Ide dalej sprzatac,jeszcze mi podlogi pomyc zostalo i kompiel wziasc,bo ciasto juz zrobione i salatka nawet wyszla......a okazalo sie ze ten kolega to dzis wieczorkiem przyjdzie w odwiedziny,a nie jutro...wiec powera dostalam od rana....hi,hi.....
Dobra ja spadam,milego wieczorku zycze.....
Pewnie juz dzis nie zajze,bo z tego kolegi to gadula niezla wiec posiedzi do pozna.....
Wiec do jutra kochane....no chyba ze mnie cos zlapie z porodem to bede informowac...he,he.....
Miłego spotkania życzę :-)
Witam poczytatłam i widze ze Kasia nadal sie meczysz.
Ann podziwiam jedno urodzic to sztuka a dwójeczka to juz wyczyn.
A ja wczoraj wylądowałam w szpitalu z gorączką ponad 40 stopni.Lekarze mysleli ze to ta swiniska grypa na szczescie do wieczora tem. sie unormowała a spowodowana była infekcją dróg moczwych i dzis puscili mnie do domku:-).
Trzymam kciukasy za nastepne łatwe porody.
Uważaj na siebie i kuruj się!!