Z cyklu o otwartych drzwiach: 1. auto pod domem otwarte...3 dni
(dobrze, że stać nas ino na modele 10lat i wzwyż;-))
2. mąż sprawdza wieczorem czy drzwi do domu zamknięte: chwyta za klamkę, naciska, w tej samej chwili przekręca górny zamek. Rano okazuje sie, że naciskając klamkę...otworzył drzwi.. Całą noc drzwi do domu były otwarte na jakieś 20-30 cm
Noc otwartych drzwi, kurcze:-)
Odebrałam wyniki Franka i doopa jasna. Na ile potrafię je jeszcze interpretować to z rozmazu wynika, że przechodził jakąś infekcję wirusową
szok
, stąd może ten ogrom śluzu, ale kurczak ma kurację wzmacjaniącą z Isoprinesine (polski odpowiednik to groprinosin) - 3 cykle po 10 dni, pomiędzy cyklami 20 dni przerwy. Polecam! Teraz lato i niby powinien być spokój, ale dla wirusów to istny raj. Stąd te trzydniówki, jelitówki różnej maści itp. No i z tą trzecią serią musiałam się wstrzelić akurat w środek infekcji. To choć tyle. Nasz dr na urlopie, mam nadzieję, że potwerdzi moje przypuszczenia. Natomiast żelazo nędza nad nędzami..28.. Norma 61-157:-( Pamiętacie, niedawno dyskutowałyśmy o dawkowaniu żelaza na "zdrowiu". Franek brał 5ml/dzień.. Rozumiecie teraz skąd moje spaczone podejście do tematu. Nic to, od dziś leci preparat z Niemiec. Może on pomoże?
Dziewczynki, wypróbujcie na swoich kurczaczkach przy infekcjach Isoprinesine, dobrze połączyć z engystolem (jak ssać potrafią).