Cześć mamuśki :-)
Nie odzywałam się kilka doni bo przygotowuję się do wyjazdu do teściowej do Austrii, jedziemy w piątek, pierwszy raz z maleństwem i przeraża mnie ilość rzeczy do zabrania, muszę to wszystko logistycznie ogarnąć :-(
Pełnia była taka że nie mogłam spać, bo aż jasno w pokoju było.
Co do kupek to Madzia ma tak, że robi raz na 3-4 dni, ostatnio przeciągnęło się 5 dni i byłam zmuszona jej pomóc. Dałam czopek. Jutro idziemy na szczepienie to porozmawiam z pediatrą. Wiem że do 4 dni bez kupki jest ok, ale 5 dni to już chyba za długo.
Mju zgadzam się z Tobą w 100% co do karmienia piersią, nie ma czegoś takiego jak chude mleko. Sama podałam małej butelkę jak miała 6 tygodni, bo była głodna i płakała cały dzień, ale mnie coś tknęło i zaczęłam czytać na ten temat- to był po prostu kryzys laktacyjne po 3 dniach non stop na piersi wszystko wróciło do normy. Mamy już z Madzią za sobą 2 takie kryzysy w 6 tygodniu i jak mała skończyła 3 miesiąc.
Nie odzywałam się kilka doni bo przygotowuję się do wyjazdu do teściowej do Austrii, jedziemy w piątek, pierwszy raz z maleństwem i przeraża mnie ilość rzeczy do zabrania, muszę to wszystko logistycznie ogarnąć :-(
Pełnia była taka że nie mogłam spać, bo aż jasno w pokoju było.
Co do kupek to Madzia ma tak, że robi raz na 3-4 dni, ostatnio przeciągnęło się 5 dni i byłam zmuszona jej pomóc. Dałam czopek. Jutro idziemy na szczepienie to porozmawiam z pediatrą. Wiem że do 4 dni bez kupki jest ok, ale 5 dni to już chyba za długo.
Mju zgadzam się z Tobą w 100% co do karmienia piersią, nie ma czegoś takiego jak chude mleko. Sama podałam małej butelkę jak miała 6 tygodni, bo była głodna i płakała cały dzień, ale mnie coś tknęło i zaczęłam czytać na ten temat- to był po prostu kryzys laktacyjne po 3 dniach non stop na piersi wszystko wróciło do normy. Mamy już z Madzią za sobą 2 takie kryzysy w 6 tygodniu i jak mała skończyła 3 miesiąc.