi, jeśli ryż krótko miałas w domu, to może po prostu przejrzyj wszystkie pojemniki itp. - one lubią się omotać w te swoje kokony w takich zakamarkach jak np. załamania w pokrywkach pudełek chermetycznych, plastikowych (jak o tym nie wiesz, możesz nie wpaść na to, by tam zajrzec - ja to przez przypadek odkrylam); generalnie jedno wielkie fuj i już:/
a ja szykowałam jeszcze prezenty, bo jutro nie będzie jaki i kiedy; opisywalam foty w albumie dla dziadków, jakie to moje bobo malusie było, jejku... i oglądnęłam przy okazji "Pamiętniki wampirow"; kiedyś widziałam parę odcinków, generalnie to taka bajka dla małolatow, ale że lubię klimaty mroczno-wampirze, to i to obejrzę
a jutro w ciągu dnia będę gotować dla małej obiadek, żeby mieć tak na 2 dni; no i pakowanko...
a w domu tak przytulnie z tą naszą choineczką, że naprawdę nie chce się nam ruszać w drogę
neverend - grunt, że coś się dzieje, w sensie portfolio, nie?
dobra spadam już
edit. przypomniało mi się coś - wiecie jak Kolorowa Krowa załatwiła moją sis? ponad 2 tyg. temu sis złożyła zamówienie na 2 zabawki dla Ninki; po kilku dniach dostała info, że jednej z nich nie ma - ok, choć kasy do tej pory za nią nie zwrócili... ale co dalej - dzisiaj (na chwile przed gwiazdką) przysłali do niej maila z informacją, że jej zamówienie zostało niestety anulowane z powodu przedłuzającej się realizacji (???) i że przepraszają... a sis szlag trafił, bo została na chwile przez 24 XII bez prezentu i na dodatek wciąż nie ma zwrotu kasy... i ja wszystko rozumiem, ale tk się nie robi - i juz na pewno nie przetrzymuje sie czyjejś kasy tak długo; i tak sobie myślę, że gdyby wystąpić na droge sądową, to chyba prawo jest po str.konsumenta, prawda?