dziewczyny a Malinka coś mówiła że jej nie bedzie w weekend???
Motyl- no ja nie chce sie powtarzać ale uważam że trzeba to sprawdzić...
mnie dziś głowa boli i kark nie wiem czy mnie nie przewiało w tych wczorajszych przeciągach bo wietrzyliśmy na maksa w ten upał...aż paracetamol wzięłam choć od ok pół roku nie miałam go w ustach!!!
a my byliśmy dziś w kinie - pierwszy raz mojego trzylatka
od czasu do czasu coś głośno komentował - jak coś się działo (epoka lodowcowa) to rzucał teksty "jezus maria!", "ale błąd" itp..no ale całego filmu nie wytrzymał (bralismy to pod uwagę) i ostatnie pół godziny przebiegał miedzy drzwiami a siedzeniami co na szczęście w Multikinie jakoś specjalnie mocno chyba nie przeszkadzało innym bo widzowie wysoko a tam takie przepierzenie - mąż sobie stał i oglądał w tym korytarzyku do wyjscia a Karol tam brykał...szczerze mówiąc to wiele dzieci się zachowuje gorzej przynajmniej ja to już nie raz odczułam na własnej skórze...no i na razie na taki długi film go więcej nie wezme - dla nas to tez żaden relaks, może najwyżej na poranki jakieś...
a tylko dodam że mój maż to się najbardziej wczuwał jak mamucica miała rodzić...urodziła zresztą
Motyl- no ja nie chce sie powtarzać ale uważam że trzeba to sprawdzić...
mnie dziś głowa boli i kark nie wiem czy mnie nie przewiało w tych wczorajszych przeciągach bo wietrzyliśmy na maksa w ten upał...aż paracetamol wzięłam choć od ok pół roku nie miałam go w ustach!!!
a my byliśmy dziś w kinie - pierwszy raz mojego trzylatka
od czasu do czasu coś głośno komentował - jak coś się działo (epoka lodowcowa) to rzucał teksty "jezus maria!", "ale błąd" itp..no ale całego filmu nie wytrzymał (bralismy to pod uwagę) i ostatnie pół godziny przebiegał miedzy drzwiami a siedzeniami co na szczęście w Multikinie jakoś specjalnie mocno chyba nie przeszkadzało innym bo widzowie wysoko a tam takie przepierzenie - mąż sobie stał i oglądał w tym korytarzyku do wyjscia a Karol tam brykał...szczerze mówiąc to wiele dzieci się zachowuje gorzej przynajmniej ja to już nie raz odczułam na własnej skórze...no i na razie na taki długi film go więcej nie wezme - dla nas to tez żaden relaks, może najwyżej na poranki jakieś...
a tylko dodam że mój maż to się najbardziej wczuwał jak mamucica miała rodzić...urodziła zresztą