reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2009

Natt ja moją Kropkę wzięłam z Moim ze schroniska w Olsztynie. Mieszkaliśmy wtedy w mieszkaniu które miało 19m2 i to były najpiękniejsze czasy. Suczka została u przyszłych teściów bo mieszkają na wsi i jest tam na prawdę szczęśliwa:-(
 
reklama
Mam nadzieję, że we wtorek też dostane zdjęcie i zmierzą mi maluszka. Jak na razie byłam albo na kontroli albo na sprawdzeniu czy wszystko dobrze z czekoladką. Więc nikt nie myślał o zdjęciach. Ale teraz już wezne :-).
 
Słyszałam i cały czas mam przed oczami jej uśnmiech,nigdy jej woda sodowa nie uderzyła do głowy. Pamiętam, jak lata temu zmarł na serce Halupczok, też świetny sportowiec, ujawnia się ukryta wada i nic nie można było zrobić. Myślę, że i wtym przypadku to coś tego typu, a nie odżywki, była raczej zbyt pokorna, żeby kombinować.
Wiesz ja nie miałam nic złego na mysli. Sama jestem i była blisko sportu i wiem co sportowcy biorą i muszą barać,żeby funkcjonować, bo oni zużywają dużo wiecej energii itd. niż zwykli ludzie i po prostu muszą sie wspomóc,żeby nie paść. Nie myśle o niczym niedozwolonym, ale nawet napoje izotoniczne w takich ilościach nie wychodzą na zdrowie. Dodatkowe białko, zakwasza organizm a to prowadzi do poważnych powikłan. A to ,że Skolimowska była pożądna w to nie wątpię...
 
deli mam nadzieję ze Twoja dzidzia będzi bardziej skora do współpracy hihi
Śmialiśmy sie z męzem, że jak tak dalej ojdzie, to na następnej wizycie uda sie zrobić fotkę rączki, później główki itd az skompletujemy całą dzidzię na 10 fotkach hihihi
 
No ja idę 25 na drugi pomiar fałdu karkowego. Mam nadzieję, że Maleństwo urosło już na tyle, aby się udało doktorowi zmierzyć. No i umówiłam się w końcu do mojej lekarki na marzec. Dopiero moje wyniki zobaczy i założą mi kartę ciąży:szok:

deli mam nadzieję ze Twoja dzidzia będzi bardziej skora do współpracy hihi
Śmialiśmy sie z męzem, że jak tak dalej ojdzie, to na następnej wizycie uda sie zrobić fotkę rączki, później główki itd az skompletujemy całą dzidzię na 10 fotkach hihihi
Dzidzia wam puzzle robi:-D Kolaż sobie potem zrobicie i powiesicie na ścianie:-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Natt ja moją Kropkę wzięłam z Moim ze schroniska w Olsztynie. Mieszkaliśmy wtedy w mieszkaniu które miało 19m2 i to były najpiękniejsze czasy. Suczka została u przyszłych teściów bo mieszkają na wsi i jest tam na prawdę szczęśliwa:-(
hmmm...super. Moje pierwsza sunia tez była ze schroniska. wzieliśmy ja mimo,że miała tylko 3 łapy. Była tak urocza. Mnie oczarowała i powiedziałam, że chce tą albo wcale. Dożyła z nami pięknego wieku ( 18 lat). Była cudowna i miała takie serducho. Każdego pocieszała, rozbawiała. Super charakter:)
 
Ewelinko ja byłam w tym terminie co ty teraz idziesz. I było widać wszystko bardzo ładnie. Nawet pani doktor widziała budowę całą serduszka, żołądek itp. Więc możesz byc spokojna wszystko przebadają.

Marcia26 no ja mam nadzieję, że nasze pokaże to i owo.
 
No Natt u nas wzięcie ze schroniska małego zapchlonego szczeniaka nie było takie proste. Kierownik schroniska się nie chciał zgodzić, bo pies musi przejść 2 tyg. kwarantanne. A ja już się nie mogłam doczekać. Na szczęście znalazł się tam weterynarz, który mi pieska wydał, zaszczepił i dał namiary jakby coś się z nim działo niedobrego. Cud człowiek.
 
reklama
Ja tez mam pieska miniaturke sznaucera
Ale zawsze mowie ze to pies mojego meza bo nie za bardzo chce mi sie z nim wychodzic
 
Do góry