:-):-):-)
Juchu!!!!!!!!
Jestem już po wizycie i lepiej być nie mogło!!! Zaraz wam tu wszystko napiszę, jak zanudzam to sorki
Otóż po pierwsze doktor najpierw żetelnie i długo o WSZYSTKO mnie pytał. Potem debatowaliśmy nad terminem moim nieznanym, no i oczywiście potwierdził ten z OM na 11 sierpnia
Później wyjaśnił mi tajemnicę moich ukochanych skurczy (tych niebolesnych, co je mam od 23tc.) otóż: niektóre kobiety, bardzo rzadko, zazwyczaj przy kolejnych ciążach mają nadwrazliwą macicę. I skurcze które normalnie są niewyczuwalne ( a są, bo mięsień pracuje) dla nas są w pełni odczuwalne, ot taki wybryk, jestem raptem czwarta w jego karierze. Na to nie powinno się brać leków, bo to nic złego a i tak nie pomogą
Potem BARDZO DOKŁADNIE, GŁĘBOKO I NIECO BOLEŚNIE,
zbadał mnie wewnętrznie i EUREKA!!! Piątkowo-sobotnie skurcze, te b.bolesne, jednak dały rozwarcie!!!!!!!!!!!!!
Jest 1,5 palca i szyjka jest zgładzona i w pełni gotowa do porodu!!!!!!!! No i mogę w każdej chwili zacząć rodzić, bo wszystko jest ready!
Jak ta idiotka mnie wczoraj badała to ja nie wiem, ale zdecydowanie nie tak dokładnie, nic dziwnego że nie zauważyła rozwarcie skoro tam nie dotarła!
Zaraz ją obsmaruję na czarnej liście, hihihi..
A na bóle spojenia (spowodowane główka w kanale) i miednicy mogę brać zwykły Apap, jeśli mi bardzo doskwierają.
No to tyle o mnie....ufff...jaka ogromna ulga!! Jak widać nie zostaje się ordynatorem za nic