reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2009

witam
mam chwilę bo marcel ładnie się bawi pod karuzelką, gada do zwierzątek i się cieszy :)
nocka niebardzo przespana, nie wiem jak wasze maluszki tak moga długo spać, Marcel i jego kupka niebardZO nam dają spać ;-)

Piwonia trzymam kciuki żeby to paskudztwo od Was się w końcu odczepiło
i też jestem ciekawa co u Aneczki, mam nadzieję ze coraz lepiej :tak:

Ja biorę witaminy te co w ciąży czyli feminatal N bo jest on też dla karmiących, początkowo nie brałam ale czuję że mi trzeba więc kupiłamm narazie 30 sztuk
 
reklama
Dzieki Iwonko! Przejde sie do pediatry moze cos da jak sól nie pomaga. Mała ma tak od urodzenia. Juz w szpitalu widziałam. .boje sie ze to oni cos spierniczyli.
Zasnęła:)
Iwonko ja też mam małego ssaka. Już nie mam kiedy zrobić sobie czegoś do jedzenia, a obiad jem z mała przy cycku. Chyba to jakiś kryzys 3 tygodnia (tak mi koleżanka powiedziała) no i potem ma byc w 6 tyg., 3 m-cu i 6 m-cu. Już się nie mogę doczekać :(

Ja biorę jeszcze witaminki ciążowe. No przynajmniej powinnam. I do tego żelazo mi kazali, ale boję się zatwardzeń jak ognia. Dzwoniłam do lekarki i pozwoliła mi pić Normalec. Ale wolę jeść buraki. Jak mi zbrzydną to wtedy zaaplikuje leki.

O Aneczko fajnie że się poprawia. Ja niecierpie szpitali, choć byłam 2 razy w życiu. Fajnie że możesz tak na męża liczyć.
 
Ostatnia edycja:
Dzieki Iwonko! Przejde sie do pediatry moze cos da jak sól nie pomaga. Mała ma tak od urodzenia. Juz w szpitalu widziałam. .boje sie ze to oni cos spierniczyli.
Zasnęła:)
Iwonko ja też mam małego ssaka. Już nie mam kiedy zrobić sobie czegoś do jedzenia, a obiad jem z mała przy cycku. Chyba to jakiś kryzys 3 tygodnia (tak mi koleżanka powiedziała) no i potem ma byż w 6 tyg., 3 m-cu i 6 m-cu. Już się nie mogę doczekać.

Ja biorę jeszcze witaminki ciążowe. No przynajmniej powinnam. I do tego żelazo mi kazali, ale boję się zatwardzeń jak ognia. Dzwoniłam do lekarki i pozwoliła mi pić Normalec. Ale wolę jeść buraki. Jak mi zbrzydną to wtedy zaaplikuje leki.

moja te oczka tez ma takie od urodzenia:wściekła/y:
witaminy dzis zakupie,oprócz buraków jadłam śliwki i kupki mamy codziennie
ja mam podobnie z moim ssaczkiem obiad czesto z nia jem i nie tylko obiad,owszem jest spokojna i nie płacze ale na cycusi by wisiała non stop

Aneczka no to oby malutkiej szybko przeszło
 
Dzień Dobry.
Ja pomału wracam na BB, bo wcześniej to się ogarnąć nie mogłam. Mąż za granicą i jestem sama z Marcelem.
Ja dzisiaj też nie wyspana. Marcel w nocy nie mógł oddać gazów i strasznie się wiercił. Dopiero jak go wziełam na przwijak i brzuszek pomasowałam to poszło (razem z kupką). Później było czyszczenie noska bo coś ciężko oddychał i oczywiście był płacz na cały blok (o 4 rano).

Dzewczyny, czy Waszym dzieciaczkom "paprze" się ten ślad po szczepionce ze szpitala? Bo ja wczoraj zauważyłam, że zrobił się taki bąbel z ropą w środku i lada dzień pęknie. Nie wiem co wtedy mam robić.
 
Cześć dziewczyny
U nas prawie szpital w domu, małej wogle ten katar nie przechodzi i wymyslają tylko kolejne tezy i jakieś badania robić. Wczoraj byłyśmy u laryngologa gardło i uszy wszystko w porządku ale sugerowała nam aby zrobić jeszcze badanie moczu bo to może od tego a poza tym katar może być przy alergii..... Normalnie wkurzyć się można bo od razu alergii się doszukują, mówiłam jej że już prawie nic nie jem tylko chleb z masłem i z wędliną a ona na to czy kupną? bo to może od kupnej wędliny i lepiej abym sobie swoją robiła w domu:wściekła/y::no::wściekła/y: A poza tym ja też jestem chora:crazy: temperatura ponad 39 i antybiotyk muszę łykać :-(. Nic to aby małej w końcu ten katar odpuścił to będzie dobrze.

Aneczka trzymam kciuki za Julcie i aby w ten poniedziałek do domu:tak:
 
i ja sie witam

czekam od wczoraj na paczke z ubrankami dla małej i stanikami dla mnie ale coś nie przychodzi!!

Dzielne jesteście wszystkie mamusie chorych dzieciaczków.

Aneczka dużo zdrówka dla twojej Julki, trzymam kciuki że w czwartek wyjdziecie, super że mąz cię wspiera bo cały czas w szpitalu to rzeczywiście można zwariować

Piwonia, Efe mam nadzieje że szybko miną wamszym córeczkom te problemy z oczkami

I Kasiu twojemu Miłoszkowi też zdrówka życzę. A Mateuszek zdrowy? Pewnie masz tak ze jak jedno dziecko zachoruje to reszta od niego "łapie"... Ja mam czwórke rodzeństwa i zawsze się nawzajem zarażaliśmy, a jak pierwszy wyzdrowiał to na nowo łapał za kilka dni znowu :confused2:. zwykłe przeziębienie szalało zawsze po domu ze 2 miesiące.

A nocka nam mineła nawet bym powiedziała za dobrze. Zamiast się cieszyć że moja Niunia daje mi pospać to ja się martwię że ma za długie przerwy w jedzieniu (dziś np 8 godzin). Niby przybiera ładnie więc powinno być dobrze ale ja i tak zaglądam do łóżeczka czy aby na pewno wszystko ok.
Sab simplex daje od soboty ale nie wyleczył nas z kolek zupełnie tylko je znacznie skrócił. Dobre i to choć marzy mi sie choć jeden dzień bez kolki mojego maleństwa... :-(

chmurki mamy na niebie ale postaramy sie wyjść na spacerek. Może nie zmokniemy :-p
 
I ja też się WITAM:)

Jezu dziewczyny,czy wy tez tak macie,ze byle co potrafi was wytracić na maaaaksa z rownowagi??? Jezu od kilku dni non stop sie klócimy z J. Normalnie o wszystko sie juz klocimy.
Nie wiem to chyba przemęczenie i hormony jeszcze...No poza tym wszystko jest na mojej glowie. Padam na twarz...I to nie przez obowiązki przy Natalce!! To jest pikuś. Meczy mnie,ze J.wraca sobie po pracy,odpala kompa,je powoli kolacyjke,a ja czesto do tego czasu poza sniadaniem nie mam nic w buzi i co???A jak go prosze zeby wyszedl chociaz z psem, to mowi pczywiscie,ze ZARAZ WYJDZIE. No szlak mnie trafia! On ciagle mowi mi ZARAZ,POTEM,JUTRO itp. A ja wszystko kmusze robic od razu,bo inaczej nic by nie bylo w tym domu..Nawet jak mial zadzwonic do lekarza i umowic Natalke na wizyte to robil to przez prawie dwa tygodnie bo zapominał,a mnie oszukiwal ze sie dodzwonic biedaczek nie moze...O wszystkim musze mu przypominac,podtykac pod nos.prosic bo sam sie nie domysli,zeby chociaz smieci wyrzucic...NO brak slow!!!

Wrrrr...ale sie napisałam....ale nie wiem czy mi ulzyło...
Najgorsze jest to,ze jak są nerwy w domu,to Natalka przeciez to czuje!!!!!!

Umowilismy sie ,że dzis jak wroci po pracy to siadamy i rozmawiamy,bo jakos trzeba znaleźć rozwiazanie...nie moze to tak zostac bo po prostu nie wytrzymamy ze sobą nawet jednego dnia dłuzej...ZOBACZYMY co wyniknie z tej naszej rozmowy....

PS. Duzo zrówka dla wszytkich chorowitków
 
reklama
Do góry