reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2007 - wątek ogólny

natalka powodzęnia na obronie:tak:trzymam kciuki!!!:-)

edyta napisz koniecznie co ci lekarz powie:tak:mam nadzieję że wszystko będzie ok:-)
 
reklama
Edytka co do cesarki to myślę, że wiem o czym mówisz. Ja Małą rodziłam siłami natury, ale po kilku godzinach okropnych bóli z oksytocyną nie było postępu i położna mnie "straszyła", że jak się nie "postaram":wściekła/y: to mnie zawiozą na operacyjną i zrobią cesarkę i ja to przyjęłam jak dar z niebios. Córcia urodziła się po pół godzinie bez cesarki.
Teraz też nie nastawiam się na cesarkę, ale jak zajdzie taka konieczność to jestem gotowa.
 
Rany jak to cesaraka lepsza??????????' Dziecko rodzi sie bardziej otepiale po narkozie , do tego z pocietym brzuchem potem lazic?malego ciagle ktos do karmienia musialby przynosic, kapac, przewijac, bo przeciez z pocietym brzuchem napewno nie da rady:no:, bardzo by mi bylo szkoda gdybym wiedziala ze bede cieta:sick:

Sylwia moj szkrab tez sie czesto rusza:tak:
Co do karmienia butla Sylwia, moze i dzidzia wieksza rosnie -nie wiem, ale sztuczne mleko nie posiada tego co mleko mamy, przedewszystkim odpornosc dzidzi w przyszlosci jest 1000razy wieksza kiedy jest karmione cyckiem, a co najwazniejsze, kontakt emocjonalny miedzy mama a dzieckiem jest wiele wiele mocniejszy potem i sam rozwoj emocjonalny dziecka .

Obydwa problemy -karmienie butla i cesarka - tylko z koniecznosci , NIGDY z wyboru.

Odnosnie pokarmu to popieram Madeline - "...może to trwać pare godzin czy dni ale zazwyczaj pokarm jest zaraz po urodzeniu maluszka"- jasne ze tak, i do tego wielkosc cycolkow nie ma znaczenia.

.

Dokładnie zgadzam się z tym co Ola pisze. :tak:
Ja miałam ciężki i długi poród ale szybciutko doszłam do siebie, wszystko się pięknie zagoiło a karmiłam od razu, z resztą ja mam cycki-mleczarnie i cierpię na nadprodukcję, co też bywa bardzo niefajne i kłopotliwe.:confused2:

Raabit najpierw przewijać , potem karmić, bo do karmienia potzrebny komforcik a poza tym z pełnym brzuszkiem przewijanie..może się ulewać.

Natalka i Mrozik trzymam mocno kciuki za Wasze obrony jutrzejsze! :-):-) Będzie szybko, miło i sprawnie :tak:

Dzisiaj zrobiliśmy zakupy dla dzidziola, właściwie to już tylko kosmetyki i komplet pościeli zostały do kupienia, no i staniki inne gacie dla mnie, ale to też na dniach. Ufff! :-p
 
hehe no to nie zauważyłam mojego błedu w dacie:-p:-p:-p
Co do cc zgadzam sie z Edyta80 to ratuje zycie dzieciatka i matki w najgorszych wypadkach czy ogolnie gdy pojawi sie jakis problem.

Dziewczynki trzymam kciukasy za Wasze obrony:-D
KasiaWie nie ma się czym denerwować z madczynym instynktem tez jest tak jak z karmieniem z reszta jestesmy (kobiety) do tego stworzone w jakims stopniu i napewno sobie poradzimy. Beda gorsze i lepsze dni ale swiadomosc tego ze to maleństwo jest nasze i tylko nasze bedzie nas wspierać tym bardziej jest mąż są rodzice tesciowie. Choć moim zdaniem najlepiej jest wszystkiemu stawiać czoła bez pomocy osób trzecich. Chyba że naprawdę zajdzie taka potrzeba że nie bedziemy się czuły na siłach po porodzie w tedy zawsze pomoc rodzinki mile widziana. To tylko moje zdanie!
Oki ja ide już spać trzymajcie się i pogłaskajcie brzuszki ode mnie:-D;-)
 
Witam. No właśnie EDYTkO - popieram. Wiesz najlepiej , bo już to przeszłaś. Podobnie było z moją mamą. Tydzień po terminie - żadnych skurczy. Dali kroplówkę - żaczęłam sie rodzić i skurcze ustały. Opowiadała, że łokciami uciskali jej brzuch , żeby mnie wypchnąć. Na cesarkę było za późno. Potem krwotok, została część łożyska itd.
Gdybym mogła wybierać- wybrałabym cesarkę.Moja niuńka będzie miała opiekę - mama i siostra niemogą sie jej doczekać. Nawet jak ja nie dam rady - sama nie będzie. A z tym karmieniem piersią - wiem ,że to lepsze, ale czy wygoda..............Zjesz coś nie tak i już są problemy - a ja mam ochotkę na łyk piwka, prawdziwą kawę , fajeczki i imme smakołyki:-)
 
Cześć dziewczyny. Nie miałam internetu przez parę dni i teraz nadrabiam.
Na początek sprostowanie - nie mam obrony, ja już ten temat zakończyłam 4 lata temu ;-). Było bardzo fajnie, ja należę do osób których takie rzeczy zupełnie nie stresują. Nawet miałam fajną przygodę, bo tuż pod uczelnią złamałam obcas :-D, mąż jechał do moich rodziców i mi przywoził buty siostry - dobrze że ten sam rozmiar - bo musiała bym kuśtykać :-D. Jeden egzaminator z komisji był bardzo cięty na płeć żeńską, ale tym bardziej satysfakcjonowało mnie jak broniłam swoich poglądów - później nawet mi gratulował po obronie na korytarzu :-)
Trzymam kciuki za dzisiejsze obrony. Też pamiętam że 2 dziewczyny o nich pisały, ale ta druga to nie ja :no:. Czekam na relacje dziewczyny. Może ta druga sierpnióweczka sie przypomni :tak:.
Edyta - strasznie współczuję tego choróbska co się do ciebie przyczepiło - oby dało się szybko go pozbyć, żebyś na maluszka miała więcej sił.
Rodzić też bym chciała naturalnie - ale zobaczymy co będzie.
Mnie strasznie te plecy dokuczają, nawet jak wieczorem wstaję do wc (a teraz chodzę co godzinę, a nawet i częściej :angry:), to mało nie płaczę z bólu, tak samo jest przy przewracaniu się na boki, ale ja mam jakąś tam wadę kręgosłupa i nawet przed ciążą czasem pobolewał. Wtedy pomagało jak kładłam się na brzuchu - teraz to odpada. Zostało już nie wiele, więc wytrzymam ;-)
 
MROZIK nie chcę straszyć, ale moja kuzynka miała wadę kręgosłupa w dolnym odcinku i musiała być cesarka. Nie było skurczy partych - dzieciątko nie miało możlwości wysadzenia główki przez kręgosłup z wadą:-) O tej wadzie dowiedziała się przy drugim porodzie:-p
Mnie boli krzyż( też mam wadę kregosłupa) - umyję 3 szklanki i już ból. Kładę sie na boku w pozycji embrionalnej i przechodzi. Może połóż sie na podłodze.
MROZIK - ciekawe która z nas będzie pierwsza tuliła maluszka:-D
 
Z tego co mi lekarz powiedział -Sylwia, to u mnie jeśli chodzi o ciążę, to nie ma większego wpływu ta wada. Powiedział tylko żeby się więcej oszczędzać i już, a boleć to będzie i na to nie ma rady :eek:. Leżenie na boku też nie pomaga, nic w zasadzie nie pomaga. No chyba że leżała bym tak przez całe dnie i nigdzie nie wstawała, nawet do wc, albo po kanapeczkę :szok::-D, a to odpada.
Tak więc ja przed ciążą odwiedziłam profilaktycznie lekarzy i wypytałam jaki wpływ może to mieć na moja ciąże i jej przebieg,. Mam nadzieję że wypowiedział się kompetentnie w tej sprawie :tak:
 
Edyta to straszne co musialas przezyc, w tej "dziedzinie "masz juz doswiadczenie, a wiec wiesz jak jest, w twoim przypadku tez wybralabym cesarke, nawet gdyby mieli mnie ciac po calym brzuchu cieszylabym sie gdyby to mialo uratowac mnie i malego.

Sylwia twoja mama tez niezle musiala sie nameczyc, rany:szok:

Nigdy nie wiadomo co nam sie przytrafi, ale z wyboru , tak jak piszesz Sylwia, nawet gdyby mi zaplacili bym sie nie zgodzila.

Tak samo z karmieniem, tu jest kwetia tego na co stawia mama, czy zdrowie czy wygode, bo pogodzic te dwa to raczej ciezko :huh: :tak:

Mrozik no wlasnie, tak poczytalam te zyczenia kierowane do ciebie i sobie pomyslalam, Mrozik?obrona? jakos nie wydaje mi sie zeby to byla prawda:confused: Ty biedaku sie nacierpisz, trzymam kciuki zeby cie tak mocno nie bolalo , napewno wytrzymasz , juz niedlugo :tak:

A ja mialam dzisiaj sen z moim maluchem:-), zobaczylam go w wozku jak plakal, mial kupke w pieluszce:szok:, wytarlam go przemylam i wykapalam, taka niesamowita milosc poczulam, wydaje mi sie ze po urodzeniu dziecka nasza milosc bedzie o 1000 razy wieksza, ten instynkt maciezynski sie powiekszy, tak mi sie wydaje
 
reklama
OLA mam przykład z rodziny: siostra męża karmiła syna przez 3 lata piersią. Fakt jest wysoki - ma już 16 lat. Ale jest chudy, blady i słaby. Zęby stałe wyrastały mu już popsute, gra w piłkę nożną - 2 razy miał złamaną nogę. Całą jesień i zimę jest wiecznie chory. Jego młpdsza siostra od początku karmiona butelką ( matka brała jod- kłopoty z tarczycą) - jest zdrowa jak rzepka np nie była jeszcze u dentysty:-)
Dlatego wydaje mi się, że szukanie jakiś reguł i prawidłowośći w tej dziedzinie jest błędem.Każdy z nas jest inny.
Ja chcę cesarkę , bo poród nie zaskoczy mnie w domu - 150km od szpitala.
Zobaczymy co życie przyniesie.......
 
Do góry