reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2009

reklama
Ależ tu puchy!!! Ale nie dziwię się absolutnie bo ja tez zalatana jestem przy tych moich pociechach a na dodatek dzisiaj zaczeli nam remontowac kuchnie. W efekcie wszystcy mieszkamy w jednym maleńkim pokoju dzieci. NIe wim gdzie bedziemy spać,tzn wiem na podłodze bo tylko tu ja i J( ktory dzisiaj do nas przyjeżdza na weekend) możemy. Dzieci w swoich łózkach-to najważniejsze. Nienawidze remontów! Horror w domu na sto fajerek! Powiedzieli ,że do weekendu wszystko zrobią. Trzymam ich za słowo,choc patrzac na tą m owmy wprost ROZPIERDUCHE cos mi sie to nie widzi,że jutro wieczorem bedzie po wszystkim...
Buziaki dla wszystkich
 
Natt wiem co czujesz... tez nie cierpie remontów ale ich efekty tak :-)
u mnie remont trwa juz ponad 2 miechy no ale co sie dziwic ze wolno idzie skoro roboty duzo a mężus sam wszystko robi po 2-3 godz dziennie po pracy i to nie codziennie bo jak Oliwka ma mocną kolke to go potrzebuje do pomocy

no właśnie jak z kolkami u waszych maluszków? są jeszcze jakies cierpiące na to paskudztwo maleństwa?

a z dwulatkami w co się najczęściej bawicie?
no i najważniejsze - czy wasze dzieci potrafią same sie zająć przez dłuższą chwile?
Julka po 2-3 min juz mnie woła zeby sie z nią bawić ale nie dlatego ze nie radzi sobie np z układanką tylko lubi miec towarzystwo ale teraz jak mi przybyło obowiązków to fajnie by było jakby sama sie czyms zajeła
 
reklama
Mój Franiu umie się zająć sobą nawet dośc długo.
mam natomiast inny problem - kompletnie nie akceptuje rówieśników. Starsze dzieci ok, jednak jak tylo zbliża się równolatek jest jazda bez trzymanki. O co chodzi???
 
Do góry