reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2007 - wątek ogólny

Sylwia witaj w klubie podminowanych ja tez sobie ostatnio tak myslałam, że takie zachowanie u mnie zwykle przed okresem sie pojwaiało:szok::no:
A te bóle to moze rzeczywiscie zapowiedź rychłego porodu, chociaz nie wiem bo ja tez od kilku dni cos takiego czuje i brzuch mi sie stawia w nocy nawet co 5 minut ale nic sie nie nasila wiec raczej to w moim przypadku nie jest nic powaznego.
A kiedy Ty idziesz do tego szpitala?
 
reklama
Czesc dziewczyny!
kurcze faktycznie nieźle nakrecacie,kazda ma jakies skurcze,bóle itp. ja nie odczuwam kompletnie NIC,czuje sie jakbym miala rodzic za pół roku...fakt czasem mam trudnosci z oddychaniem i meczy mnie zgaga,ale zadnych skurczow nie mam.:baffled:zastanawiam sie czy ja w ogole kiedys urodze:eek:
ja jeszcze nawet nie mam łóżeczka dla małej,ogolnie to mam jeszcze mało rzeczy,dopiero pojedziemy moze za tydzień,a o torbie to nawet nie wspomne,zakupilam wiekszosc potrzebnych mi rzeczy ale zeby sie spakowac to jeszcze mi daleko brakuje:baffled:nie wiem jak to ze mną bedzie:-p

Syska jutro trzymam kciukasy,zostało Ci troche wiecej jak 12 godzin i juz Twoj skarb bedzie sie pakował na nasz świat:-)
 
Dziewczynki ja tylko na minutke:-)Jeszcze 2 w 1 ale juz chodze jak kaczka totalnie i czuje sie jak wielka pisanka:szok:ciągla parcie w dół czuje ,w srode mam wizyte to sie dowiem jak tam moja szyjka,szczerze mówiac mam juz dosc i marze o tym zeby to sie wreszcie skonczylo:-(maly sie rozpycha totalnie,wszystko mnie boli:eek:ale ja narzekam:szok:odezwe sie po wizycie.Buziaki
 
Kira to czekamy na wieści, Dobre porównanie do tej pisanki:-D:-D:-D ja mam w sumie podobne odczucioa ale zreszta nie jestem odosobniona b o juz chyba wszystkie zaczynamy miec dosyc:-)
KasiaWie a Ty to jeszcze masz troszke czasu do terminu wiec moze dlatego nic sie nie dzieje:-)
 
Kazali mi przyść w 37 tygodniu. Tam liczą skończone tygodnie np gdy 37 i 5 dni to wg nich jestes w 37 tygodniu. U mnie 37 zaczyna sie w środę a konczy 1 sierpnia. Czuje, że nic sie nie dzieje, ale z drugiej strony boję sie ryzykować. żebym miała pewność,że dojadę na czas. W najgorszym wypadku to 3 godziny drogi. Nie wiem czy wysiedzę z bólami aż tyle w samochodzie.
Chodzi tu o życie i zdrowie mojego dziecka.Sama nie wiem co robić. Mam mętlik w głowie:-( Jeszcze żebym wiedziała na 100% ,że urodzę 22 sierpnia( taki mam termin) tez by było łatwiej.Ja mogę urodzic równie dobrze 5 września:-(
 
Cześć mamusie!
Jakoś ostatnio sie nieudzielałam bo nawet niewiem czy czytacie moje posty:-p:zawstydzona/y::rofl2:
czuje sie fatalnie i jestem jeszcze 2 w 1 choc marze zeby wkońcu rozpakowaną być ale czytam ze niejestem tu sama. Ogólnie nogi spuchnieta, mały rozpycha sie, mam kołatania serca, czasem boli jak na okres i to wszystko no i moze wiecej wydzieliny biłaej duzo wiecej.Mam wizyte 1 sierpnia choc wątpie zeby cos sie zmieniło do tego czasu. Siedze w domku i tak mi czas leci strasznie wolno...
Kira miło ze sie odezwałaś trzymam kciuki za wizyte.
Sylwia ja bym chyba pojechała wczesniej do szpitala wiem ze to meczoce siedziec w szpitalu ale przynajmniej niebedziesz sie stresowała dojazdem tez trzymam mocniutko kciuki.
Raabit dobrze ze sie spakowałaś to juz niedługo wiec bedziesz spokojniejsza.
Syska trzymam mocno kciuki juz niedługo bedziesz miała maluszka przy sobie.
Naur a jak Twoje samopoczucie po odstawionych lekach?
Uciekam cos przekąsić i moze później poczytam co tam u Was ale i tak zycze Wam wytrwałści której mi juz zaczyna brakować!
 
Natalka - oczywiscie, że czytamy twoje posty. Pewnie , ze nie jesteś sama. Każdej z nas coś już zaczyna doskwierac, a jeśli jeszcze nie to pewnie niedługo już tak , tymbardziej, że upały dają nam mocno w kośc. A to , ze nie piszesz , to nie jest nasza wina. Ja tez rzadko coś piszę , przeważnie czytam. Nie lubię pisac , tylko po to , żeby pisac. Często jest tak , że po prostu jak już przeczytam , co dziewczyny napisały to nie mam już siły odpisac, albo pisze bardzo ogólnie tzn nie imiennie. Z reguły czekam , aż mi dziecko uśnie , albo ma czas na zabawę samemu. Warunek jeśli komputer jest aktualnie dostępny , czyli mąż albo śpi , albo w pracy , albo akurat nie siedzi przed monitorem.
 
Hej
Kira czuje sie identycznie jak ty...rozsadza mnie tam na dole juz 3 dzien...egzystencja ogranicza sie do lezenia i chodzenia:-( a tak sie składa ze za tydzien czeka mnie przeprowadzka chce pomoc w pakowaniu ale na chęciach sie konczy bo pare krokow i zgiec i juz ląduje w łóżku:dry:w czwartek wizyta u lekarza..ale podświadomie czuje, że "wystartuje" przed terminem:tak:
pozdrawiam
 
reklama
nie martw sie natalka mnie tez czas ciagnie sie nieslychanie i nie ma dnia zebym nie zastanawiala sie czy ja to wytrzymam.upaly niestaty tez nam nie pomagaja ale pocieszajace jest to ze z naszymi maluchami jak narazie wszystko wporzadku.to jest najwazniejsze w swiecie i jestem gotowa przecierpiec ten czas.
ja dzis bylam u gin i podobno szyjka w koncu zaczela sie skracac ale do terminu(11.08)podobno doczekam .najwazniesze ze moja mala w koncu przytyla bo ostatnio miala wszystko takie malutkie i wazyla2200 i chyba nawet pana doktora zaniepokoila.no ale teraz nadrobila wiec jestem usmiechnietod ucha do uchaa:happy: i nie ukrywam ze dodalo mi to troche sil na kolejne dni.
syska jutro wielki dzien.masz u mnie kciuki zapewnione jak w banku i nic sie nie boj jutro bedziesz najszczesliwsza kobieta na swiecie:)) duzo ciepelka i jak najszybciej tu wracaj pochwalic sie swoim szkrabem
 
Do góry