oj, tak, Aneczka, zdecydowanie weekendowy... dobranoc!
Mola, widzę, że wam się bardziej poszczęściło niż nam... my mało zebraliśmy, ale też chodzilśmy krótko, bo rece mi tak napuchły, że nie mogłam nic w dłonie chwycić. :-( Jak doszliśmy do domu i chwilę odpoczęłam, wszystko wróciło do normy, na szczęście... Teraz to już pewnie tak będzie aż do porodu, że byle pierdółka... będzie nas martwić i męczyć... ech...
ale i tak cieszę się, że poszliśmy na ten spacer, dawno nie byłam w lesie, a uwielbiam tak spacerować...
Mola, widzę, że wam się bardziej poszczęściło niż nam... my mało zebraliśmy, ale też chodzilśmy krótko, bo rece mi tak napuchły, że nie mogłam nic w dłonie chwycić. :-( Jak doszliśmy do domu i chwilę odpoczęłam, wszystko wróciło do normy, na szczęście... Teraz to już pewnie tak będzie aż do porodu, że byle pierdółka... będzie nas martwić i męczyć... ech...
ale i tak cieszę się, że poszliśmy na ten spacer, dawno nie byłam w lesie, a uwielbiam tak spacerować...