reklama
Madeline_GB
Fanka BB :)
No tak już mogę powiedzieć że tylko tydzień mnie dzieli od 36 ale wiesz czasem w nocy to mysle ze już rodze naprawdę bo te skurcze przepowiadające mnie dobijają. Twardnienie brzucha też. No to trzymajcie kciukasy za mnie żebym jeszcze ponosiła małego w brzuszku.
Mam termin na 08.08.2008 . 11 lipca ide na USG i sie okaze czy nie zmienia mi daty. Smiejemy sie z mezem ze nasza pociecha moze wyjdzie na moje urodzinki 20 lipca... Heh fajnie by było
Mam termin na 08.08.2008 . 11 lipca ide na USG i sie okaze czy nie zmienia mi daty. Smiejemy sie z mezem ze nasza pociecha moze wyjdzie na moje urodzinki 20 lipca... Heh fajnie by było
Madeline 2008? to faktycznie jak słoń 2 lata w ciaży oczywiscie to literówka wiem
Ja mam termin na 10 sierpnia ale ostatnio wyszło że 29 lipca 10 lipca ide na usg to zobaczymy co nasza pociecha szykuje dla niecierpliwych rodziców
Ja mam termin na 10 sierpnia ale ostatnio wyszło że 29 lipca 10 lipca ide na usg to zobaczymy co nasza pociecha szykuje dla niecierpliwych rodziców
evelinakol
Sierpniowa mama'07 mama marianny i olivera
- Dołączył(a)
- 4 Grudzień 2006
- Postów
- 388
Dziewczyny ja co do karmienia to jakoś wcale się nie martwię. I nie pamiętam, ale chyba z Manią tez się nie martwiłam. Byłam po prostu bardzo nastawiona na to, że chcę karmić piersią i już na porodówce kiedy jeszcze mnie szyli pytałam czy mogę jej dać cyca. I Marianna de 4 mc nie miała "nic innego w ustach" A wczesniej nie pociekła mi ani kropelka mleka. Gorzej wspominam odstawienie, bo zachorowałam na tarczycę i musiałam małą przestawić na butlę w ciągu jednego dnia.
Tak więc nie ma się co martwić, co będzie to będzie. A jak powiedziała Madeline to butelkę i mleko można zawsze kupić.
Tak więc nie ma się co martwić, co będzie to będzie. A jak powiedziała Madeline to butelkę i mleko można zawsze kupić.
Luxik
:)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 1 847
Rany jak to cesaraka lepsza??????????' Dziecko rodzi sie bardziej otepiale po narkozie , do tego z pocietym brzuchem potem lazic?malego ciagle ktos do karmienia musialby przynosic, kapac, przewijac, bo przeciez z pocietym brzuchem napewno nie da rady, bardzo by mi bylo szkoda gdybym wiedziala ze bede cieta:sick:
Sylwia moj szkrab tez sie czesto rusza
Co do karmienia butla Sylwia, moze i dzidzia wieksza rosnie -nie wiem, ale sztuczne mleko nie posiada tego co mleko mamy, przedewszystkim odpornosc dzidzi w przyszlosci jest 1000razy wieksza kiedy jest karmione cyckiem, a co najwazniejsze, kontakt emocjonalny miedzy mama a dzieckiem jest wiele wiele mocniejszy potem i sam rozwoj emocjonalny dziecka .
Obydwa problemy -karmienie butla i cesarka - tylko z koniecznosci , NIGDY z wyboru.
Odnosnie pokarmu to popieram Madeline - "...może to trwać pare godzin czy dni ale zazwyczaj pokarm jest zaraz po urodzeniu maluszka"- jasne ze tak, i do tego wielkosc cycolkow nie ma znaczenia.
hahaha Rabit tez to zauwazylam 2008, Madeline napewno te osemki dzien i miesiac ci tak pomylily
A u nas leje i zimno i juz niedobrze mi od tej pogody-zero slonca, ludzie w kurtkach poubierani, malemu trzeba bedzie chyba garderobe zmienic jak tak dalej zimno bedzie , nic sie nie chce , len sie zrobilam, zaraz idziemy do tesciowej na kolacje.
Sylwia moj szkrab tez sie czesto rusza
Co do karmienia butla Sylwia, moze i dzidzia wieksza rosnie -nie wiem, ale sztuczne mleko nie posiada tego co mleko mamy, przedewszystkim odpornosc dzidzi w przyszlosci jest 1000razy wieksza kiedy jest karmione cyckiem, a co najwazniejsze, kontakt emocjonalny miedzy mama a dzieckiem jest wiele wiele mocniejszy potem i sam rozwoj emocjonalny dziecka .
Obydwa problemy -karmienie butla i cesarka - tylko z koniecznosci , NIGDY z wyboru.
Odnosnie pokarmu to popieram Madeline - "...może to trwać pare godzin czy dni ale zazwyczaj pokarm jest zaraz po urodzeniu maluszka"- jasne ze tak, i do tego wielkosc cycolkow nie ma znaczenia.
hahaha Rabit tez to zauwazylam 2008, Madeline napewno te osemki dzien i miesiac ci tak pomylily
A u nas leje i zimno i juz niedobrze mi od tej pogody-zero slonca, ludzie w kurtkach poubierani, malemu trzeba bedzie chyba garderobe zmienic jak tak dalej zimno bedzie , nic sie nie chce , len sie zrobilam, zaraz idziemy do tesciowej na kolacje.
Gosia***
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Czerwiec 2007
- Postów
- 1 550
Oj widzę że teraz głównym temarem jest poród:-) ale niema co się dziwić w końcu już coraz bliżejMuszę wam powiedzieć że przed pierwszym porodem ja wogóle nic nie czułamżadnych skurczy przepowiadających.Trochę bolały rozciągające się więzadła a poza tym NICPo prostu wieczorem zaczął pobolewać mnie brzuchpołożyłam się spać ale nie zasnęłam bo bolało coraz mocniej i częsciejpotem jak skurcze były regularne -pojechałam do szpitala(mam 15 min. drogi)to było ok 1 w nocy a o 6 rano już przytulałam córcię:-)
Jeśli chodzi o pokarm to też nic nie miałam przed porodema potem położna pomogła mi małą przystawić do piersi i piła więc chyba był pokarm:-)mniej było w drugiej dobie ale wtedy kazali częściej przystawiać dzieckoi w trzeciej dobie już było ok
Tak więc nie martwcie się że nie będzie pokarmu bo najważniejsze jest pozytywne nastawienie-będę karmić i koniec;-):-)a wtedy napewno będzie ok
Ja mam termin na 17 sierpnia ale niewiem jak to będzie z moją szyjką i rozwarciem które już jestbrzuszek nieraz mi twardnieje ale bezboleśnie-mogę jedynie przypuszczać że to skurcze przepowiadająceale i tak niewiem ile od takich skurczy do porodu hihi
Miłego wieczoru;-)
Jeśli chodzi o pokarm to też nic nie miałam przed porodema potem położna pomogła mi małą przystawić do piersi i piła więc chyba był pokarm:-)mniej było w drugiej dobie ale wtedy kazali częściej przystawiać dzieckoi w trzeciej dobie już było ok
Tak więc nie martwcie się że nie będzie pokarmu bo najważniejsze jest pozytywne nastawienie-będę karmić i koniec;-):-)a wtedy napewno będzie ok
Ja mam termin na 17 sierpnia ale niewiem jak to będzie z moją szyjką i rozwarciem które już jestbrzuszek nieraz mi twardnieje ale bezboleśnie-mogę jedynie przypuszczać że to skurcze przepowiadająceale i tak niewiem ile od takich skurczy do porodu hihi
Miłego wieczoru;-)
czesc kobitki:-)
mako jak czytam te wasze posty,ze za dwa tygodnie,za trzy juz myslicie miec maluzka przy sobie to srasznie sie stresuje,ale nie samym porodem,ale ogolenie calym tym faktem,wydaje mi sie ze jeszcze nie jestem na to gotowa,jasne bardzo sie ciesze i ciekawei mnie jak to bedzie,jak malutka bedzie wygladac i w ogole,ale strasznie sie boje,jakos nie umie sobie wyobrazic siebie jako matki:-(a zawsze marzylam o liznej rodzinie:-(
trzymam kciuki za jutrzejsze obrony, nie martwcie sie to wcale nie jjest takie straszne
mako jak czytam te wasze posty,ze za dwa tygodnie,za trzy juz myslicie miec maluzka przy sobie to srasznie sie stresuje,ale nie samym porodem,ale ogolenie calym tym faktem,wydaje mi sie ze jeszcze nie jestem na to gotowa,jasne bardzo sie ciesze i ciekawei mnie jak to bedzie,jak malutka bedzie wygladac i w ogole,ale strasznie sie boje,jakos nie umie sobie wyobrazic siebie jako matki:-(a zawsze marzylam o liznej rodzinie:-(
trzymam kciuki za jutrzejsze obrony, nie martwcie sie to wcale nie jjest takie straszne
reklama
edyta80
Mama 2001 i 2007 :-)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2007
- Postów
- 887
:-)cześć dziewczyny:-)
Niestety jutro pojade do lekarza mało ze moje przeziebienie jeszcze bardziej sie rozwineło to bolą mnie uszy i ledwo słyszę
A wracajac do dzisiejszego tematu to ja podziele się swoim zdaniem ponieważ ja jestem już po jednej cesarce;-)
To wcale nieprawda że cesraka jest jakims złem koniecznym. Będąc w pierszej ciąży przez całe 9 miesiecy nie przeszło mi przez głowe że moge miec cesarkę.
Dziewczyny jeśli zdarzą sie wam takie problemy jak mi ,(oczywiście czego wam nie zyczę) ,że po paru godzinach niepostepujacego porodu zaproponują wam cięcie to wierzcie mi ale bedziecie się modlić żeby wam zrobili operację. I nie chcę was strszyc czy cos ale cesarka naprawde nie jest taka zła. Fakt że po niej nie czułam sie rewelecyjnie bo ja w ogóle miałam komplikacje że hoho ... krowtok pozniej podawane kroplówki krew ... ale po 4 dniach udało mi się wstac juz o własnych siłach na nogi nawet ta blizna po cieciu tak bardzo nie bolała. Kobiety które ze mną były na sali miały nacinane krocze to one chyba wiecej cierpiały niż ja bo biedne nawet usiaś nie mogły. Co do karmienia to owszem miałam problem ale to chyba przez to że nie mogłam karmic od samego poczatku natomiast pokarm miałam , już w szpitalu przechodziłam poczatki nawału pokarmowego i musiałm sciągac jego nadmiar. Mały pomimo trudnosci w uchwyceniu brodawki w koncu zaczął pić. W szpitalu byłam tydzien po wyjsciu tylko kilka dni byłam uzaleznuiona od mamy która kąpała malego a po jakims tygodniu to juz całkiem normalnie funkcjonowałam mogłam sie nim zajmowac chodzic na spacerki itd.
Także dziewczyny nie ma się co bać cesarki. Ja tym razem juz zdecydowałam że chcę mieć cięcie bo boje sie powtórki sprzed 6 lat. Mi ta operacja dała dużo nawet bardzo dużo bo uratowała życie moje i mojego synka.
Niestety jutro pojade do lekarza mało ze moje przeziebienie jeszcze bardziej sie rozwineło to bolą mnie uszy i ledwo słyszę
A wracajac do dzisiejszego tematu to ja podziele się swoim zdaniem ponieważ ja jestem już po jednej cesarce;-)
To wcale nieprawda że cesraka jest jakims złem koniecznym. Będąc w pierszej ciąży przez całe 9 miesiecy nie przeszło mi przez głowe że moge miec cesarkę.
Dziewczyny jeśli zdarzą sie wam takie problemy jak mi ,(oczywiście czego wam nie zyczę) ,że po paru godzinach niepostepujacego porodu zaproponują wam cięcie to wierzcie mi ale bedziecie się modlić żeby wam zrobili operację. I nie chcę was strszyc czy cos ale cesarka naprawde nie jest taka zła. Fakt że po niej nie czułam sie rewelecyjnie bo ja w ogóle miałam komplikacje że hoho ... krowtok pozniej podawane kroplówki krew ... ale po 4 dniach udało mi się wstac juz o własnych siłach na nogi nawet ta blizna po cieciu tak bardzo nie bolała. Kobiety które ze mną były na sali miały nacinane krocze to one chyba wiecej cierpiały niż ja bo biedne nawet usiaś nie mogły. Co do karmienia to owszem miałam problem ale to chyba przez to że nie mogłam karmic od samego poczatku natomiast pokarm miałam , już w szpitalu przechodziłam poczatki nawału pokarmowego i musiałm sciągac jego nadmiar. Mały pomimo trudnosci w uchwyceniu brodawki w koncu zaczął pić. W szpitalu byłam tydzien po wyjsciu tylko kilka dni byłam uzaleznuiona od mamy która kąpała malego a po jakims tygodniu to juz całkiem normalnie funkcjonowałam mogłam sie nim zajmowac chodzic na spacerki itd.
Także dziewczyny nie ma się co bać cesarki. Ja tym razem juz zdecydowałam że chcę mieć cięcie bo boje sie powtórki sprzed 6 lat. Mi ta operacja dała dużo nawet bardzo dużo bo uratowała życie moje i mojego synka.
Podziel się: